Czytelnia

Benedykt XVI

Kościół w Polsce

Małżeństwo i rodzina

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, Bardzo dobra nowina o Miłości w małżeństwie, w: Bądźmy świadkami Miłości, red. ks. Szymon Stułkowski, Poznań 2009.

Takie rozwiązanie jest też istotne ze względu na potrzebę głoszenia i kobietom, i mężczyznom, że Kościół nie chce sprowadzać kobiet wyłącznie do roli matki i do jej zadań w rodzinie. Mężczyzny nie sprowadzamy przecież tylko do roli ojca (choć to dla niego bardzo ważna funkcja), dlaczego zatem kobieta miałaby być jedynie matką (choć to dla niej bardzo ważne)?

Propozycja konferencji rekolekcyjnych dla małżeństw nie może oczywiście oznaczać przekształcenia rekolekcji parafialnych w rekolekcje małżeńskie. Jest bowiem wiele osób żyjących „w pojedynkę”. Dzieje się tak z różnych powodów — dlatego nie chcę używać określenia „single” (bo to są ci, którzy świadomie chcą prowadzić pojedyncze życie lekkie, łatwe i przyjemne) czy „samotni” (bo wiele osób żyjących „w pojedynkę” nie jest samotnych). Być może zamiast tradycyjnych wieczornych nauk rekolekcyjnych dla kobiet i mężczyzn wprowadzić oddzielne nauki dla małżeństw i dla „pojedynczych”?

Mówić pięknie i otwarcie o erotyce

Erotyka jest wyjątkowo piękną i jednocześnie wyjątkowo ryzykowną stroną człowieczeństwa. Wezwanie „Nie cudzołóż” — to przede wszystkim Boży apel, aby to człowiek panował nad swoją seksualnością, a nie seks rządził człowiekiem. To przestroga, aby w tej delikatnej sferze jeden człowiek nie sprowadzał drugiego do roli przedmiotu.

Bóg wcale nie zniechęca nas do erotyki. Pokazuje jedynie, że właściwym dla niej miejscem jest małżeństwo — stała wspólnota miłości kobiety i mężczyzny. Zewnętrznym wyrazem ich miłości jest związek małżeński, wewnętrznym — ich wzajemne seksualne oddanie. Do takiej miłości się stopniowo dorasta — dlatego nie można przeskakiwać etapów jej rozwoju, nie należy zaczynać za wcześnie. Taka miłość domaga się wyłączności i wierności — stąd nie ma w niej miejsca na równie intymne relacje z innymi osobami.

„Nie cudzołóż” to — jak każde przykazanie Dekalogu — program minimum. Ale jest też Boży program maksimum dla ludzkiej erotyki. Teologia ciała i mistyka seksu mówią, że małżeńskie oddanie erotyczne jest znakiem udziału w Bożym życiu. Seks może być święty, bo miłość małżeńska wyraża Miłość większą, największą. Przecież Bóg jest Miłością...

Byłoby dobrze, aby kaznodzieje i rekolekcjoniści potrafili mówić na ten temat w sposób otwarty i piękny. Wiem, że to bardzo trudne, i to z dwóch poważnych powodów. Po pierwsze, ze względu na celibat, w jakim żyją duchowni. Po drugie, ze względu na narzucającą się wszechobecność erotyki we współczesnej kulturze. Obie trudności nie są jednak przeszkodami niepokonywalnymi. Świadome dojrzałe przeżywanie celibatu wymaga przecież docenienia wartości małżeństwa — inaczej ta ofiara nie miałaby żadnej wartości. Dopiero wiedząc, z czego pięknego się rezygnuje, dostrzec można znaczenie celibatu. Co do kultury natomiast — odpowiedzią na złą (wszech)obecność erotyki nie może być jej całkowita nieobecność, lecz nowa forma dojrzałej refleksji na ten temat.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Benedykt XVI

Kościół w Polsce

Małżeństwo i rodzina

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?