Czytelnia

Liturgia

ks. Jerzy Szymik, Bóg nie jest okrutnym satrapą, WIĘŹ 2006 nr 1.

Naukę Soboru Trydenckiego potwierdza i poniekąd rozwija (a przynajmniej doprecyzowuje) encyklika Piusa XII „Mediator Dei” z 20 listopada 1947 r. Dokument przypomina w swoich węzłowych twierdzeniach przynajmniej dwie fundamentalne prawdy:

a) ofiara eucharystyczna jest ustanowioną przez Chrystusa prawdziwą ofiarą, różną od ofiary krzyża, nie z racji Żertwy i głównego Kapłana, lecz z racji sposobu ofiarowania;

b) ofiara eucharystyczna ma również ten sam poczwórny cel (oddanie chwały, dziękczynienie, zadośćuczynienie, prośba), co ofiara Krzyża9.

Problematyka ta jest również istotnie obecna w Katechizmie Kościoła Katolickiego z 1992 r. Na pytanie, jak jest określana Eucharystia, Katechizm odpowiada, że sakrament ten nazywa się m.in. Najświętszą Ofiarą, ponieważ uobecnia jedyną ofiarę Chrystusa Zbawiciela i włącza w nią ofiarę Kościoła. Używa się także nazwy ofiara Mszy świętej, „ofiara pochwalna” (Hbr 13, 15), ofiara duchowa, ofiara czysta i święta, ponieważ dopełnia i przewyższa wszystkie ofiary Starego Przymierza (1330; por. 1362-1368). I w dalszej partii katechizmowego tekstu: Eucharystia jest więc ofiarą, ponieważ u-obecnia (czyni obecną) ofiarę krzyża, jest jej pamiątką i udziela jej owoców […] jest również ofiarą Kościoła. Kościół, który jest Ciałem Chrystusa, uczestniczy w ofierze swojej Głowy (1366, 1368).

Rozumienie Mszy świętej jako ofiary jest więc doktrynalnie poświadczone najważniejszymi dokumentami Urzędu Nauczycielskiego Kościoła Zachodniego.

Pora teraz na wnioski i tezy. Chodzi bowiem w gruncie rzeczy zawsze – w refleksji teologicznej, która pragnie trwać „na usługach wiary” i być „bliską życiu”10 – o przeżywanie prawdy tu i teraz, o zarysowanie przęseł pomiędzy dogmatyką a duszpasterstwem, o wyprowadzenie z doktryny konstruktywnych (o ile to możliwe) wniosków pastoralno-egzystencjalnych. O życie.

Trzy tezy

1. Na czym polega istota ofiary Chrystusa? W jakim modelu należy o niej myśleć? Absolutnie i pod żadnym pozorem nie wolno odchodzić od poprawnej trynitologii – nauki o Trójcy Świętej.

Trynitologia uczy, że Bóg jest Miłością (1 J 4, 16) wewnętrznie i zewnętrznie, ad intraad extra, w wymiarze immanentnym i historiozbawczym. Ojciec nie domaga się krwi i życia Syna! Tak myśleć – z chrześcijańskiego punktu widzenia – byłoby bluźnierstwem. Prawda znajduje się na antypodach tej błędnej opinii: Bóg bowiem nigdy nie żąda, On zawsze daje. A jeśli żąda, czyni to niejako „we wnętrzu daru”. Ojciec ofiarowuje Syna – im większa miłość, tym większa ofiara. Syn w akcie doskonałego posłuszeństwa spełnia wolę Ojca. Zbawia nas miłość, nie cierpienie. Krzyż, męka i ból, ofiara – są najwyższym sposobem jej (miłości) artykulacji, wyrażenia, zaistnienia.

W przejmujący sposób pisze na ten temat w pozornie „mało eucharystycznych” encyklikach („Dives in misericordia”, „Dominum et vivificantem”) Jan Paweł II: Krzyż-Ofiara wyłania się z samej głębi tej miłości, jaką człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boga, został obdarzony w odwiecznym Bożym zamierzeniu („Dives in misericordia”, nr 7; por. „Dominum et vivificantem”, nr 41). Misterium kenozy Trójcy Świętej jest przestrzenią, w której należy poszukiwać odpowiedzi na pytanie o istotę ofiary Syna Bożego.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Liturgia

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?