Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog ks. Andrzeja Lutra

Tezy Lutra

blog ks. Andrzeja Lutra
11 grudnia 2015

Tak ma wyglądać modlitwa?




Ksiądz z zakonu sercanów (mniejsza o nazwisko) w czasie krakowskiego wiecu z okazji miesięcznicy smoleńskiej modlił się: "Potrzebujemy dogłębnej reformy gospodarki. Potrzebujemy reformy szkolnictwa, aby respektowało ono historyczne dziedzictwo naszego narodu i przekazywało wartości, którymi naród żył przez wieki. Potrzebujemy reformy mediów, aby te służyły Polakom i narodowi, a nie sitwie. Potrzebujemy tego, aby rzetelni dziennikarze zastępowali pseudodziennikarzy. Polska potrzebuje kultury, która zastąpi antykulturę albo kulturę zdegenerowaną (...)". A teraz kulminacja modlitwy sercanina: "Maryjo, ty, która ścierasz w proch głowę szatana, ścieraj w proch butę niektórych polityków, pseudodziennikarzy, pseudoartystów, kosmopolitów bez narodowej tożsamości, intrygantów i cyników".

Nie mam sił tego komentować. Tylko parę słów. Uderza koncepcja Maryi, Matki Boga - Człowieka, Kościoła. Maryja, młoda Żydówka, która urodziła Jezusa, to przecież najpiękniejszy wzór chrześcijanina. I oto polski ksiądz prosi, żeby ścierała ona w proch butę ludzi, m.in. "pseudoartystów", w domyśle m.in. Jana Klatę, ostatecznie rzecz dzieje się w Krakowie. Chryste, tak ma wyglądać modlitwa.........? Jak to ścieranie w proch ma wyglądać? To profanacja modlitwy.

I druga uwaga. Duszność, zaduch, śmierdzi, po prostu śmierdzi. Kiedy modlitwa staje się fanatycznym apelem o "załatwienie" wrogów, wtedy z takiego chrześcijaństwa się wypisuję. Tak po prostu czuję. Ale to nie jest tak, że wszyscy księża modlą się w ten sposób, jak ów zakonnik; tak nie jest, ciągle nie jest, ciągle jest przestrzeń dla Boga. Na szczęście!

Kiedyś powiedział mi znajomy, że nie uznaje podziału na ludzi wierzących i niewierzących, ale na tych, którzy się modlą i tych, którzy się nie modlą. Początkowo pomyślałem, że to kolejne efektowne powiedzonko, jakich pełno w nowomowie teologów, ale potem zrozumiałem, że chodziło mu o autentyzm przeżywania wiary. Wedle pisarza Jerzego Sosnowskiego pomysł, że w kawałeczku specjalnego rodzaju pieczywa kryje się Bóg i zarazem Ktoś, kto dwa tysiące lat temu żył jako człowiek, jest wstrząsający. Pomysł, że na domiar wszystkiego można przed Nim klęknąć i z Nim pogadać, to szok, po którym już nigdy nie powinno się być tym samym człowiekiem, co przedtem. Co my z tego dzisiaj rozumiemy?

Co rozumiemy? Pytanie szczególnie zasadne po wystąpieniu owego księdza na miesięcznicy.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

2015-12-11 22:07:50 - Rafał Krysztofczyk

Swego czasu któryś z duchownych przedstawiał "naszą" Matkę Bożą jako dzielną kobietę, która siedzi sobie z Jezusem na kolanie, a tuż obok trzyma... flintę, pojawi się poganin np. Tatarzyn, to Królowa łap za flintę, trach i poganin trup. Sam słyszałem jak w czasie homilii padło pytanie dlaczego w Polsce jest tak źle - bo żyje wśród nas zabójca ks. Jerzego. Nie twierdzę, że ksiądz uważał, że też trzeba użyć flinty. Ale to jest ten styl. Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć zaangażowania politycznego części naszego duchowieństwa od góry do dołu. Na co oni liczą? Gdzie są starsi mojego kochanego Kościoła? Obawiam się, że kiedyś gorzko zapłaczą i piszę to bez żadnej satysfakcji.


2015-12-11 15:19:30 - ks. Radek scj

Księże Andrzeju. Rozjaśniam: nie akceptuję takiego stylu "modlitwy" i używania "świętości" do walki przeciw komukolwiek. Jest to moim zdaniem obrzydliwe i niechrześcijańskie. Ale myślę, też że gdy zależy nam na, w miarę skutecznej, reakcji nie możemy twierdzić, że za opinią stoi bliżej nieokreślona masa, ale konkretny człowiek.
Jeśli "muszę mieć koniecznie" jakiś żal, to raczej za wsadzenie mnie i innych współbraci (pewnie w sposób automatyczny i NIECHCIANY) w myśli i "modlitwy" ks. Majkrzaka. Jest to jednak nieproporcjonalnie mniejsze od szkodliwości wystąpień współbrata.


2015-12-11 12:49:49 - ks. Radek scj

Księże Andrzeju. Rozjaśniam: nie akceptuję takiego stylu "modlitwy" i używania "świętości" do walki przeciw komukolwiek. Jest to moim zdaniem obrzydliwe i niechrześcijańskie. Ale myślę, też że gdy zależy nam na, w miarę skutecznej, reakcji nie możemy twierdzić, że za opinią stoi bliżej nieokreślona masa, ale konkretny człowiek.
Jeśli "muszę mieć koniecznie" jakiś żal, to raczej za wsadzenie mnie i innych współbraci (pewnie w sposób automatyczny i NIECHCIANY) w myśli i "modlitwy" ks. Majkrzaka. Jest to jednak nieproporcjonalnie mniejsze od szkodliwości wystąpień współbrata.


2015-12-11 12:44:22 - ks. Andrzej Luter

Ojcze Radosławie, dalej uważam, że nazwisko nie jest tu najważniejsze, tylko problem takich wystąpień i takich modlitw duchownych. Nigdzie nie napisałem, że takie modlitwy to norma w zakonie sercanów, bo takie uogólnienie byłoby niemądre, jak każde uogólnienie. Nie podrzucam więc błota, ojciec tu mocno przesadził. A nawet uważam, że to błoto podrzuca ktoś inny. Odnoszę wrażenie, że ojciec ma większy żal do mnie za mój sprzeciw, niż do swojego współbrata za tą wypowiedź/modlitwę na krakowskim wiecu.


Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (18)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?