Komentarze
blog ogólny
Forum Romanum
29 kwietnia 2011
Zbigniew NosowskiCzłowiek drogą Kościoła
Katarzyna Wiśniewska: „Człowiek drogą Kościoła”, ogłasza Jan Paweł II w swojej pierwszej encyklice Redemptor hominis z 1979 r. To przełom w Kościele? Papieski biograf Bernard Lecomte komentuje: „Dla Kościoła to punkt zwrotny. Do tej pory Kościół przywykł do tego, że bronił sam siebie”.
Zbigniew Nosowski: Przełom? I tak, i nie. Założyciel Kościoła sformułował przecież zasadę, że nie człowiek jest dla szabatu, lecz szabat dla człowieka. Ale oczywiście w historii Kościoła przez wieki dominowało myślenie, że Kościół jest tak doskonałym narzędziem prowadzącym grzesznego człowieka do Boga, że jeśli ktoś ma służyć - to raczej człowiek Kościołowi, a nie odwrotnie.
Postawienie przez Jana Pawła II tej zasady tak stanowczo, i to na początku pontyfikatu, w pierwszej encyklice, wywoływało kontrowersje. Tym bardziej że mówił to papież, który miał być konserwatywny, przyjechał z zapyziałej Polski. Wielu podejrzewało, że nie ma pojęcia o współczesnym świecie i otwieraniu się Kościoła na współczesny język.
To słynne hasło papieża było jednak konsekwencją doświadczenia Kościoła w PRL, kiedy bronił nie tylko praw katolików, ale praw człowieka w ogóle.
To było szokujące dla konserwatywnej części Kościoła?
- W czasach gdy kard. Wojtyła zostawał papieżem, w Kościele były dość radykalne podziały: trzeba było być albo katolickim progresistą, albo konserwatystą. On stopniowo poszerzał miejsce w katolickim centrum.
Głosy krytyczne bądź zaskoczenie odzywały się z różnych stron. Dla progresistów był za mało postępowy. Konserwatyści twierdzili zaś uparcie, że hasło papieża nie jest właściwe, bo to człowiek powinien kroczyć drogą Kościoła, a nie Kościół oglądać się na człowieka.
Cały tekst można przeczytać tutaj.
Komentarze:
Komentarze niepołączone z portalem Facebook
Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.