Komentarze
blog Ewy Kiedio
Tuż obok
25 sierpnia 2012
Packą na muchy w Pussy Riot
Komentarz Stefana Sękowskiego (publicysty „Gościa Niedzielnego”) na temat sprawy Pussy Riot opublikowany w „Gazecie Wyborczej” (23.08.2012) pt. „Dajcie nam, chrześcijanom, żyć!” przeczytałam z mieszaniną zdumienia, zażenowania i rosnącej irytacji. Sprawa znana jest chyba na tyle szeroko, że przypomnę ją jedynie w gigantycznym skrócie: dziewczyny z grupy Pussy Riot 21 lutego 2012 r. wykonały w moskiewskiej cerkwi Chrystusa Zbawiciela performance: przedarły się pod ikonostas, gdzie gnąc się w punkowych podskokach, odśpiewały utwór z refrenem „Bogurodzico Dziewico, przegoń Putina” (nagranie z akcji jest do obejrzenia na YouTubie). Zostały w związku z tym oskarżone o chuligaństwo, a trzy z nich trafiły do aresztu, 17 sierpnia zostały zaś skazane na dwa lata kolonii karnej (łagru).
Cała sprawa rozgrywa się na mętnym styku polityki i religii, który w pełni zrozumiały może być tylko dla ludzi dobrze znających Rosję. Nie trzeba jednak Rosji znać znakomicie, żeby zauważyć, że kara ta jest całkowicie niewspółmierna do przewinienia i stanowi przejaw represji, a czysto po ludzku – poczuć gniew i współczucie, nie tylko w stosunku do dziewczyn z Pussy Riot, ale także wobec wszystkich obywateli Rosji. Tymczasem Stefan Sękowski temu potwornemu wyrokowi poświęca jedno zdanie: „Zostawmy na boku rzeczywiście drastyczny wyrok”, dalej zaś pomija go milczeniem i rozwodzi się nad tym, jak wielki i ohydny cios w chrześcijaństwo wymierzyły Pussy Riot (których nazwa, jak ze zgrozą zauważa Sękowski, oznacza „Bunt Cipek” – rozumiem, że już sam ten fakt powinien według autora zniechęcić nas do wszelkich aktów współczucia i dostrzegania w członkiniach zespołu cierpiących osób ludzkich).
Wydaje się, że według Sękowskiego współczucia nie są godne one, ale wyłącznie wierni zebrani w kościele, którym zakłóciły swoim wystąpieniem rozmowę z Bogiem. „Występ przerwał modlitewną zadumę i zabolał wiele osób” rozpamiętuje Sękowski dnia 23 sierpnia, na tydzień po wyroku skazującym Pussy Riot na łagier! Zasadniczo współczucia, gestów wsparcia i obrony według autora artykułu potrzebują przede wszystkim chrześcijanie. Jak się okazuje, także ci w Polsce, bo nagle Sękowski przywołuje postać Pawła Hajncela, który przebrany za motyla regularnie pojawia się na procesjach Bożego Ciała. To, że sytuacje te są całkowicie niewspółmierne, zarówno ze względu na cel prowokacji i niesiony przekaz (przypomnijmy, że w przypadku Pussy Riot było to wskazanie na palący problem: sytuację w Rosji oraz powiązania władzy i Cerkwi), jak też przede wszystkim ze względu na całkowicie inne realia i kary grożące za takie wystąpienia – okazuje się nieistotne. Bronimy swoich, a wymiar etyczny użycia do tego dramatycznej sytuacji dziewczyn z Pussy Riot nas nie obchodzi. W szczegółach zrównanie tych sytuacji wygląda tak (cytuję Sękowskiego): „pana Motyla i panie w skarpetach na głowach chciałoby się po ludzku potraktować packą”. Panie Stefanie! Te panie już zostały potraktowane, i to czymś znacznie gorszym od Pańskiej packi!
