Korepetycje z Jana Pawła II

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

Jacek Borkowicz

Korepetycje z Jana Pawła II - 31 marca 2011

Jacek Borkowicz, Polskość jagiellońska, WIĘŹ 2005 nr 5-6.

O teologii narodu można zatem mówić w prawdzie i odpowiedzialności jedynie na głębokim duchowym poziomie. Tylko na takim poziomie dostrzec można autentyczne zakorzenienie w Bogu wartości, których nośnikiem jest naród.

Ważnym wymiarem owej wspólnoty jest – nazwijmy to tak – siła przyciągania w wolności. Kultura narodu przyciąga nas ku sobie zachwytem, który w swej istocie zawsze zakotwiczony jest w naszym pierwotnym zachwycie nad Bożym istnieniem i Bożą miłością.

To przyciąganie poprzez zachwyt jest fundamentalnym elementem zespołu skojarzeń, który można by określić mianem „polskości jagiellońskiej”, a który od wielu pokoleń jest niezmiernie ważną częścią składową naszej tradycji i naszej narodowej tożsamości. Niezależnie od tego, w jak dużym stopniu pozostaje ona wyrazem historycznej rzeczywistości, polskość jagiellońska obecna jest realnie w naszej świadomości jako mit. Powinna być obecna również jako postulat – zdaje się mówić Jan Paweł II.

Wyrazami ducha polskości jagiellońskiej, chętnie przywoływanymi przez Papieża, były dwa akty – polityczny i religijny – o wielowiekowych następstwach: Unia Lubelska i Unia Brzeska. Oba zawarte zostały w XVI wieku, a więc w okresie szczytowego rozwoju państwowości i kultury Rzeczypospolitej. Hasło „Wolni z wolnymi, równi z równymi”, zapisane w dokumencie, którego mocą Polska wiązała się z Litwą w jeden organizm państwowy, przyświecało też twórcom połączenia Kościołów Wschodu i Zachodu. O ile jednak dzieło Unii Lubelskiej przetrwało bez większych zgrzytów aż do końca istnienia Rzeczypospolitej, Unia Brzeska nie spełniła pokładanych w niej nadziei polskich wyznawców obrządku wschodniego. Szczególnie drugi wymiar dumnego hasła – „równi z równymi” – pozostał tutaj wyłącznie postulatem, nie rzeczywistością. Bardzo szybko okazało się, że unici traktowani są przez władzę jako obywatele drugiej kategorii. Wbrew ustaleniom zawartym w Brześciu, unickim biskupom odmówiono miejsc w Senacie. W hierarchicznej strukturze społecznej Rzeczypospolitej unici spadli do rangi wspólnoty plebejskiej, uznawanej – bo katolickiej – lecz poddawanej za to nieustannej latynizacji, nierzadko aż do zupełnej zatraty kościelnej odrębności. Sam jestem potomkiem unitów z zachodniego Podlasia, którzy stali się rzymskimi katolikami chyba jeszcze w XVIII wieku, a więc nie na skutek carskich ukazów, lecz z powodu misyjnej aktywności jezuitów z Drohiczyna. To ważny, choć zupełnie Polakom nieznany aspekt historii tego obrządku.

Przykład drogi, jaką przeszła piękna idea Unii Brzeskiej, jest znamienny dla naszych dziejów w XVII i XVIII stuleciu. Jest to historia upadku, nie tylko w wymiarze wyradzania się szesnastowiecznej demokracji szlacheckiej w oligarchiczno-anarchiczny system Polski czasów saskich, lecz także w wymiarze odchodzenia od wzorca wspólnoty wielu kultur i religii. Dostrzeże to wyraźnie ten, kto zdołał prześledzić historię stopniowo spychanych na margines wspólnot protestanckich, prawosławnych czy też Ormian. Wilno i Lwów tuż przed rozbiorami były miastami etnicznie polskimi w większym stopniu niż w II Rzeczypospolitej! Już wtedy wizja „państwa wielu narodów i kultur”, w którym panuje pokój społeczny, należała do odległej przeszłości.

WIĘŹ 2005 nr 5-6

poprzednia strona 1 2 3 4 następna strona

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

Jacek Borkowicz

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?