Czytelnia

Polacy - Żydzi

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, Bez okoliczności łagodzących. Dlaczego należy czytać Grossa i się z nim nie zgadzać.

W roku 2000 istotnym głosem Kościoła Katolickiego w Polsce był przygotowany w ramach jubileuszowego rachunku sumienia list Rady Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego, kierowanej przez bp. Stanisława Gądeckiego — „o przebaczeniu i pojednaniu z Żydami, wyznawcami religii niechrześcijańskich i niewierzącymi”. List ten został przygotowany wiosną roku 2000, a 25 sierpnia 2000 roku zatwierdzony został przez Konferencję Episkopatu. Znalazły się w nim m.in. słowa: „W duchu jubileuszowej pokuty trzeba uświadomić sobie, że obok szlachetnych postaw ratowania wielu istnień żydowskich przez Polaków, istnieją też nasze grzechy z czasów Zagłady: obojętność czy wrogość wobec Żydów”. W sporach, jakie pojawiały się wokół tego dokumentu, jedni twierdzili, że autorzy listu poszli zbyt daleko, mówiąc o grzechach wrogości Polaków wobec losu Żydów. Inni zaś zarzucali Episkopatowi niedostrzeganie faktu, że wśród grzechów polskich katolików z czasów Zagłady było także coś o wiele gorszego niż wrogość. Dzisiaj widzimy wyraźnie, że rację mieli ci drudzy.

W trakcie dyskusji o mordzie w Jedwabnem miało miejsce oficjalne nabożeństwo pokutne 27 maja 2001 r. w warszawskim kościele Wszystkich Świętych. Episkopat Polski zgromadził się w atmosferze pokutnej, wyrażonej przez czarne sutanny biskupów i fioletową kapę Prymasa Polski. „Oby nigdy nie powtórzyły się: Katyń i Auschwitz, Kołyma i obozy zagłady, ani Jedwabne” — mówił wzruszony bp Stanisław Gądecki, wyjaśniając sens modlitwy. Inne intencje modlitewne były równie poruszające. Modlitwa ta miała służyć oczyszczaniu polskiej pamięci. Na kolanach — „przed Bogiem i ludźmi, zwłaszcza przed naszymi żydowskimi braćmi i siostrami” — polscy biskupi wyrażali wówczas żal i skruchę za zbrodnię w Jedwabnem i w innych miejscach.

W świetle treści tej modlitwy nieobecność biskupów podczas uroczystości w Jedwabnem dwa i pół miesiąca później staje się tym bardziej niezrozumiała. Nie można jednak nie wiedzieć, że takie fakty miały miejsce.

Perspektywa pojednania

Wspominałem kilkakrotnie o potrzebie przełamywania stereotypów. Pod tym względem przypomina mi się zawsze pierwsze międzynarodowe sympozjum chrześcijańsko-żydowskie, jakie miało miejsce w Polsce. Działo się to w kwietniu 1988 r. w Krakowie i Tyńcu. Miała tam miejsce m.in. niezwykła przemiana, która stała się dla mnie symbolem tego, po co jest dialog.

Pierwszy żydowski referat wygłaszał wówczas rabin nazwiskiem — nota bene — Polish. Był on zresztą pierwszym rabinem w historii, który przemawiał w domu arcybiskupów krakowskich. W pierwszych słowach swego referatu stwierdził, że „Polska słusznie uważana jest za najbardziej antysemicki kraj świata” Potem pojechaliśmy na trzy dni obrad do klasztoru benedyktynów w Tyńcu, by na zakończenie powrócić do domu kard. Macharskiego. Na koniec spotkania usłyszeliśmy wyznanie tego samego rabina poczynione ze łzami w oczach: „zrozumiałem teraz polski ból”. Wtedy ja zrozumiałem zaś, że dialog ma służyć temu, żeby lepiej zrozumieć drugiego, zrozumieć go tak, jak on sam siebie rozumie. Taki dialog przez prawdę prowadzi do pojednania.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna strona

Polacy - Żydzi

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?