Czytelnia

Polacy - Żydzi

Tomasz Szarota, Debata narodowa o Jedwabnem, WIĘŹ 2001 nr 4.

Gdy myślimy o schyłku lat trzydziestych w Polsce, często pojawiają się skojarzenia z narastającą falą antysemityzmu, gettem ławkowym na uczelniach, ekscesami antyżydowskimi. Znacznie rzadziej towarzyszą temu refleksje, że owa II Rzeczpospolita była jednak państwem prawa, czynnie przeciwstawiającym się działalności skrajnej prawicy. Dążąc do zapewnienia ładu i porządku, tłumiono antyżydowskie zajścia, stawiano przed sądem agitatorów wzywających do waśni narodowościowych, w tym nawet katolickich księży. W obozie w Berezie Kartuskiej obok przedstawicieli lewicowej opozycji osadzani przecież byli także opozycjoniści ze skrajnej prawicy.

Stanowczo zbyt często zapominamy, że rządy sanacyjne w Polsce postrzegane były przez ugrupowania nacjonalistyczne jako siedlisko wpływów żydowskich i masońskich, jako przeszkoda w realizacji programu budowy katolickiego państwa narodu polskiego. Nie były to w ich oczach rządy, które umożliwiłyby zrealizowanie hasła „Żydzi na Madagaskar”. Niemiecki okupant stworzył nagle szansę, by tego „obcego elementu” się pozbyć.

Na terenach, które w latach 1939-1941 znalazły się pod okupacją sowiecką, konflikty polsko-żydowskie uległy niesłychanemu zaostrzeniu. W książce „Sąsiedzi” autor przytacza taki oto meldunek, wysłany 8 grudnia 1939 r. ze Lwowa do Londynu: Żydzi tak potwornie męczą Polaków i wszystko co z polskością jest związane pod sowieckim zaborem [...], że Polacy w tym zaborze od starców do kobiet i dzieci włącznie przy pierwszej sposobności tak potworną na nich zemstę wywrą, o jakiej jeszcze żaden antysemita nie miał pojęcia. Jan Tomasz Gross komentuje to: Jako opis sytuacji był to tekst chybiony, ale jako proroctwo, niestety, potwierdzony przez późniejsze wydarzenia.

Moim zdaniem, niestety, „opis sytuacji” wiernie oddawał panujące nastroje. Te same nastroje na terenie okupacji sowieckiej odnotowywał Jan Karski, pisząc w raporcie ze stycznia 1940 r.: W zasadzie wszyscy Polacy są rozżaleni i rozczarowani w stosunku do Żydów – olbrzymia większość (przede wszystkim oczywiście młodzież) dosłownie czeka na sposobność „krwawej zapłaty”.

Polacy o samych sobie

Z punktu widzenia badacza stereotypów narodowych można się zastanawiać zarówno nad tym, jaki będzie wpływ „sprawy Jedwabnego” na świadomość historyczną polskiego społeczeństwa oraz Polaków wizerunek własny, jak też i nad oddziaływaniem informacji o popełnionej przed 60 laty zbrodni na dzisiejsze postrzeganie Polski i Polaków w świecie.

Jest rzeczą bezsporną, że pomiędzy rokiem 1945 a odzyskaniem przez Polskę pełnej suwerenności w roku 1989, heroiczno-martyrologiczny obraz naszych dziejów, a szczególnie najtragiczniejszego okresu II wojny światowej, służył – tak jak kiedyś powieści Sienkiewicza – „ku pokrzepieniu serc”. Z owym wyidealizowanym obrazem przeszłości kłóciło się wszystko to, co przypominało nasze grzechy, czyny niegodne czy haniebne. Istniejąca wówczas w Polsce cenzura nie pozwalała co prawda na zapełnianie „białych plam”, czyli pisanie o krzywdach wyrządzonych nam przez wschodnich sąsiadów (przypominam, że po utworzeniu NRD zabroniono też pisać i mówić o okupacji niemieckiej i zbrodniach niemieckich, a nakazano stosowanie określeń okupacja hitlerowska i zbrodnie hitlerowskie), ale ta sama cenzura nie zezwalała również na „kalanie własnego gniazda”.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?