Jeśli chodzi o publicystów „Gościa Niedzielnego”, bardziej rozsądny i wyważony komentarz opublikował Andrzej Grajewski (GN 26.08.2012). Podkreślając, że występ performerek uważa za obraźliwy i profanujący świątynię, jednocześnie wprost mówi, że nie powinny one jego zdaniem zostać skazane na dwa lata kolonii karnej. I dalej: „Trudno odmówić racji Tołokonnikowej [liderki grupy], która na sali sądowej pytała, czy gdyby w swym występie śpiewały, aby Bogurodzica chroniła Putina, również zostałyby aresztowane”. Kara, jaką proponowałby Andrzej Grajewski, jest taka: „W moim przekonaniu powinny zostać zobowiązane tylko do sprzątania świątyni, którą swym chamskim, bluźnierczym występem sprofanowały. I niech wtedy patrzą w oczy tych wszystkich, którzy przychodzą tam, aby się modlić – także za nie”.
Jeszcze łagodniej sprawę tę widział cytowany w „Tygodniku Powszechnym” o. Andriej Kurajew, przypominając, że zajście miało miejsce w czasie tzw. maselnicy – ostatniego tygodnia karnawału: „Gdybym był tam kościelnym – deklarował – nakarmiłbym je blinami, dał po kuflu miedowuchy. To, co zrobiły, to skandal, ale legalny. Mamy karnawał – czas błazeństw i parodii”.
Polecamy książkę Ewy Kiedio:
Ewa Kiedio poleca:
Komentarze:
Komentarze niepołączone z portalem Facebook
2012-09-03 17:44:47 - Tomasz Wiścicki
@Wiktor: Ach, cóż za poczucie humoru! Jaki dowcip! Ponieważ nie sprostam tej konwencji, nawet nie będę próbował i odpowiem nieco bardziej serio. Pana uwadze najwyraźniej umknęły dwa szczegóły: po pierwsze, "Więź" zawsze deklarowała się jako środowisko katolickie - a "Rz", o ile mi wiadomo, nigdy; po drugie - jestem wciąz członkiem zespołu Laboratorium "Więzi" i jakoś tam z dala poczuwam się do współodpowiedzialności zań, natomiast z "Rz" łączy mnie tylko tyle, że z rzadka coś tam publikuję, natomast za kształt całości odpowiada kierownictwo redakcji i wydawca - ja się nie poczuwam. Nie mam też szczególnej ochoty analizować, czy poza, o której Pan pisze, jest rzeczywiście bluźniercza, czy tylko wulgarna. A co do mojego stosunku do bluźnierstw - zob. nieco niżej.
2012-09-03 17:40:37 - Tomasz Wiścicki
@Autorka: Pani rozumowanie broniłoby się, gdyby kiedykolwiek Pani wyraziła sprzeciw wobec bluźnierstw. Chciałbym się mylić, ale nie mogę sobie tego przypomnieć. Mam wrażnie, że Pani zdaniem nigdy nie ma na to właściwej pory. Dlatego odnoszę wrażenie (tu także chciałbym się mylić), że one Pani specjalnie nie przeszkadzają. Przemawia za tym także lekceważący ton (rozpamiętywanie, obnoszenie się), jakim podsumowuje Pani wrażliwość odmienną od Pani. Mnie bluźnierstwa po prostu bolą, tak jak boli mnie obrażanie osób czy wspólnot, z którymi się utożsamiam, np. rodziny czy narodu, że o Kościele nie wspomnę. A może bardziej boli, że osoby należące do tych wspólnot traktują to tak lekko jak Pani. Utwierdza mnie w tym właśnie zamieszczenie w Pani wpisie występu w cerkwi. Proszę nie żartować: jak ktoś chce, to znajdzie to w sieci i bez Pani pomocy bez żadnego trudu. To naprawdę nie wszystko jedno, czy treści obrażające naszą wspólną wiarę się omawia, czy upowszechnia. Ja zresztą jakoś nie odczuwam potrzeby sprawdzania, jak to dokładnie brzmiało i wyglądało - opisy (i tych, którzy pochwalają, i tych, którzy się oburzają) były zresztą bardzo zgodne i sugestywne. A jak komuś nie wystarczy - patrz wyżej. Dlatego po prostu boli mnie, że do tych obrażliwych treści odnosi się Pani tak lekko i jeszcze je Pani upowszechnia.
