Czytelnia

Kościół w Polsce

Marcin Przeciszewski

Czy potrafimy ze sobą rozmawiać?, Dyskutują: ks. Adam Boniecki MIC, ks. Sławomir Czalej, Marek Jurek, Marcin Przeciszewski, Mieczysław Ryba, WIĘŹ 2005 nr 11.

M. Ryba: Pan Przeciszewski podkreślał brak różnic wewnątrz Kościoła w Polsce. Na obszarze teologii już się pojawiają nowinki, w sensie zanegowania tego, co najbardziej oczywiste. Ale to się zawsze pojawia.

Skupiliśmy się tu na środkach. Oczywiście ważne jest, jakich środków dobieramy w relacjach zewnętrznych, ze światem, i wewnętrznych. Problem leży jednak nie tylko w środkach, ale i w celach. Był tu wymieniony problem homoseksualizmu. Wymienię inne –bardziej delikatne, ale może nawet bardziej poważne. Zaproponowano ustawę o zakazie klapsa w rodzinie – uderzenie w najbardziej newralgiczny punkt, w rodzinę. Czy nastąpiła jakaś na to reakcja środowisk katolickich? Od kilkunastu lat niszczona jest szkoła od strony struktury wychowawczej, relacji mistrz-uczeń. Dlaczego katolicy się tu nie angażują, skoro dotyczy to nie tylko nauki Kościoła, ale również prawa naturalnego i zdrowego rozsądku? Milczenie w takich kwestiach – nie w teorii, ale w praktyce – powoduje, że jesteśmy społeczeństwem szalenie liberalnym, a raczej takim, w którym wszystko się relatywizuje. Na gruncie kulturowym liberalizm w swojej istocie jest – upraszczając – relatywizmem lub sceptycyzmem. Nie ma obiektywnej prawdy i nie ma obiektywnych zasad moralnych.

Nie ma sporu o to, czy mamy dialogować ze światem zewnętrznym. Oczywiście mamy, ale jaki jest cel tej debaty? Jeśli akceptujemy formułę, że każdy ma swoją opcję i jesteśmy tylko opcją katolicką, to po co ten dialog? Po co idziemy do telewizji i dialogujemy z homoseksualistami? Żeby sobie pogadać? Formuła programu będzie taka: każdy ma swoje zboczenie – i homoseksualista, i katolik. Trzeba przeformułować dyskusję. Celem dialogu jest prawda i ona jest poznawalna. To jest nasza misja zewnętrzna w świecie. Prawda jest jedna i jasna. Nie będziemy rzucać kamieniami, ale idziemy z przekonaniem i zrozumieniem, kim w sensie ideowym jest przeciwnik i kim my jesteśmy.

Ks. A. Boniecki: W związku z tym, co mówił pan Marek Jurek: w kwestii języka poddaliśmy się temperaturze sporu.

Rocco Buttiglione powiedział: w swojej praktyce publicznej nie będzie się kierował swoim przekonaniem, że homoseksualizm jest grzechem. Żyje w społeczeństwie, w którym można nie lubić homoseksualistów, ale oni po prostu są, konkretni ludzie z konkretnymi dramatami, problemami i ze środowiskiem, które im w głowach tworzy pewien obraz ich uprawnień. Użycie siły i dyskryminacja tym ludziom prawdopodobnie wiele nie pomoże. Żyjemy w pluralistycznym społeczeństwie, w którym są nie tylko ludzie dzielący z nami nasze rozumienie wartości. To nie są ludzie podli, tylko wyznają inny rodzaj wartości, dlatego trzeba z nimi rozmawiać. Nie tylko dlatego, że rozmawiać jest przyjemnie, tylko dlatego, żeby ich przekonać. Jak mówi Sobór, prawda musi pociągać siłą samej prawdy. Jest pytanie, jak w dzisiejszej sytuacji katolik ma się zachować wobec ludzi, których ma przekonać, a nie zniszczyć.

Ks. S. Czalej: Zgadzam się z księdzem Bonieckim – prawda bez miłosierdzia może zabić. Mówią o tym wyraźnie Ojcowie Kościoła, między innymi św. Augustyn. Miłosierdzie musi wyprzedzać prawdę w porządku ludzkim i w porządku Zbawienia.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Kościół w Polsce

Marcin Przeciszewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?