Czytelnia

Wierzę, więc działam

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Piotr Gliński

Obywatele rodzą się (też) w Kościele

Podsumowując dyskusję o relacjach między społeczeństwem obywatelskim a Kościołem, chciałbym powiedzieć: po pierwsze, o czterech tezach socjologicznych; po drugie, o możliwości spotkania i współpracy dwóch środowisk; a po trzecie o swoistych cudach — bo w tym miejscu chyba wolno mówić o cudach1.

Parafia niedoceniona i niewykorzystana

Najpierw tezy socjologiczne. Po pierwsze, twierdzę, że w Polsce w badaniach socjologicznych, zwłaszcza sondażowych, niedoceniania jest rola obywatelskich zachowań zakorzenionych w religii i Kościele, a szczególnie niedoceniana jest rola parafii.

Zazwyczaj mówi się, w oparciu o wyniki badań sondażowych, że polska aktywność obywatelska jest bardzo ograniczona, zwłaszcza w porównaniu z wynikami badań tego zjawiska w innych krajach europejskich. Ale takie opinie często nie uwzględniają tego, zazwyczaj niesformalizowanego, żywiołu obywatelskiego, który funkcjonuje w polskich parafiach. Piętnasty numer kwartalnika „Trzeci Sektor” zatytułowany „Sektor obywatelski a Kościół”, nad którym dzisiaj dyskutujemy, wyraźnie stawia te kwestie inaczej, przekonująco ukazując życie religijne jako źródło kapitału społecznego. Potwierdza się zatem teza, że społeczeństwo obywatelskie to nie tylko trzeci sektor, nie tylko organizacje sformalizowane, lecz to także świat więzi społecznych odnoszących się do dobra wspólnego — często niesformalizowanych, a bardzo ważnych dla jakości tego, co nazywamy społeczeństwem obywatelskim.

Z drugiej strony trzeba także pamiętać o pewnych zjawiskach niepokojących w polskich parafiach, co podkreślała Maria Rogaczewska i w swoim artykule2, i w dyskusji. Podkreślić należy zarówno znaczne niewykorzystanie obywatelskiego potencjału parafii, jak i pewien kryzys parafii, który się pojawia w porównaniu z sytuacją sprzed kilku lat. Abp Kazimierz Nycz mówił podczas dzisiejszej dyskusji, że 10% polskich parafian to osoby aktywne w sferze, którą określić możemy jako wspólnotowo-obywatelską. A co z pozostałymi 90%?

Bardzo ważna jest teza Marii Rogaczewskiej o istocie i potrzebie budowania kapitału pomostowego. Kapitał społeczny to podstawa funkcjonowania nowoczesnych społeczeństw, nie tylko społeczeństwa obywatelskiego. Ale z punktu widzenia dobra publicznego, chodzi przede wszystkim o kształtowanie kapitału społecznego o charakterze pomostowym, zgeneralizowanym, czyli zaufania istniejącego pomiędzy ludźmi, którzy potrafią przełamywać własne związki emocjonalne na rzecz wartości szerszych, obywatelskich. Tej postawy właśnie w Polsce brakuje chyba najbardziej, a badania sondażowe dodatkowo nie potrafią być może wskazać precyzyjnie skali tego zjawiska, pomniejszając niejako prawdopodobny jego zakres występowania, m.in. przez to, iż nie odzwierciedlają często zjawiska więzi parafialnych o charakterze obywatelskim. A okazuje się, że dobrze funkcjonująca wspólnota parafialna może to zaniedbanie w zakresie rozwoju postaw obywatelskich Polaków w jakimś zakresie nadrabiać.

O czym mówi się za mało

Po drugie, chcę podkreślić, że uczestnictwo w życiu wspólnoty religijnej jest pozytywnie skorelowane z zachowaniami obywatelskimi. To bardzo istotna teza, która się jednak nie przebiła w polskiej socjologii na plan pierwszy, ani nie jest w zasadzie szerzej znana w odbiorze publicznym. Tym bardziej więc warto ją tu mocno zaakcentować. Z badań — chociażby Krzysztofa Koseły czy Tadeusza Szawiela — wynika, że uczestnictwo w życiu religijnym, w życiu Kościoła, sprzyja przyjmowaniu postawy obywatelskiej w sferze pozareligijnej. Polskie społeczeństwo obywatelskie zawdzięcza więc co nieco polskiemu Kościołowi

1 2 3 4 5 następna strona

Wierzę, więc działam

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?