Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog Katarzyny Jabłońskiej

W stronę Słońca

blog Katarzyny Jabłońskiej
18 września 2008




Radością jest nie tylko na jego spektakle chodzić, ale też z nich… wychodzić. Nie, nie!!! nie dlatego, że nieciekawe. Przeciwnie, Borys Ejfman – którego festiwal odbywa się właśnie w Warszawskim Teatrze Wielkim – i jego Sanktpetersburski Teatr Baletu potrafią wprowadzić widzów w niezwykły, zapierający dech, baśniowy świat, oczarowujący przede wszystkim maestrią tańca (cudowne połączenie znakomitego warsztatu z tańcem współczesnym), ale też pełną inwencji przestrzenią sceniczną, którą taniec wypełnia i porywa do tańca. Jego inspirowane nierzadko dziełami wielkiej literatury choreografie – „Bracia Karamazow”, „Anna Karenina”, „Rosyjski Hamlet”, „Mewa”, ale też inne: „Czerwona Giselle”, „Czajkowski” – stanowią nie tylko bardzo atrakcyjne wizualne spektakle, ale opowiadają o sprawach najprostszych i zarazem najważniejszych – o grozie samotności, o twórczej i niszczycielskiej sile miłości, o tęsknocie za czułością, o strachu, o bólu niespełnienia…

Ejfman i jego tancerze prowadzą nas do – czasem bardzo szczelnie pozamykanych – intymnych światów. I prowadzą nas również do dziecka, które jest w każdym z nas. Te tak intensywne, barokowe wręcz (a czasem odrobinę kiczowate) spektakle Ejfmana dodają naszemu wewnętrznemu dziecku odwagi, aby wyrażało swoje emocje. Widzowie na spektaklach Ejfmana są jak dzieci – pełni zachwytu, spontaniczności, radosnej radości. I to poruszenie trwa nieprzerwanie, kiedy milknie już deszcz braw i okrzyków, i kiedy – tak bardzo tego wieczoru zmęczona – kurtyna po raz ostatni opada nad sceną.

Właśnie dlatego tak miło jest z tych spektakli wychodzić. Na wielkie schody Teatru Wielkiego wylega roziskrzony emocjami tłum. Ten tłum nie przeraża ani nie przytłacza, przeciwnie, rozwesela, roznieca ciepło, słoneczne błyski. A dzwoneczki tamtego poruszenia, odzywają się już potem zawsze na dźwięk nazwiska: Borys Eifman i Sanktpetersburski Teatr Baletu Borysa Ejfmana. I naprawdę warto dać się im przywołać.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (29)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?