Korepetycje z Jana Pawła II

Jan Paweł II

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Korepetycje z Jana Pawła II

Zbigniew Nosowski

Korepetycje z Jana Pawła II - 9 maja 2011

Zbigniew Nosowski, Kościół w Polsce bez Papieża-Polaka - czy bać się o przyszłość?, WIĘŹ 2005 nr 8-9.

Byłoby to spojrzenie z nadzieją, bo przecież chcemy być dziedzicami Jana Pawła II — wielkiego świadka nadziei, który potrafił tchnąć otuchę w serca milionów ludzi i umiał wyprowadzić ich z lęku. Nadzieja byłaby tu istotnie potrzebna, bo w dzisiejszym świecie jest wielu proroków nieszczęścia, ale niewielu proroków nadziei. Nadzieja, o której mowa, to dużo więcej niż optymistyczne, czysto emocjonalne nastawienie do świata. Nadzieja to ufność, że Bóg czuwa nad losami swego stworzenia i pomaga wyprowadzić dobro nawet z wielkiego nieszczęścia. Dlaczego zatem miałby nie pomóc wyprowadzić jeszcze więcej dobra z wielkiego daru, jakim był pontyfikat Karola Wojtyły?

Tak rozumiana nadzieja jest świadoma licznych przeszkód, zwłaszcza naszych słabości i ograniczeń. Czasami może to być nawet nadzieja wbrew nadziei. Wszyscy mamy przecież świadomość, jak wielkie i trudne wyzwanie stoi przed nami. Teraz nie będzie już możliwe takie poczucie zjednoczenia, jakiego doświadczaliśmy w obecności Jana Pawła II. Teraz Kościół w Polsce nie będzie już miał tak charyzmatycznego i akceptowanego pasterza z niekwestionowanym autorytetem.

Nie sądzę, by należało szczególnie mocno bać się o przyszłość naszego Kościoła. Jest jednak różnica między lękiem a świadomością istniejących zagrożeń. Wśród pojawiających się niepokojów, kilka wydaje mi się szczególnie uzasadnionych. Chciałbym tu poświęcić im nieco miejsca — nie po to, by straszyć, że akurat te obawy muszą się spełnić, ale by zdawać sobie sprawę z istniejących niebezpieczeństw.

Pierwsze poważne ryzyko to narastanie napięć i podziałów wewnątrz Kościoła. Do tej pory polscy katolicy — nawet jeśli byli mocno podzieleni w sprawach ideowych, politycznych czy duszpasterskich —mieli wspólny punkt odniesienia w osobie Jana Pawła II. Teraz będzie inaczej. Można spodziewać się, że pojawią się liczne — może nawet gorszące — spory o to, na czym polega wierność Janowi Pawłowi II albo kto jest mu bardziej wierny. Będą zapewne coraz wyraźniej istniały niezależne od siebie kręgi katolickie skupiające ludzi dobrze się wzajemnie rozumiejących, którzy mają swoje autorytety (przez innych odrzucane albo co najmniej kwestionowane), swoje media (przez innych odsądzane od czci i wiary), swoje założenia ideowe.

Istnieje w związku z tym ryzyko, że zaczniemy funkcjonować trochę jak owce bez pasterza. Nowy papież, choć powszechnie szanowany, nie będzie szczegółowo wypowiadał się w lokalnych polskich sprawach. Pozostanie raczej na poziomie generalnych wskazówek, dużo bardziej ogólnych niż jego poprzednik. Żaden z polskich biskupów nie posiada natomiast obecnie odpowiedniego autorytetu, by stać się duchowym przewodnikiem w skali całego Kościoła w Polsce. Ci hierarchowie, którzy byliby najbliżsi funkcji narodowych pasterzy, bo chętnie i mądrze wypowiadają się nie tylko na tematy ściśle kościelne — są mało popularni i nielubiani we własnym gronie (złośliwie określa się ich w episkopacie mianem „media-mafii”). Nowy przewodniczący Konferencji Plenarnej Episkopatu wciąż unika wystąpień, które mogłyby tworzyć wrażenie, że staje się on przywódcą w skali ogólnopolskiej (znakomitym wyjątkiem były tu akty pojednania polsko-ukraińskiego, ale i tutaj ze strony polskiej bardziej zaangażowany był Prymas Polski). Wysokim i powszechnym poważaniem — ze względu na swą wieloletnią służbę Janowi Pawłowi II — darzony jest abp Stanisław Dziwisz, ale dopiero okaże się, w jaki sposób będzie on pełnił urząd metropolity i pasterza Kościoła krakowskiego.

WIĘŹ 2005 nr 8-9

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Jan Paweł II

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Korepetycje z Jana Pawła II

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?