Komentarze
blog Zbigniewa Nosowskiego
Lepiej krótko niż wcale…
19 października 2010
Wszyscy jesteśmy z PiS-u
W dniu mordu w łódzkim biurze Prawa i Sprawiedliwości miałem wieczorem wykład w Gorzowie Wielkopolskim. Hasło Gorzowskich Dni Kultury Chrześcijańskiej organizowanych przez tamtejszy Klub Inteligencji Katolickiej brzmiało „Miłość jest przykazaniem”, a temat mojego wystąpienia: „Kochaj bliźniego swego, także wroga politycznego”.
Powiedziałem w Gorzowie, że wobec morderstwa, którego sprawca podaje motywy polityczne, kluczową sprawą wydaje mi się uznanie, że tego dnia wszyscy jesteśmy z PiS-u. Zwłaszcza politycy powinni reagować na mord polityczny tak, jakby ofiarą była osoba z ich własnego ugrupowania. Wszystko inne jest sprawą wtórną.
Wobec tragicznej śmierci łódzkiego działacza PiS dużo mniej istotne staje się dla mnie, jak to morderstwo komentuje Jarosław Kaczyński; co myślę o aktualnych działaniach kierowanego przez niego ugrupowania; co mówią na ten temat Antoni Macierewicz czy Stefan Niesiołowski; kto, moim zdaniem, bardziej ponosi winę za nakręcanie spirali nienawiści; wreszcie nawet, na ile sprawca jest osobą poczytalną. Istotą sprawy jest to, że niewinny człowiek padł ofiarą zbrodni uzasadnianej nienawiścią polityczną. Słowna nienawiść polityczna (wielo-, a przede wszystkim dwustronna) była zaś w ostatnich latach czołową „metodą” życia politycznego, a odpowiedzialność za to ponoszą konkretni przedstawiciele wszystkich ugrupowań.
Od wszystkich zatem można by oczekiwać gotowości do rachunku sumienia własnej partii. Niestety, natychmiast zaczęły się kłótnie rodem wzięte ze złej sprzeczki małżeńskiej: o to, kto zaczął i kto bardziej… Nie usłyszałem też spodziewanych słów z ust prominentnych przedstawicieli partii rządzącej. Jednak nie wszyscy jesteśmy tego dnia z PiS-u.
Tego samego dnia przypadała kolejna rocznica porwania i śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, a zarazem pierwsze liturgiczne wspomnienie nowego błogosławionego. Jego ostatnie słowa wypowiedziane publicznie, podczas rozważań różańcowych w Bydgoszczy, to: „Módlmy się, abyśmy byli wolni od lęku i zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy”. Jakże aktualne. Zastanawiam się czasem, dlaczego po upadku komunizmu trudniej nam kochać nieprzyjaciół…
Polecamy książki Zbigniewa Nosowskiego:
Komentarze:
Komentarze niepołączone z portalem Facebook
2010-10-29 11:22:58 - Kleofas
Oprócz Zbyszka nikt nie był TEGO DNIA z PiS-u. Zajęto się odwracaniem kota ogonem. I tak jak aferę hazardową zaczął PiS, tak i w tym przypadku: PiS był sam sobie winien.
2010-10-27 12:04:02 - emka
Choroba psychiczna nie ma znaczenia? Ma znaczenie kluczowe. Jeśli człowiek chory psychicznie zastrzeliłby członka nieistniejącej już Partii Przyjaciół Piwa, krzycząc, że nienawidzi piwa i tejże partii , to też wszyscy będziemy Przyjaciółmi Piwa? Jak słowa szaleńca można brać poważnie i traktować jako przejaw nienawiści politycznej? Ilu chorych psychicznie uważa się za Napoleona bądź samego Pana Boga? Czy ich zachowania mamy traktować jak działania polityczne/religijne?
2010-10-20 21:53:48 - agnieszka
zgadzam się z tym co pan napisał. dodałabym tylko jeszcze, że za słowa odpowiedzialni jesteśmy wszyscy, ale głównie politycy i dziennikarze, bo to oni przesyłają te słowa do milionów ludzi za pośrednictwem tv
2010-10-20 18:31:54 - Michał Drozdek
Dziękuję Zbyszku za mądry tekst
2010-10-20 11:55:13 - zatroskany
polecam...
http://blog.marekjurek.pl/index.php/2010/10/20/jest-wyjscie-z-kryzysu/
ale u nas chyba brak już elit, niezależnego dziennikarstwa i wolnych mediów...
zamiast tego - spory o punkty procentowego poparcia - czyli PR polityczny, media to koncerny biznesowego lobbingu politycznego...
2010-10-20 11:31:36 - Wojtek z Warszawy
Ja chciałbym nawiązać do przeżytego przez kilka dni temu podobnego "rozdwojenia smutku". A mianowicie (mi szczególnie) było nam smutno, gdy jubileuszowy (tym razem 10-ty) Dzień Papieski zbiegł się z kolejną już "rocznicą smoleńską". Coraz bardziej dostrzegam, że utrata Największego Polaka ostatnich stuleci jest (oby nie celowo) zacierana przez wydarzenia ostatnich miesięcy. A przecież dzieci, młodzież powinny wspominać Naszego Ojca Wielkiego JP2 "po wieki wieków"! Pozdrawiam:)
Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.