2012-09-02 20:45:12 - Wiktor
Pana Tomasza Wiścickiego informuję, że "coś naprawdę chrześcijańskiego" można obejrzeć już nie tylko na stronach Laboratorium Więzi, ale również na łamach "Rzeczpospolitej". Wystarczy zajrzeć na 13 stronę wydania weekendowego z 1-2 września, by ucieszyć oko widokiem pięknej Ukrainki z Femenu topless. I to w pozycji bez wątpienia prowokacyjnej, by nie powiedzieć bluźnierczej. Rozumiem, że do redakcji Rzepy też już wysłał Pan protest...
2012-08-31 14:10:06 - Ewa Kiedio
@ Tomasz Wiścicki: Pani Aleksandrze Kowalskiej odpowiedziałam pośrednio w innym poście: "Uważam, że należy dyskutować o tym, co jest, a co nie jest bluźnierstwem, ale akurat w przypadku Pussy Riot ta dyskusja ma charakter bardzo poboczny". Dyskusja o profanacji i ugodzeniu w uczucia religijne chrześcijan była moim zdaniem stosowna do czasu, zanim zapadł wyrok z 21 sierpnia. W tej chwili uważam, że inne sprawy są na pierwszym miejscu, i to nimi, a nie rozpamiętywaniem własnej obrazy powinni się zająć chrześcijanie. Wydawało mi się, że wezwani jesteśmy do bycia z tymi, którzy cierpią niesprawiedliwie, i do przebaczenia, a nie do obnoszenia się z własnymi urazami. Dlatego uznałam, że ciężar komentarza Stefana Sękowskiego poszedł zupełnie w złą stronę. Natomiast co do tego, że nagranie z wystąpienia Pussy Riot w cerkwi zamieściłam przy moim wpisie - myślę, że ludzie powinni mieć możliwość ocenienia, jak rzecz wyglądała, a nie jedynie do bazowania na cudzych komentarzach. Równie dobrze można powiedzieć, że nie powinniśmy w ogóle o tej sprawie mówić, bo jest to nagłaśnianie czynu Pussy Riot (opis czynu Pussy Riot pojawił się na stronie Laboratorium "Więzi"!). Nie widzę w tym logiki. Nie jest to zdjęcie w rodzaju "pokawałkowane zwłoki", poza tym nikt nikogo nie zmusza do odtwarzania filmu i przeżywania ewentualnego szoku estetycznego czy jakiegokolwiek innego.
2012-08-29 17:20:18 - Tomasz Wiścicki
@Autorka (w odpowiedzi Aleksandrze Kowalskiej): Bardzo starannie ominęła Pani meritum komentarza, do którego się Pani odniosła, skupiając się tylko na ubocznej kwestii. Mam podobne wrażenie jak p. Kowalska: godne (słusznego!) współczucia są dla Pani godne wyłącznie bluźniercze performerki, które oczywiście - jak zauważa Pani polemistka - zapłaciły nie za bluźnierstwo, tylko za atak na władzę. Mam tylko wątpliwości, czy rzeczywiście chrześcijanie zostali opluci niejako przy okazji, jak pisze p. AK. Obawiam się, że jest gorzej: forma ataku na władzę Putina została wybrana nieprzypadkowo i pokazuje staosunek performerek do wiary. Oczywiście (podkreślam to po raz kolejny, choć i tak ktoś pewnie uzna, żem bezduszny okrutnik) to absolutnie nie powód, żeby zamykać kogos do więzienia, ale też i nie do sympatii i solidarności. Mam wrażenie, że do obu stron mi daleko, choć oczywiście w Rosji akurat ta strona władzy jest groźniejsza, bo ma siłę. Co sie dzieje, kiedy siłę (innego rodzaju) mają ludzie myslący i czujący jak panie z Femenu, widzimy w bliższej nam cywilizacji. No ale wątpię, czy Pani to przeszkadza, sądząc choćby po tym, że w swoim komentarzu każdy może sobie zobaczyć filmik z prowokacją. Chcesz zobaczyć coś naprawdę chrześcijańskiego? Zajrzyj na stronę Laboratorium "Więzi"...
