Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog ogólny

Forum Romanum

blog ogólny
13 grudnia 2011
Tomasz Wilgosz

„Chito” z Manili




12 grudnia 2011 w Manili na Filipinach odbył się ingres arcybiskupa Luisa Antonia G. Tagle. Większość Filipińczyków wierzy, że to on właśnie będzie pierwszym papieżem z Azji. O swoim spotkaniu z arcybiskupem opowiada specjalnie dla WIĘZI nasz czytelnik, Tomasz Wilgosz.

Biskup Luis Antonio Gokim Tagle ma 54 lata, 12 grudnia 2011 odbył się jego ingres na arcybiskupa Manili, który był wielkim świętem dla mieszkańców Filipin, jednego z najszybciej rozwijających się liczebnie krajów katolickich. „Chito” – tak nazywany jest przez młodych – miał bardzo prostą drogę życia. Urodził się w 1957 roku w Manili, w wieku 25 lat przyjmuje święcenia kapłańskie, a po pięciu latach w 1982 roku rozpoczyna studia na Amerykańskim Uniwersytecie Katolickim w Waszyngtonie, gdzie robi doktorat z teologii systematycznej. Po powrocie do kraju zostaje członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej, Rektorem Seminarium w Imus, a w 2001 roku biskupem diecezji w tejże miejscowości – ważnej historycznie diecezji na wyspie Luzon, nieopodal stołecznej Manili. Na światowym synodzie biskupów w 2005 roku zwraca uwagę na chroniczny brak księży w swoim kraju, sugerując przemyślenie kwestii święceń dla żonatych mężczyzn wypróbowanych w wierze. Świat poznaje go bardziej na Kongresie Eucharystycznym w Qubecu w 2008 roku. 13 października 2011 roku papież Benedykt XVI awansuje biskupa Tagle na stanowisko arcybiskupa Manili, po emerytowanym kardynale Gaudencio Rosaleso.

Dokładnie miesiąc przed ingresem, 12 listopada, miałem okazję odwiedzić Filipiny z okazji święceń kapłańskich mojego przyjaciela Ricky’ego Montaneza, członka Stowarzyszenia Assumptionists. Święceń w Quezon City na obrzeżach Manili udzielał właśnie biskup Luis Tagle. Zakatarzony, w zwykłej tradycyjnej koszuli filipińskiej, przyjeżdża taksówką do parafii Naszej Pani od Pięćdziesiątnicy spóźniony prawie 2 godziny. Nikt nie ma mu tego za złe – była okazja do radosnych spotkań w kościele przed Eucharystią. Spotyka się tutaj wiele osób konsekrowanych z całej Azji – parafia mieści się w pobliżu uniwersytetu, co sprzyja lokowaniu się tutaj domów zakonnych. Jest tutaj bardzo dużo młodych sióstr zakonnych prowadzących szkoły i szpitale.

Biskup ubiera prostą biała mitrę i bierze drewniany pastorał, uśmiech nie schodzi z jego ust przez całą Mszę. Święcenia są skromne i piękne. Dwóch prezbiterów; biskup klęka przy nich, gdy leżą na ziemi. Po obrzędzie święceń wszyscy księża podchodzą, nakładają na nich ręce i ściskają się na znak pokoju. Homilia, mimo że głoszona po angielsku i w głównym narzeczu tagalog, jest zrozumiała dla każdego – wokół Psalmu 23 i burzy na morzu – „If I should walk in the value of darkness…”. „Nie lękajcie się” – do nowo wyświęcanych, do wszystkich obecnych w świątyni. Dla mnie to szczególne słowa naszego papieża, którego kaplica znajduje się przy kościele, a w niej obraz Jezusa Miłosiernego. W Manili do dziś wspominają Światowy Dzień Młodzieży, gdzie wokół Jana Pawła zebrało się ponad 4 miliony młodych ludzi. Po Mszy wszyscy świętują w ogrodzie przy domu zakonnym. Ryż w wielu odmianach, lody i poncz z mango. Biskup Tagle zostaje do końca. Rozmawia z każdym, pozuje do zdjęć. Również dla mnie znajduje chwilę, opowiada o księżach, którzy próbowali zaprosić go do Polski na rekolekcje w Częstochowie, wypytuje o moją rodzinę – skupia całą uwagę na mnie; na każdym ze swoich rozmówców. Wychodząc, uśmiecha się do mnie i macha na pożegnanie: „Pozdrów Polaków”.

abp Tagle

Następnego dnia, 13 listopada, w niedzielę, zanim całe Filipiny usiadły przed telewizorami, żeby oglądać walkę bokserską Pacquiao z Marquezem, większość z nich ogląda w państwowej telewizji program biskupa Tagle. Znów w swojej prostej koszuli czyta niedzielne czytania i je wyjaśnia. Bardzo obrazowo i zwyczajnie. Luis Tagle ma także swoją stronę na facebooku – lubi ją ponad 80 tysięcy osób. Jest na niej adres mailowy biskupa i jego numer telefonu. Bardzo aktywnie ją moderuje. Prawie codzienne wpisy ze zdjęciami albo propozycje ciekawych wydarzeń religijnych, których sporo w tym kraju. Ja także pozwoliłem sobie po powrocie do Polski wpisać krótkie pozdrowienia i wspomnienie naszego spotkania. Arcybiskup odpowiedział.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

2011-12-13 15:35:43 - Patrycja Klimczak

Aż serce rośnie, gdy się czyta takie słowa :-)!
Pozdrawiam serdecznie :-)


Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (236)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?