Czytelnia

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Polacy - Żydzi

Zbigniew Nosowski

Sławomir Jacek Żurek

Co dalej z dialogiem chrześcijańsko-żydowskim w Polsce?, Dyskutują: Helena Datner, ks. dr Romuald Jakub Weksler-Waszkinel, dr Stanisław Krajewski, Zbigniew Nosowski i Sławomir Żurek, WIĘŹ 2001 nr 8.

ks. Romuald Jakub Weksler-Waszkinel: Co dalej z dialogiem chrześcijańsko-żydowskim w Polsce? Odpowiedź na to pytanie ma dwa wyraźne aspekty, albowiem dialog chrześcijańsko-żydowski w Polsce to oczywiście wzajemny dialog chrześcijan z Żydami czy Żydów z chrześcijanami, ale wydaje mi się, że musi go poprzedzić rozmowa samych chrześcijan między sobą o Żydach i judaizmie. To jest troszeczkę tak, jak powiedział prof. David Novak w swoim referacie: gdy zapraszasz z wizytą swoich sąsiadów, to najpierw uprzątnij, uporządkuj swój własny dom. Otóż chciałbym co nieco o tych dwóch aspektach dialogu powiedzieć.

Gdy chodzi o pierwszy aspekt, to wyrazem takiego dialogu na poziomie oficjalnym są na przykład obchodzone w polskim Kościele od paru lat Dni Judaizmu. Ten oficjalny dialog katolicko-żydowski przypomina mi jednak czasem dawną przyjaźń polsko-radziecką — tak bardzo jest sztywny i oficjalny, a oddalony od odczuć prostych ludzi. Są oczywiście dwie, trzy wybrane diecezje, gdzie wszystko się pięknie odbywa, ale nie przekłada się to wcale na życie duszpasterskie. Nie wiem, czy jest w Polsce parafia, która by taki Dzień Judaizmu obchodziła, bo zasadniczo te obchody odbywają się na poziomie bardzo oficjalnym, poziomie diecezji. W diecezji lubelskiej są one na dosyć dobrym poziomie, sam w nich uczestniczyłem wielokrotnie i mam jak najlepszą opinię na temat takich spotkań.

Można chyba mówić o grupie osób żywo zainteresowanych dialogiem chrześcijańsko-żydowskim w Polsce. Również na poziomie akademickim można mówić o takim dialogu — są katedry, które jakoś nawiązują do tych spraw, w Uniwersytecie Kard. Stefana Wyszyńskiego, na Papieskiej Akademii Teologicznej, i na innych uczelniach. Zaprasza się rabinów i przedstawicieli judaizmu, którzy wygłaszają referaty. Co dalej z tak rozumianym dialogiem? Należałoby sobie życzyć, aby poszedł on w lud. Marzy mi się to, co istnieje na gruncie francuskim, gdzie w parafiach powstają kręgi biblijne, w których na ogół uczestniczy ktoś z gminy żydowskiej. Zdarza się i tak, że chrześcijanie regularnie uczestniczą w spotkaniach gminy żydowskiej, albo przychodzą na jakieś zajęcia prowadzone przez rabina. Tym właśnie sposobem realizowane jest to, czego żąda soborowa deklaracja „Nostra aetate”, mówiąc o przyjacielskich spotkaniach chrześcijańsko-żydowskich, o dyskusjach, o przyjaźni. O ile wiem, w Polsce przy parafiach nie ma jeszcze takich grup — ze względu na nieliczne gminy wyznaniowe żydowskie bardzo trudno jest u nas o to, co z łatwością realizuje się we Francji.

Jeśli chodzi o drugi aspekt dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, czyli rozmowę samych chrześcijan o Żydach i judaizmie, to sądzę, że podstawą powinno tu być po prostu nauczanie przez Kościół doktryny posoborowej. Jaka jest świadomość chrześcijan pod tym względem? Muszę powiedzieć, że od czasu do czasu mają u nas miejsce takie wydarzenia, które mnie niepokoją okrutnie (ja przecież swymi rodzinnymi korzeniami, miłością do ojca i matki, jestem po stronie żydowskiej): najpierw żwirowisko, a teraz Jedwabne. Te wydarzenia pokazują, co z oficjalnego nauczania Kościoła dociera do świadomości wiernych, czy i jak ją zmienia. Gdy śledząc ostatnie spory wokół Jedwabnego, w prasie, która nazywa siebie katolicką, czytam na przykład o judeolatrii czy o biznesie holokaustu, to doprawdy nie wiem, gdzie jestem, i nie wiem, co mam robić.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Polacy - Żydzi

Zbigniew Nosowski

Sławomir Jacek Żurek

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?