Korepetycje z Jana Pawła II

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

ks. Andrzej Luter

Korepetycje z Jana Pawła II - 26 marca 2011

ks. Andrzej Luter, Prorok i narrator, WIĘŹ 2000 nr 12.

Oto „freudyzm” w najbardziej prymitywnym wydaniu! Autorzy filmu zapominają w tym jednym (i tylko w tym jednym) miejscu, że Jan Paweł II jest wielkim świadkiem wiary; wiary w Jezusa Chrystusa, Żyda; że czci Maryję — Matkę Kościoła, Żydówkę. Przyznajmy jednak, że twórcy dokumentu pokazując papieża w Oświęcimiu czy w synagodze rzymskiej, zaznaczają, że jest on „tym, który jednoznacznie powiedział, że antysemityzm jest grzechem”. Zaraz potem jednak prof. Duffy będzie ubolewał, że papież nie potępił Kościoła za zbrodnie przeciw Żydom, a przeprosił tylko za postawy katolików, bo Kościół jest dlań „niepokalaną oblubienicą Chrystusa”. „Papież próbuje zachować to rozróżnienie — mówi Duffy — kosztem wiarygodności w oczach współczesnego świata.” Czyli — wiarygodności w kwestii żydowskiej Kościół nie odzyskał.

I tak kończy się fragment żydowski (w wymiarze Holokaustu oczywiście, bo o relacjach chrześcijańsko-żydowskich będzie w filmie jeszcze sporo). Była to bardzo znacząca część filmu, bardzo długa (widać, że twórcy przykładali do niej wielką wagę) — niezwykle irytująca i fascynująca zarazem. Bardzo dużo dowiedziałem się o mentalności amerykańskich Żydów z tego właśnie fragmentu. Boję się tylko, że film może uaktywnić polskich antysemitów; mam dowody, że już to się stało. A przecież twórcy nie atakują papieża. Oni tylko próbują go nieudolnie zrozumieć.

W części „żydowskiej” filmu pojawiają się nie tylko dość specyficzne poglądy i interpretacje, lecz również, niestety, błędy rzeczowe. Nieprawdziwie zrelacjonowany jest list pasterski kard. Hlonda, mówi się o nieistniejącym liście papieża do Żydów z 1998 roku, ani słowem nie wspomina się jednak o dobrze znanej, wieloletniej, uwiecznionej w książkach przyjaźni Karola Wojtyły z wadowickim Żydem Jerzym Klugerem. Dotarcie do mieszkającego w Rzymie Klugera, który mógłby najlepiej opowiedzieć o relacjach polsko-żydowskich w przedwojennych Wadowicach, powinno być obowiązkiem autorów filmu, skoro tak poważnie potraktowali wątki żydowskie i skoro interpretowali postawę Jana Pawła II poprzez doświadczenia jego młodości.

Solidarność i wyzwolenie

Najgorszym fragmentem filmu jest część o teologii wyzwolenia, pozbawiona jakiegokolwiek obiektywizmu i subtelności. Wypowiedzi są tak ciężkie i tępe jak młot pneumatyczny. Papież — zdaniem komentatorów — w sposób nieusprawiedliwiony próbuje przeszczepić antykomunizm wyniesiony z obozu sowieckiego na grunt Ameryki Łacińskiej.

Poziom refleksji całego fragmentu oddaje zdanie narratora: „Papież oczyścił strukturę Kościoła, po prostu zrobił z nimi (teologami wyzwolenia — przyp. mój) porządek”. Ktoś dodaje jeszcze, że zrobił to z zazdrości: „W Kościele nie ma miejsca dla gwiazd, chyba że tylko dla niego”. Autor wypowiedzi ma na myśli papieża. Szczytem obiektywizmu w tej części jest głos Roberto Suro z „Washington Post”, który zapytał: „Co by się stało, gdyby postąpił inaczej? To był jego wybór i musi z nim żyć”.

Zupełnie inny jest natomiast fragment o „Solidarności” i roli Jana Pawła II w obaleniu komunizmu. W tej części autorzy filmu zaangażowali ludzi naprawdę godnych miana ekspertów — prof. Normana Daviesa i Neala Aschersona. Ich słowa trafnie i niewątpliwie atrakcyjnie dla amerykańskiego widza oddają prawdę o rzeczywistości komunizmu w Polsce, roli Kościoła i znaczeniu papieskich pielgrzymek w życiu naszego narodu. Ascherson pięknie mówi o języku praw człowieka, jakim posługiwał się Jan Paweł II w Polsce w 1979 roku, dzięki któremu każdy Polak mógł odzyskać swoją godność i poczuć się osobą niezastępowalną.

WIĘŹ 2000 nr 12

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

ks. Andrzej Luter

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?