Czytelnia

Małżeństwo i rodzina

Mistyka i erotyka

Monika Waluś

Monika Waluś, Czy ludzie są szczęśliwsi?, WIĘŹ 2008 nr 7-8.

Niegdyś przesadnie zwracano uwagę na sztywne normy; dziś ludzie – którzy nigdy nie używaliby nowego sprzętu bez instrukcji obsługi – nie widzą potrzeby jakichkolwiek zasad w życiu. Jednak zmieniło się także wiele na lepsze – Jan Paweł II wymienia w „Familiaris consortio” wiele zjawisk, które sprzyjają dziś małżeństwu i rodzinie. Nie da się ocenić żadnej epoki tylko negatywnie.

Zapowiadane wyzwolenie czy nowy przymus obyczajowy? To problem rewolucji: „wyzwolenie” przynosi nowe, realne zniewolenia. Często zniszczono to, co nie było ładne, ale chroniło coś ważnego. Zapewne wymyślona jest anegdota Magdaleny Samozwaniec o panie młodej uciekającej w noc poślubną, bo mąż nagle dziwne rzeczy robi; z pewnością nie wszystkie żony uważały, że „trzeba znieść zakusy męża, w nagrodę kobieta otrzymuje dzieci”. Owszem, kiedyś o seksie mówiono szeptem lub wcale. Dziś jednak, sądząc z okładkowych haseł kolorowych czasopism, seks jest naszym głównym zajęciem, celem i zadaniem, podstawową formą bycia we dwoje. Więcej widać porad seksualnych niż na temat przyjaźni i miłości. To odłączenie miłości od seksu nie jest nowe, jednak zyskało na dobrym samopoczuciu. W naszych czasach łatwiej o romans, niż przyjaźń męsko-damską, trudniej o dobrą rozmowę niż o randkę. To naprawdę bywa nudne.

Kontynuować rewolucję czy ją powstrzymać? Jak? To, co piękne i dobre, wymaga czasu, uważności, pragnienia, zgody na oczekiwanie, na bycie razem. Rewolucja nie ma czasu na zachwyt, podziw, bo biegnie dalej w swoją stronę. Rewolucje kończą się, gdy ludzie zaczynają sadzić drzewa, budować domy i związki, zauważają, że nie da się przyspieszyć dojrzewania owocu poprzez rozrywanie płatków.

A może wystarczy uczyć ludzi widzieć nie coś, czyli seks, ale kogoś, czyli osobę…?

Monika Waluś

poprzednia strona 1 2

Małżeństwo i rodzina

Mistyka i erotyka

Monika Waluś

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?