Czytelnia
3 czerwca 2011
Rozumiem, że ludzie się buntują. (...) Sam Jezus krzyczał przed śmiercią: „Boże mój Boże czemuś mnie opuścił?” On zapytał, a jeżeli pojawiało się to pytanie, to znaczy, że Bóg nie jest nieobecny, że jest obecny, że cierpi z cierpiącym. Niezwykle trudno nam to zrozumieć. Żyjemy z obrazem Boga Wszechmogącego jako pewnego „superwładcy”, którego nic nie może dotknąć.
Siostra Emmanuelle, Mam sto lat i chciałabym wam powiedzieć..., s. 71.