Korepetycje z Jana Pawła II

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

Tomasz Wiścicki

Korepetycje z Jana Pawła II - 8 kwietnia 2011

Wąska szczelinka, Z Maciejem Ziębą OP rozmawia Tomasz Wiścicki, WIĘŹ 2004 nr 3.

Czyli Papież nie zmienił zdania?

— Ja nie mam takiego poczucia. Nie twierdziłem nigdy, że Papież całkowicie jednoznacznie potępia wojnę, że jest jej absolutnie przeciwny — takiego tonu nie było i wcześniej.

Trzeba też pamiętać, że Ojciec Święty jako przywódca religijny ponad miliarda ludzi na świecie nie działa w próżni. Nie znaczy to, by miał zmieniać poglądy pod wpływem okoliczności, ale nie może tych okoliczności nie brać pod uwagę. Druga strona dążyła do polaryzacji konfliktu według kryteriów religijnych i ciągle próbowała przekształcić wojnę we wspólną sprawę wyznawców Proroka — cynicznie, bo dotąd Husajn lekceważył religię. Wyraziste słowa Jana Pawła II o zagrożeniach niesionych przez wojnę i o pokoju na pewno przyczyniły się do tego, że wojna nie przemieniła się w krucjatę. Utrwalenie w mentalności muzułmanów stereotypu religijnej agresji ze strony chrześcijan mogłoby wywołać spiralę nienawiści na niespotykaną skalę i ogromny konflikt, trwający dziesiątki czy nawet setki lat. Papież musiał pokazać w sposób czytelny dla społeczeństw świata muzułmańskiego, że żadną miarą to nie jest stracie chrześcijaństwa z islamem.

— Rozumiem oczywiście, że rola Ojca Świętego jest jedyna w swoim rodzaju. Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek papież wprost „pobłogosławił wojnę” i powiedział: atakujcie, trudno, nie ma innego wyjścia...

— Ależ tak było! Po remilitaryzacji Nadrenii w 1936 roku Pius XI napisał w tajnej notatce do rządu francuskiego, żeby Francja zaatakowała Niemcy, a on to poprze. Czy nie był geniuszem? Może byłaby wielka awantura, że Papież popiera wojnę, ale za to uniknęlibyśmy Auschwitz., a też przy okazji być może i Kołymy, bo to się wiąże.

Problem polega na tym, że nie wiedzielibyśmy, czego uniknęliśmy, wiedzielibyśmy natomiast, co się stało.

— Więc teraz możemy być bardzo mądrzy dzięki milionom ludzi spalonych w Brzezince.

Wracając do obecnego Papieża: w ostatnich latach, także pod wpływem koszmarnych doświadczeń drugiej wojny światowej i późniejszych, następowała stopniowa moralna delegitymizacja wojny. Tym bardziej trudno mi w tej chwili wyobrazić sobie, by jakikolwiek papież wprost poparł wojnę.

— To też nie jest takie proste. Jan Paweł II wyraźnie poparł interwencję humanitarną w Bośni.

Ale interwencja humanitarna w Bośni to zupełnie co innego niż Irak. Była ona reakcją na już toczącą się wojnę. W Iraku akurat żadnej wojny nie było, a Saddam Husajn był zaledwie” jednym z wielu krwawych dyktatorów.

— Ojciec Święty bardzo precyzyjnie cieniuje swoje stanowisko, a mnóstwo osób w Kościele potem już nie cieniuje myśli Papieża. Tak samo Jan Paweł II mówi, że bezrobocie jest złe i nie możemy się zgodzić na jego istnieniem, a z tego ludzie wyciągają zaraz wniosek, że Papież postuluje pełne zatrudnienie. Papieska optyka jest bardzo wyrazista i zachowuje ciągle malusieńki wentyl. Podobnie jest z karą śmierci. Papież uznaje, że jest ona złem, ale nie jest całkowicie przeciwko niej, uważając zarazem, że w obecnych warunkach nie trzeba jej wykonywać. Te niedomknięcia są tu szalenie istotne, a ludzie to usiłują domknąć i wtedy rzeczywiście brzmi to spójnie, ale bez tego momentu tragizmu, bez tego paradoksu życie ludzkie staje się sztywne, zamknięte w schematy — albo polityczno-więzienne, albo intelektualno-abstrakcyjne, co ludzie często wolą. Papież podtrzymuje tę nutę tragizmu.

WIĘŹ 2004 nr 3

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

Tomasz Wiścicki

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?