Czytelnia

Kobieta

Maria Łoś, Czy feminizm wyzwolił kobiety Ameryki Północnej?, WIĘŹ 1993 nr 1.

Orientacja ta spotyka się z ostrą krytyką ze strony tych feministek, które nie widzą powodu do akceptowania cech, które – niezależnie od ich oceny – zostały kobietom w znacznej mierze narzucone przez normy i role kulturowe, których celem było podporządkowanie ich mężczyznom i uniemożliwienie im funkcjonowania w sferze publicznej, organizowanej i zarządzanej przez mężczyzn. Widzą one niebezpieczeństwo w ustalaniu z góry kryteriów, wedle których kobiety miałyby mierzyć swoją kobiecość lub kształtować swoje systemy wartości. Sprzeciwiają się uogólnianiu natury kobiet w ogóle, a w szczególności na podstawie ich funkcji rozrod­czych, jak gdyby funkcje te dominowały całkowicie nad umysłami, proce­sami psychicznymi i talentami kobiet. Negując potrzebę definicji stereotypizujących kobiecość i męskość, przyjmują one za punkt wyjścia fakt historycznego upośledzenia kobiet i zdążają do wypracowania pro­gramu najskuteczniej nadającego kobietom głos, wpływ, możliwości dzia­łania i kształtowania rzeczywistości zgodnie z ich wizją i aspiracjami. Często też propagują zmiany idące w kierunku likwidacji barier zarówno dla uczestnictwa (i wpływu) kobiet w życiu publicznym, jak i mężczyzn w życiu prywatnym; zmiany zmierzające do stworzenia osobom obu płci naj­pełniejszych perspektyw zrealizowania ich indywidualnych talentów i aspiracji. (Jeśli reakcją czytelnika jest obawa, że w rezultacie takiej strate­gii wszyscy wybiorą kariery zawodowe, a nie będzie komu zajmować się dziećmi i rodziną, uzyskał on tym samym odpowiedź na pytanie, która ze sfer - czy ta tradycyjnie kobieca czy tradycyjnie męska – została społecz­nie, kulturowo i ekonomicznie skonstruowana jako podrzędna, niższa, uniemożliwiająca społeczny i ekonomiczny awans.)

To skrzydło radykalnego feminizmu zawiera w sobie zalążek rozkładu ruchu feministycznego, gdyż podkreśla różnorodność doświadczeń, statu­sów i wartości kobiet różnych klas, ras, religii czy grup, a tym samym neguje możliwość wspólnego, jednolitego frontu opartego po prostu na „siostrzanej” solidarności.

Instytucjonalny feminizm (praktykowany szczególnie w Kanadzie) poświęca poczucie satysfakcji płynące z przynależności do ruchu w pełni politycznie niezależnego na rzecz skuteczności polityczne­go działania. Popiera formy bezpośredniego wpływu na życie polityczne drogą intesywnego zaangażowania w procesy reformy prawa, dostarczania ekspertyz organom rządowym, walki o instytucjonalizację ochrony intere­sów kobiet poprzez tworzenie formalnych agencji (zwykle powiązanych z instytucjami państwowymi), i – przede wszystkim – systematycznego poszerzania możliwości działania od wewnątrz w wielu kluczowych insty­tucjach politycznych, oświatowych, sądowych itp., poprzez forsowanie zatrudnienia kobiet o feministycznej orientacji na liczących się stanowi­skach.

Instytucjonalny feminizm przywiązuje też wielką wagę do maksymali­zacji skuteczności kobiecego „lobby” przez dążenie do lepszej organizacji, profesjonalizacji i kultywowania kontaktów, jak i przez przygotowywanie przewodników instruujących mniej doświadczone grupy kobiece, jak sku­tecznie oddziaływać na organy podejmujące istotne dla nich decyzje. Podejście to opiera się na – często kwestionowanej – wierze, że oficjal­nie zadekretowane profeministyczne reformy historycznie męskich insty­tucji będą wdrażane zgodnie z ich deklarowanymi intencjami i przyniosą oczekiwany skutek. Jest jednak sporo badań, które sugerują, że w wielu wypadkach „wewnętrzna logika” tradycyjnych instytucji lub aktywne sabotowanie i wypaczanie wdrażanych reform, prowadzi bądź do ich neut­ralizacji, bądź do skutków dla kobiet niepożądanych.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Kobieta

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?