Korepetycje z Jana Pawła II

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

Korepetycje z Jana Pawła II - 19 kwietnia 2011

Stefan Frankiewicz, Zostanie piękno i dobroć, WIĘŹ 2002 nr 10.

Potrzeba pojednania

W kontekście powyższych uwag – i szerzej, w kontekście całej ostatniej pielgrzymki poświęconej przecież miłosierdziu, które przejawia się, co podkreśla Jan Paweł II wielokrotnie, także w przebaczeniu – nie można pominąć sprawy po chrześcijańsku oczywistej, z punktu widzenia doświadczeń historycznych zaś – po ludzku dramatycznie bolesnej. W cytowanej już książeczce o Bożym i ludzkim miłosierdziu ksiądz Tischner, odwołując się do encykliki „Dives in misericordia”, tak pisze o szczególnym, polskim aspekcie owej „kultury pojednania”: Prowadzone przez Autora subtelne opisy relacji międzyosobowych mają w naszym postrewolucyjnym świecie istotne znaczenie. Chodzi o sprawę wybaczenia i oczyszczenia komunistów z winy uczestnictwa w rewolucji. Sprawa ma aspekty społeczne – dotyczy na przykład udziału byłych komunistów w życiu politycznym demokratycznego państwa – i aspekty indywidualne, choćby taki jak bojkot towarzyski „rewolucjonisty”. Rysuje się jasna sytuacja: trzeba być gotowym do wybaczenia, ale wybaczenie nie jest jeszcze uniewinnieniem, czyli oczyszczeniem, bo to zależy od tego, kto zawinił. Miłosierdzie otwiera się dwoma kluczami: tego, kto jest miłosierny, i tego, kto potrzebuje miłosierdzia. Gdyby było inaczej, nie byłoby wzajemności, lecz nowa nierówność („Drogi i bezdroża miłosierdzia, s. 50-51).

Myślę, że chociaż o sprawie tej Papież nie powiedział wprost, winna ona się znaleźć w popielgrzymkowej refleksji i ewentualnym rachunku sumienia obydwu stron trwającej wciąż barykady, wszystkich tych, którym leży na sercu tak potrzebne dziś zjednoczenie Polaków – w obliczu komplikującego się wokół nas świata.

O potrzebie jedności Polaków Jan Paweł II mówił wprost w Kalwarii Zebrzydowskiej. Przytaczając słowa modlitwy o zjednoczenie kraju podzielonego przez zaborców, wygłoszonej w 1887 roku przez biskupa Albina Dunajewskiego podczas koronacji wizerunku Matki Boskiej Kalwaryjskiej, powiedział: Dziś, gdy Polska stanowi terytorialną i narodową jedność, słowa te nie tracą swej aktualności, choć nabierają nowego znaczenia. Trzeba je dziś powtarzać, prosząc Maryję, by wypraszała jedność wiary, jedność ducha i myśli, jedność rodzin i jedność społeczną (19 sierpnia 2002).

Odczytując to wezwanie, trudno nie pamiętać o apelu, jaki u zarania Trzeciej Rzeczypospolitej Papież skierował do swoich rodaków podczas wizyty prezydenta Lecha Wałęsy w Watykanie. Po przytoczeniu maksymy z sali wykładowej Uniwersytetu Jagiellońskiego: plus ratio quam vis – Jan Paweł II przestrzegał: Byłoby wielkim przestępstwem, gdyby ktoś lub jakaś grupa chciała szukać własnych interesów, zwłaszcza teraz, gdy organizm Rzeczypospolitej jest tak osłabiony. Przypominam sobie, jak bardzo zbulwersowała niektórych polityków ta przestroga Papieża. Człowieka, który ma szczególną świadomość, że należy do pierwszego pokolenia Polaków urodzonych na wolności i który, jako bodaj jedyny, nie przestaje przypominać nam, że suwerenność nie jest darem otrzymanym raz na zawsze.

W świetle Paruzji

W numerze „Więzi” poprzedzającym przyjazd Jana Pawła II do Polski napisałem, że w pewnym sensie będzie to pielgrzymowanie do całego współczesnego świata. Taki szczególny charakter tej podróży wynikał nie tylko z globalnej już skali kultu Miłosierdzia Bożego zainicjowanego przez siostrę Faustynę, ale przede wszystkim z zawartej w pozostawionym przez nią przesłaniu perspektywy eschatologicznej. Perspektywę tę Papież w sposób bardzo subtelny ujawnił zaraz po przylocie do Krakowa: Zmartwychwstały Chrystus mówi do każdego i każdej z was: „Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i żyjący”. To słowa z Apokalipsy. Znane powszechnie wezwanie z inauguracji pontyfikatu „Nie lękajcie się” pochodziło z ewangelii św. Marka; wypowiadał je świeżo wybrany papież, który przed paroma zaledwie dniami przybył do Rzymu z „imperium zła”. Po latach Jan Paweł II przyznał: Kiedy w dniu 22 października 1978 roku wypowiadałem na placu Świętego Piotra słowa „Nie lękajcie się”, nie mogłem w całej pełni zdawać sobie sprawy z tego, jak daleko mnie i cały Kościół te słowa poprowadzą. To, co w nich było zawarte, pochodziło bardziej od Ducha Świętego, którego Pan Jezus obiecał Apostołom jako Pocieszyciela, aniżeli od człowieka, który słowa te wypowiadał ( „Przekroczyć próg nadziei”, Lublin 1994, s. 160).

WIĘŹ 2002 nr 10

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?