Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog Konrada Sawickiego

Z obu stron

blog Konrada Sawickiego
23 marca 2013
Konrad Sawicki

Audyt Kościoła




Dawniej odpowiedzialny władca, który objął zarządem nową ziemię, rozpoczynał swoje rządy od zapoznania się z włościami i jego mieszkańcami. Dziś tak samo dzieje się w wielkich korporacjach. Nowy właściciel czy też prezes, by mądrze kierować firmą, musi ją dobrze poznać. We współczesnych realiach nie oznacza to tylko spotkania z pracownikami ale również autentyczne rozpoznanie faktycznej kondycji organizacji: jej wad i jej zalet. Dlatego najczęściej zarządza audyt.

Papież Franciszek oczywiście ma dobry ogląd Kościoła. Lecz dobry nie zawsze oznacza wystarczający. Szczególnie dziś, w czasach niezwykle szybkich procesów społecznych i ekonomicznych, uważne przyglądanie się temu, czym żyje wspólnota katolicka na całym świecie wydaje się niezwykle ważne.

Chodzi mi dokładnie o to, co Paweł VI powiedział o Soborze Watykańskim II. W jego opinii Kościół musiał w tym wydarzeniu na nowo zdobyć świadomość samego siebie i dopiero z tej samoświadomości wyprowadzić współczesny kształt, który miał lepiej wyrazić jego istotne cechy oraz jego misję. Mam wątpliwości czy współczesny Kościół dziś posiada wystarczającą samoświadomość. Czy nie warto by było w niedalekiej przyszłości zarządzić taki kolejny audyt całego organizmu, by dopiero na podstawie jego wyników sformułować strategię Kościoła adekwatną do wyzwań XXI wieku?

Nie wiem jaka byłaby najlepsza forma działania, aby sprostać wyzwaniu, które zostało tu wyżej wyartykułowane. Sobór, synod, a może zwykły kongres? Nie mi decydować o adekwatności środków. Jedno jednak trzeba powiedzieć jasno. Tylko taka forma ma sens, której szanse na wiarygodne wyniki są maksymalnie wysokie. W tym konkretnym przypadku chodzi o to, że namysł w gronie samych biskupów z dodatkiem marginesu świeckich nie ma żadnego sensu.

Jeśli chcemy, by obraz Kościoła był jak najbliższy stanowi faktycznemu, obok osób duchownych i zakonnych muszą otrzymać głos liczni świeccy: kobiety i mężczyźni. Nie oznacza to, że nie mam zaufania do biskupów katolickich. Mam ale jednocześnie mam też podstawy, by sądzić, iż ich ogląd Kościoła jest często odmienny od tego widzianego oczami ojców i matek rodzin. Konieczny tu jest dodatkowy głos zabierany z lekkim dystansem wobec struktur kościelnych. Wszak solidny audyt wykonywany jest zawsze przez firmę zewnętrzną. Gdy duchowni z dystansem spojrzą na świeckich, a świeccy na duchownych, może uda się stworzyć dość wierny portret Kościoła drugiej dekady XXI wieku.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (49)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?