Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog ogólny

Forum Romanum

blog ogólny
20 stycznia 2011
ks. Grzegorz Strzelczyk

Rzeczy pierwszorzędne




A gdyby tak uwolnić się od balastu kościelnej tradycji i zacząć żyć Ewangelią tak, jak żyły nią pierwsze wspólnoty chrześcijan? – pisze w „Tygodniku Powszechnym” ks. Grzegorz Strzelczyk, członek Zespołu Laboratorium WIĘZI.

Jest taki fragment w Dziejach Apostolskich, w którym Filip opowiada ewangelię dworzaninowi królowej Kandaki – na drodze, w czasie podróży wozem – i ten natychmiast prosi o chrzest: „Oto woda, cóż przeszkadza, abym został ochrzczony?” (por. Dz 8, 26-40). Tak szybkie przejście od początku opowiadania ewangelii do chrztu – nawet jeśli trudne do pomyślenia z dzisiejszej perspektywy i w ramach obecnej praktyki inicjacyjnej – było i jest możliwe dlatego, że ewangelia w swych podstawach, w swej istocie jest niezwykle prostym przekazem, który można zawrzeć w tak krótkim opowiadaniu.

Dobrą Nowinę można opowiedzieć w ciągu paru godzin.

Pokusy

Cztery kanoniczne Ewangelie są w istocie odbiciem tej możliwości: opowieść o Jezusie zamyka się na kilkudziesięciu stronach tekstu. Jeśli zestawimy to z olbrzymim dziedzictwem, którym dzisiaj jest chrześcijaństwo, z wielością praktyk, przekonań, zasad, obyczajów i praw, które się na nie składają, to można wpaść w przerażenie albo przynajmniej zatęsknić nieco za prostotą początków.

Trudno uciec przed pytaniem: czy czasem nie poszliśmy za daleko, czy Dobra Nowina nie obrosła tak wielką ilością rzeczy pochodnych, że czasem spod ich warstw jej dźwięk z trudem tylko może się przedrzeć? Można to pytanie sformułować też inaczej: czy jeszcze pamiętamy, potrafimy odróżnić, co jest w chrześcijaństwie istotą, co stanowi elektryzujący rdzeń Dobrej Nowiny?

Od trudności z przedarciem się do sedna tylko krok już do pokusy radykalniejszych rozwiązań: a może trzeba sprowadzić chrześcijaństwo z powrotem tylko i wyłącznie do ewangelii? Pozbądźmy się ciężaru tradycji z zawartą w niej pogańską w istocie obyczajowością, pozbądźmy się moralnie wątpliwych historii Starego Testamentu, pozbądźmy się balastu teologicznych spekulacji Listów Pawłowych. Uwolnijmy się od skompromitowanej i skostniałej instytucji. Pozostańmy, jako prosta wspólnota uczniów-naśladowców Mistrza z Nazaretu, przy radykalnym wezwaniu ewangelii do przekraczania egoizmu, do przebaczania, do wydawania życia za bliźniego.

Kusząca perspektywa? Chyba równie kusząca, co niemożliwa do zrealizowania i przez to – naiwna.

Cały tekst można przeczytaćtutaj.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (236)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?