Czytelnia

Andrzej Friszke

Andrzej Friszke, Bronisława Geremka droga do wolnej Polski, WIĘŹ 2008 nr 9.

Ocenę sytuacji zawarł Geremek w liście do Zbigniewa Bujaka z czerwca 1985 r.:

„Wszystko wskazuje na to, że sytuacja sierpniowa już się nie powtórzy w tej samej formie i w analogicznym scenariuszu. Zbyt wielkie jest poczucie strachu władzy i zbyt wielki niepokój Moskwy [...] Programem walki można tylko szybko wypalić kadry aktywu. Za najważniejsze uważam podtrzymywanie woli oporu [...] myśleć nadal w kategoriach długiego marszu, nawet jeżeli się zdaje, że pojawiają się skróty. Poczucie rozczarowania może mieć skutki niedobre — wspomoże ewolucję w stronę zmęczenia, apatii, bezsilności. Właśnie tego władze PRL oczekują. Pewne sukcesy mają i mogliby pewnie spokojnie czekać na dalsze, gdyby im się gospodarka nie rozpadała w rękach.”

Dalej Geremek wyjaśniał Bujakowi, że sytuację Polski i cele „Solidarności” przedstawiał przedstawicielom świata zachodniego — dziennikarzom, dyplomatom i przybywającym czasem do Polski przedstawicielom elity intelektualnej. W połowie dekady nie miał wielkich złudzeń:

„Rządy i parlamenty akceptują sytuację ubezwłasnowolnienia narodu, tj. traktują to jako azjatycką przypadłość i w wypadku Polski wiedzą, że istnieją odmienne struktury przedstawicielskie i opozycja. Dlatego włączyli rozmowy z Kościołem do protokołu kontaktów. Chcą mieć kontakty z opozycją i dlatego rozmawiają ze mną i z kolegami. To, co Urban powiedział (G[eremek], O[nyszkiewicz], M[azowiecki] spełniają rolę listka figowego dla zachodnich mężów stanu etc.) było — może powinienem dodać: niestety — powtórzeniem mojej własnej oceny tej sprawy [...] Tak uważam, ale mimo to spotykam się, bo uważam to za istotny element umacniający odrębność polskiej sytuacji w stosunku do krajów sąsiednich. Wzmacnianie polskiej odrębności, której jednym z elementów jest «S», uważam za rację nadrzędną wszelkiej polskiej polityki zagranicznej. [...] I to jest funkcja udzielanych przeze mnie wywiadów: że mogło być inaczej, że «S» istnieje, że «S» może być politycznym partnerem, że Polska jest i pozostanie odmienna od innych. Póki mój głos jeszcze będzie się liczył — a na razie tak jest — tak będę czynił20.”

W czerwcu 1986 r. władze PRL wahały się, czy nie uwięzić Geremka. U aresztowanego 31 maja Bujaka znaleziono fragment listu Geremka do Jerzego Milewskiego, kierującego Biurem Koordynacyjnym „Solidarności” w Brukseli, co stało się przyczyną przesłuchiwania w MSW przez 20 dni i postawienia 23 lipca zarzutu o udział w nielegalnym związku. Równolegle rozkręcano w propagandzie oskarżenie o szpiegostwo, o czym miał świadczyć kontakt z sekretarzem ambasady amerykańskiej w Warszawie.

W lipcu 1986 r. władze postanowiły jednak ogłosić kolejną amnestię, którą we wrześniu objęto także aresztowanych przywódców „Solidarności”. Jak pisano 2 października w notatce zaakceptowanej przez gen. Kiszczaka skazanie Wałęsy i Geremka „dałoby asumpt do ponawiania zarzutów wobec władz PRL o stosowanie represji karnej za czyny popełnione z motywów politycznych”21. Takich oskarżeń władze starały się w owym czasie unikać, by poprawić swój wizerunek na Zachodzie i uzyskać pomoc dla upadającej gospodarki. Istotne znaczenie miały też zabiegi o poprawienie stosunków z Episkopatem i gra o milczącą większość obywateli. Otwierała się możliwość działalności wprawdzie nadal nielegalnej, ale nie ściganej w sposób drastyczny.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 następna strona

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?