2012-08-27 22:04:12 - Jan Cyraniak
Pussy Riot w biblijnym Izraelu zostałyby ukamienowane, 2 lata łagru to jakiś żart. W ramach znajdowania złotego środka za rozsądną uznałbym karę 25 lat na galerach.
2012-08-27 17:40:17 - Janusz Rosenkrantz
Pełny tekst utworu wskazuje na to, że jednak obrażały wiarę - występujące w refrenie "Matko Boska zostań feministką" i aluzje do parad gejowskich "zmierzających na Sybir" wyraźnie świadczą o ideologicznym podtekście całej awantury. Zarówno feminizm, jaki homoseksualizm są nie do pogodzenia z chrześcijaństwem, toteż promowanie tychże w świątyni samo w sobie jest bluźnierstwem.
Jeszcze ważniejszy jest cel protestu - sprzeciw wobec współpracy władzy rosyjskiej z Cerkwią prawosławną. Ma to związek ze skrajnie lewicową ideologią grupy Pussy Riot. Celem środowisk lewicowo-liberalnych w Rosji jest storpedowanie odrodzenia w Rosji bizantyjskiego modelu stosunków Państwo-Kościół, o czym mówił ostatnio prof. Dugin. Po 70 latach ludobójczego ateizmu Kreml ma wręcz moralny obowiązek wspierać Cerkiew, a dopóki ją wspiera, dostaje w zamian poparcie od patriarchy. Co w tym złego? Lepsze to niż rządy w stylu zachodnim czyli "udajemy, że religii nie ma".
2012-08-27 17:09:07 - wujekczek
@ON - Pan Jezus nie dialogował z kupcami w Świątyni- to a propos kiepskiego artykułu, który polecasz.
"Zdecydowanej większości domniemanych bluźnierstw dokonują ludzie niewierzący w istnienie świętej rzeczywistości. Skoro tak, aktów tych nie można traktować jako skierowanych przeciw niej. Ktoś, kto nie wierzy w Boga, nie może się z Boga naśmiewać ani przeciw niemu bluźnić. Może co najwyżej drwić z nas, wierzących: z naszej religijności i skonstruowanych przez nas symboli tego, co święte."
Lubię takie humorystyczne teksty, jak powyższy. Ktoś, kto mówi, że nie wierzy, niekoniecznie musi mówić prawdę. A często bywa tak, że antyreligijność ma podłoże w wierze w Boga,mimo deklaracji ateizmu.
Wierzący katolik nie może się bawić w pluralistyczne społeczeństwo w ujęciu autora artykułu, bowiem taki pluralizm oznacza dla niego jeśli nie ateizm praktyczny, to na pewno agnostycyzm w działalności publicznej.
2012-08-27 15:14:01 - Ewa Kiedio
Do komentarza użytkownika "fd": nie piszę nic o tym, że to wystąpienie było nie na miejscu, ponieważ wypowiadam się na temat samego tekstu Stefana Sękowskiego, który w bardzo istotny sposób przesunął akcenty i na tym właśnie przesunięciu się skupiam, a nie na samym czynie Pussy Riot. Uważam, że należy dyskutować o tym, co jest, a co nie jest bluźnierstwem, ale akurat w przypadku Pussy Riot ta dyskusja ma charakter bardzo poboczny. Wyrok miał bowiem charakter polityczny i dziwi mnie mieszanie w to wszystko w tak dużym stopniu religii. Rozmawiamy o tym tak, jakby wyrok rzeczywiście został wymierzony za profanację. Kluczowe jest jednak pytanie postawione przez Tołokonnikową: \"czy gdyby w swym występie śpiewały, aby Bogurodzica chroniła Putina, również zostałyby aresztowane”.
