Komentarze
blog ogólny
Kulturalny GPS
14 lipca 2010
Aleksandra KoziełOdskocznia od miasta
– Nie ma zasięgu – to były pierwsze słowa, jakie wypowiedziałam, wychodząc z autobusu na przystanku w Karłowie.
– O, dostałem od operatora smsa „Witamy w Czechach” – dodał jeden z kolegów.
– ...I jest jeden sklep... Ale chyba zamknięty – powiedział inny.
Tak mniej więcej zaczęła się wyprawa większych i mniejszych mieszczuchów z Warszawy i okolic w Góry Stołowe.
Plan był jeden: dużo wycieczek w góry, zero ludzi oraz makaron z sosem i... kiełbaską (wszak byłam na wyprawie z samymi mężczyznami).
Nocleg. Gdzie? Schroniska PTTK – „Pasterka” i „Na Szczelińcu”.
Uroki tego miejsca? Niewątpliwie dużo! Kilkanaście minut szlakiem turystycznym (z „Pasterki”) do Czech, gdzie góry są bardziej wyludnione i (rzec muszę z ukłuciem w sercu) chyba jeszcze piękniejsze od polskich.
Zachęcam do wypraw w kierunku „Chaty Hvězda”, obok której znajduje się kaplica Najświętszej Marii Panny Śnieżnej. Osoby chcące wejść do środka schroniska muszą jednak pamiętać o tym, że we wtorki schronisko jest nieczynne, a jedynym miejscem, gdzie można zaspokoić głód i pragnie tego dnia jest budka miłego pana Czecha z zapiekankami i innymi produktami spożywczymi.
Co jeszcze dobrego w tych rejonach? Możliwość rozłożenia się na łące bez perspektywy uciekania przez rozwścieczonym góralem (jak to czasem może być w Tatrach), spotkanie ludzi (w japonkach, sandałkach i innych klapkach) dopiero na Szczelińcu Wielkim (najwyższy szczyt w Górach Stołowych), i to też w okolicach godziny 10:00.
Co jeszcze polecam? Wschód i zachód słońca na Szczelińcu, jak też szarlotkę w tamtejszym schronisku (sami robią wypieki!).
Czemu góry w Kulturalnym GPS-ie? Ponieważ, w trosce o ducha człowieka, potrzebę wytchnienia, można zakosztować dzikości przyrody i zarazem uświadomić sobie ludzką małość wobec jej ogromu.
Komentarze:
Komentarze niepołączone z portalem Facebook
Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.