Czytelnia

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Irving Greenberg

Czego nauczyłem się od chrześcijan

Serdecznie dziękuję współprzewodniczącym Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, Zbigniewowi Nosowskiemu i Stanisławowi Krajewskiemu, oraz całej Radzie za to wyróżnienie1. Wszyscy ludzie cieszą się wyrazami uznania i docenienia pochodzącymi od osób, które sami szanują, zwłaszcza gdy kroczą drogą, która jest względnie nowa. Wiele razy sam podawałem w wątpliwość moje własne przekonania, dlatego tego rodzaju potwierdzenie jest dla mnie bardzo ważne. Jestem także głęboko wdzięczny mojej żonie Blu, którą mało znacie, ale to ona jest moją nauczycielką, moim wzorem i moim partnerem w przymierzu, w mojej pracy, nie tylko w tej podróży, ale każdego dnia mojego życia.

Prawdę mówiąc, to wy zasługujecie na nagrodę, wy wszyscy, chociaż to nie wy podróżujecie samolotami, wygłaszając wykłady i otrzymując wyróżnienia. Wy żyjecie w tej rzeczywistości każdego dnia, jako mała grupa starająca się poruszyć większe masy. Próbujecie prowadzić ludzi od apatii do zaangażowania duchowego, od przeszłości pełnej redukcjonizmu i wrogości do przyszłości pełnej wzajemnego szacunku i miłości. Jest to ciężka praca, czasami wręcz rozdzierająca serce. Robicie to bez większego uznania i bez żadnej ziemskiej nagrody. Dlatego głęboko modlę się, abyście otrzymali nagrodę z rąk Boga Izraela, którego Imię jest uświęcane przez tę waszą świętą pracę.

Moja droga do dialogu

Moje zaangażowanie w dialog żydowsko-chrześcijański i moja refleksja nad Holokaustem rozpoczęły się od świadomości wielkiego zła. Gdy w Europie trwała Zagłada, żyłem szczęśliwym życiem dziecka w Ameryce. Moja matka zostawiła w Łomży czterech braci z dużymi rodzinami, a mój ojciec pozostawił tam siostrę z niewielką rodziną. Żadna z tych osób nie przeżyła, by opowiedzieć mi swoją historię. Nie mogą opowiedzieć ani o życiu, ani o śmierci, ani o umieraniu. W 1961 roku moja żona i ja oraz nasz pierwszy syn Mosze wyjechaliśmy do Izraela na jeden rok. Byłem tam gościnnie wykładowcą historii myśli nowożytnej na uniwersytecie w Tel Awiwie. Wcześniej studiowałem w szkole rabinackiej i byłem już ordynowany jako rabin ortodoksyjny, nie miałem jednak zamiaru praktykować jako rabin. A w Jerozolimie zetknąłem się z Holokaustem i poświęciłem tej sprawie całe moje życie.

Śmierć, okrucieństwo, opuszczenie Żydów, milczenie Boga wstrząsnęły moją wiarą. Ponieważ wzrastałem w ciepłej, pełnej miłości i gorliwej religijnie rodzinie, ponieważ kochałem moją religię i mój sposób życia, wiary nie porzuciłem. Myślę, że Izrael także pomógł mi w tym ocaleniu, ponieważ był tak bardzo pełen życia. Dostrzegłem tam spełnienie obietnic proroków. Było to świadectwo odwrotne wobec Holokaustu, mówiące, że nasze przymierze trwa i żyje.

Zamiast porzucić wiarę, zacząłem zatem zmagać się z Bogiem i trwa to po dziś dzień. Pojednanie między mną a Bogiem było możliwe również dlatego, że zrozumiałem, jak głęboko Bóg cierpiał podczas Holokaustu. Przecież nieskończona świadomość Boga oznacza, że każde ludzkie cierpienie pomnaża się w sposób nieskończony w doświadczeniu Boga. Fakt, że Bóg cierpi razem z ludźmi, to stara myśl żydowska. Moim chrześcijańskim partnerom dialogu zawdzięczam jednak, że bardziej przybliżyli mi tę prawdę.

1 2 3 4 następna strona

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?