2012-08-27 15:13:39 - Ewa Kiedio
Do p. Aleksandry Kowalskiej - Wydaje mi się, że ocenianie wystąpienia Pussy Riot przez pryzmat późniejszych działań członkiń Femen jest nielogiczne. W całej tej dyskusji (tu już nie mówię o Pani komentarzu) martwi mnie podpieranie się argumentem w stylu: \"czyn Pussy Riot był naganny, bo poparła je Madonna, a więc widzicie, kim są\". Same dziewczyny z Pussy Riot nie podpisują się zresztą pod tym, co zrobiło Femen: http://eastbook.eu/2012/08/material/news2/ukraina-pussy-riot-odcinaj%C4%85-si%C4%99-od-femen/ (w wypowiedzi Aliochiny dziwi mnie tylko podkreślanie, że Pussy Riot nigdy się nie rozbierają - wiadomo, że zrobiły to w Muzeum Biologii). Nie chcę przez to idealizować Pussy Riot, tylko wskazać na nielogiczność tego akurat argumentu.
2012-08-26 17:47:46 - fd
W zasadzie się zgadzam. Tylko dlaczego, zarzucając Sękowskiemu, że do wyroku odnosi się tylko w jednym zdaniu, sama w ogóle nie odnosi się Pani do faktu, że (w jakiejkolwiek świątyni i jakichkolwiek realiach) taki "performance" może być nie na miejscu?
2012-08-26 13:16:08 - Aleksandra Kowalska
Ja natomiast odnoszę wrażenie odwrotne - że dla Pani współczucia są godne wyłącznie członkinie Pussy Riot. Żeby była jasność - ja także uważam, że wyrok jest absurdalny i mający się nijak do ich wybryku, nawet gdyby skazane zostały na "normalne" więzienie, a nie na łagier. Tylko chyba każdy wie, że nie zostały tak naprawdę skazane za profanację świątyni czy obrazę Matki Bożej, ale za obrazę Putina. To jest chore; ale wydaje mi się, że chrześcijanie, opluci niejako przy okazji, też zasługują na obronę, właśnie dlatego, ze ktoś im napluł w oczy, a dla wielu wypowiadających się w tej sprawie rzecz wydaje się pozostawać na zupełnym marginesie. Czy nie da się protestować przeciw władzy państwowej tak, żeby nie szargać uczuć Bogu ducha winnych ludzi? Komuś się tu mam wrażenie poprzesuwały bezsensownie akcenty. A najlepszym na to dowodem był postępek pań z Femenu, które konsekwentnie poszły po linii swoich dzielnych koleżanek i ścięły krzyż upamiętniający ofiary prześladowań NKWD. Komu dokuczyły? Putinowi? Który w dodatku, jest spadkobiercą katów ludzi, dla których pamięci ten krzyż postawiono? Czy jako chrześcijanka nie mogę się czuć zraniona, patrząc na coś takiego? Sądząc po reakcjach cywilizowanego świata, nie mam. Sądząc po Pani komentarzu, także.
2012-08-25 14:35:21 - Martyna
Cieszy mnie niezmiernie, że są w Kościele ludzie, którzy jakoś potrafią zrozumieć sytuacje kobiet z Pussy Riot. Po komentarzu na ten temat Tomasza Terlikowskiego miałam podobne odczucia jak Pani po przeczytaniu Sękowskiego. Okazuje się, że nad władzą w Rosji można niemalże piać z zachwytu..
2012-08-25 13:42:52 - ON
Pani Redaktor,
mnie takie komentarze jak pana Sękowskiego na przykład nawracają - rozpoczynam osobistą krucjatę modlitewną, by się nie poddał, ale zdołał kiedyś wybaczyć pogankom!
Westchnę też za duszę pana Grajewskiego, co by się bidula nie zdziwił, gdy spojrzy w oczy dziwkom, które przed nim - jak zapowiada Ewangelia - wchodzą do Królestwa.
Dla obu dedykacja:
http://tygodnik.onet.pl/32,0,74628,boga_nie_da_sie_obrazic,artykul.html
2012-08-25 13:31:21 - anon
Jeśli liberalna demokracja ma być tożsama z tolerowaniem bluźnierczych czy obraźliwych zachowań to uważam, że jest ona po prostu głupia.
Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.