Czytelnia

Kobieta

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Ewa Karabin

Michał Królikowski

Zbigniew Nosowski

Bez mrugania okiem, Dyskutują: Paweł Biedziak, Michał Królikowski i Paweł Poławski oraz Ewa Karabin i Zbigniew Nosowski (WIĘŹ), WIĘŹ 2009 nr 8-9.

Trzeci rodzaj działania to wprowadzanie różnych form przeciwdziałania danemu zjawisku lub zakazu. Zakaz ma sens, jeżeli będzie zrozumiały, gdy będzie miał zdolność wpływania na modyfikację ludzkich zachowań lub gdy powstanie dla wyrażenia preferencji aksjologicznych ustawodawcy. Skuteczność zakazu łączy się z jego realnym istnieniem, a czytelność z solidną podbudową aksjologiczną.

Różne regulacje prawne wobec prostytucji są odzwierciedleniem tych różnych podejść. Na przykład brak zakazu prostytucji wiąże się, moim zdaniem, z wątpliwościami aksjologicznymi. I nie chodzi tu o to, że jest to najstarszy zawód świata, ale że możliwość dysponowania autonomią seksualną jest dla prawodawcy na tyle niejednoznaczna, iż trudno ją poddać regulacji prawnej. Dlatego dopóki nie pojawia się naruszenie innego dobra — wolności, godności, przełamania owej swobody dysponowania przymuszeniem, groźbą czy podstępem — ustawodawca milczy. Nie wszystko, co niemoralne, musi być przecież zakazane. Z perspektywy aksjologii prawa jest to bardzo interesująca kwestia — czy drzwi od sypialni są granicą, za którą prawu nie wolno wejść?

WIĘŹ: Jak opisałby Pan wybór aksjologiczny stojący za milczeniem ustawodawcy? Czy to nie jest uchylanie się od wyraźnego stanowiska, chowanie głowy w piasek?

Królikowski: Ustawodawca stwierdza w takiej sytuacji, że autonomia seksualna jest wartością, która uniemożliwia wprowadzenie zakazu dobrowolnego świadczenia usług seksualnych. Legalna jest wymiana dóbr przynależnych do sfery intymnej przez dwoje dorosłych obywateli. Karalne jest natomiast zmuszanie drugiej osoby do przełamania swojej autonomii seksualnej, czyli doprowadzenie jej podstępem, groźbą czy przemocą do świadczenia usług seksualnych. Ale jeśli ona twierdzi, że dzieje się to za jej zgodą — przestępstwa nie ma.

Jednocześnie ustawodawca nie opisuje prostytucji jako usług, które można świadczyć za pośrednictwem działalności gospodarczej. Czyli jest to wymiana dóbr, ale nie jest to wymiana handlowa.

WIĘŹ: Ustawodawca mówi zatem: jest to zjawisko złe, ale ponieważ nie można tego zakazać ze względu na autonomię seksualną, to jest to niekaralne; nie chcę jednak go legalizować, bo wtedy bym powiedział, że to jest dobre?

Królikowski: Nie, myślę, że ten komunikat może brzmieć nieco inaczej: ze względu na twoją autonomię nie mogę zakazać ci takiej wymiany usług. Natomiast nie możesz dokonywać jej w taki sposób, żeby to była rozpoznana przez państwo działalność gospodarcza.

Biedziak: W sumie jest to jednak pewne mrugnięcie okiem. Bo gdyby konsekwentnie iść tym tropem rozumowania, to organizowaniem prostytucji powinny się zajmować wyłącznie osoby, które dysponują sobą... Nikt inny nie mógłby z tego czerpać korzyści.

Poławski: To zdecydowanie jest mruganie okiem, bo przecież państwo — w osobach swoich funkcjonariuszy — doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ogromna część prostytucji odbywa się w ramach zarejestrowanej działalności gospodarczej. Salony masażu, kluby nocne i agencje towarzyskie to przecież legalnie działające przedsiębiorstwa, odprowadzające od swojej działalności podatki. Wszyscy wiedzą, że w ramach tych zalegalizowanych, normalnych przedsiębiorstw, uprawiana jest prostytucja. I w zasadzie państwo czerpie z tej działalności korzyści...

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna strona

Kobieta

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Ewa Karabin

Michał Królikowski

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?