Czytelnia

Wierzę, więc działam

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, Profesjonalizm jako zasada duchowości, WIĘŹ 2010 nr 7.

Skoro zatem mamy w Polsce ciekawe źródła inspiracji, to dlaczego twierdzę, że nie mamy wizji społecznej roli Kościoła? Spójrzmy tylko na proporcje. Liczba ok. 2,5 mln osób zaangażowanych w organizacje i wspólnoty parafialne, o jakiej w świetle badań ISKK i GUS pisze obok ks. Wojciech Sadłoń, jest imponująca. Ale to tylko niewielki odsetek katolików w Polsce. Sam abp Nycz ocenia, że jedynie 10% polskich parafii angażuje się społecznie11. W liczbach bezwzględnych wydaje się to dużo, bo ponad 1000 parafii w całej Polsce. Ale to znaczy także, że pozostałe 9 tys. parafii jest społecznie biernych, ogranicza się do funkcji kultowych.

Potrzeba wierzących profesjonalistów

Wydaje się, że nowa wizja społecznej roli Kościoła powinna być sformułowana na trzech płaszczyznach. Patrząc od dołu, chodzi najpierw o aktywność społeczną w wymiarze indywidualnym, czyli o taką wizję duchowości chrześcijańskiej, która będzie ściśle wiązała osobistą wiarę z zaangażowaniem na rzecz innych. Po drugie, powinna powstać wizja działania organizacji katolickich i kościelnych: jakie mają być ich priorytety i dalekosiężne cele, ich związki ze społeczeństwem obywatelskim i trzecim sektorem. Po trzecie, potrzebna jest ogólna wizja społecznej roli Kościoła w nowoczesnym społeczeństwie pluralistycznym. Innymi słowy, chodzi o wskazówki dla jednostek, organizacji i całego Kościoła. Poniżej przedstawię kilka sugestii w dwóch pierwszych wymiarach.

Na płaszczyźnie indywidualnej kluczową sprawą jest właściwe, szerokie rozumienie duchowości chrześcijańskiej. Nie można pozwolić na sprowadzanie jej tylko do pobożności i ascezy. Katechizm Kościoła Katolickiego już na samym początku definiuje wiarę egzystencjalnie: „wiara jest odpowiedzią człowieka daną Bogu, który mu się objawia i udziela” (26). W wierze nie chodzi zatem tylko o uznanie prawd objawionych przez Boga, lecz o nawiązanie relacji z miłującą Osobą. Relacja ta powinna się wyrażać w całym ludzkim życiu, a nie tylko w jego wybranych wycinkach. Konsekwentnie duchowość trzeba zatem określić jako sposób udzielania Bogu odpowiedzi przez człowieka. Tak rozumiana duchowość obejmuje i modlitwę, i erotykę, i małżeństwo, i pracę zawodową, i aktywność społeczną, i formy spędzania czasu wolnego. Cała aktywność człowieka jest kontynuacją dzieła stworzenia i wcielenia12.

Formacja młodych chrześcijan — zarówno liderów, o czym piszą obok Maria Rogaczewska i Grzegorz Roś, jak i tych, którzy mają podążać za liderami — powinna uwzględniać wymiar społecznej odpowiedzialności, uczyć dojrzałej chrześcijańskiej samodzielności. Wierzę, więc działam Obecnie część środowisk katolickich programowo ucieka od tematyki społecznej, ograniczając się do modlitwy i wąsko rozumianej duchowości. Często są to środowiska bardzo wartościowe, znakomite w wymiarze ewangelizacyjnym, które jednak nie uważają za swoją misję formowania członków do wolontariackiej służby na rzecz innych czy rozumienia pracy zawodowej jako powołania. Skutkiem takich braków formacyjnych jest często późniejsze zagubienie „absolwentów” tych wspólnot w dorosłym, samodzielnym życiu. W Ogólnopolskiej Radzie Ruchów Katolickich podejmowane są, głównie przez o. Adama Schulza, liczne działania na rzecz „uspołecznienia” samoświadomości liderów nowych wspólnot. Oby przynosiły one owoce, gdyż to właśnie te środowiska pozostają w Polsce najbardziej dynamiczne w dziedzinie formacji chrześcijańskiej.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Wierzę, więc działam

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?