Czytelnia

Cezary Gawryś

PersonNameProductIDCezary GawryśCezary Gawryś

Społeczna sprawiedliwość: praca od podstaw

Polska „Solidarność”, która narodziła się w sierpniu 1980 w Stoczni Gdańskiej, zachwyciła świat, przyzwyczajony do tego, że tylko krwawe rewolucje i wojny obalają tyranów i zmieniają bieg historii. Źródłem tamtego masowego ruchu społecznego było powszechne pragnienie wolności i sprawiedliwości, a jego specyfiką i siłą — wyrzeczenie się przemocy oraz mądre współdziałanie prostych ludzi pracy i uczonych intelektualistów. To było wielkie święto jedności w różnorodności. Dziewięć lat później „Solidarność” na drodze politycznego kompromisu doprowadziła do upadku komunizmu. Spełniło się marzenie Polaków o wolności.

Dziś wiemy jednak doskonale, że obalenie komunizmu nie wystarczyło, aby urzeczywistnić nasze drugie marzenie — o społecznej sprawiedliwości.

Przez dwadzieścia lat nie udało nam się niestety zbudować społeczeństwa równych szans dla wszystkich. Wręcz przeciwnie, gwałtowny rozwój ekonomiczny, który rozpoczął się wraz z wprowadzeniem gospodarki rynkowej, zaostrzył niektóre zadawnione problemy i ujawnił nowe. Daje się we znaki masowe bezrobocie, powiększa się przepaść między bogatymi i biednymi, wzrasta liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie i wykluczeniu — obecnie to ok. 7 proc. ludności, w tym kilkaset tysięcy młodzieży i dzieci. Najuboższe warstwy społeczne dotyka brak dostępu do ochrony zdrowia, pomocy prawnej i kultury. W wielkich miastach rzuca się w oczy bezdomność wielu mężczyzn i kobiet dotkniętych przez los.

Dziś coraz częściej zadajemy sobie pytanie, gdzie się podziała tamta piękna twarz solidarności?

Styl uprawiania polityki w dzisiejszej Polsce, ojczyźnie Jana Pawła II, musi budzić gorycz. Nasi politycy skupieni są nie na problemach społecznych, lecz na walce o władzę, niektórzy przejawiają przy tym obsesyjną nienawiść i pogardę dla przeciwników. Ale czy oczekiwanie, że to właśnie politycy, nawet ci nawiązujący do tradycji Sierpnia, będą nosicielami idei solidarności, jest w ogóle uzasadnione? Może miał rację Lech Wałęsa, kiedy po zwycięstwie 1989 r. proponował odstawić związkowe sztandary do muzeum i zacząć po prostu uprawiać politykę, która musi oznaczać nieuniknione podziały? Istotą demokracji jest przecież rywalizacja różnych partii, które toczą między sobą spory programowe i walczą o władzę. Ale polityka partyjna, nawet jeśli jest kulturalnie prowadzona i służy wspólnemu dobru, nie wyczerpuje sensu demokracji.

Żeby demokracja była zdrowa i skuteczna, musi powstać dojrzałe społeczeństwo obywatelskie. I, moim zdaniem, to się powoli w Polsce dokonuje. Właśnie tutaj, w ramach społeczeństwa obywatelskiego, jest przede wszystkim miejsce na realizację idei solidarności.

„Bądź wolontariuszem! Zmieniaj świat i siebie!” — brzmi hasło ogłoszonego obecnie Roku Wolontariatu. Komunikat prasowy Komisji Europejskiej z tej okazji przytacza słowa Kofiego Annana: „Jeśli nasze nadzieje na stworzenie lepszego i bezpieczniejszego świata mają się skonkretyzować, a nie pozostać tylko w sferze marzeń, bardziej niż kiedykolwiek będziemy potrzebować zaangażowania wolontariuszy”. A pani Viviane Reding, komisarz UE ds. sprawiedliwości, oznajmiła 2 grudnia 2010 r. w Brukseli: „W każdym z nas jest głęboko zakorzeniona zdolność do podejmowania wysiłków i troszczenia się o tych, którzy potrzebują opieki. Wolontariat wzmacnia podstawowe wartości europejskie: solidarność i spójność społeczną”. O jaki wolontariat tu chodzi?

1 2 3 następna strona

Cezary Gawryś

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?