Czytelnia

Polacy - Żydzi

Dla mnie nie ma tematów tabu, Z Haliną Birenbaum rozmawia Agnieszka Magdziak-Miszewska, WIĘŹ 2001 nr 4.

Natomiast jeśli chodzi o tych Żydów, którzy przeżyli Zagładę w Polsce, to tu sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana. Są ci, którzy zostali przez Polaków skrzywdzeni: ktoś ich wydał, upokorzył, wziął pieniądze i nie pomógł, wyrzucił za drzwi, groził. Albo kiedy wracali z obozów lub wychodzili z ukrycia, ci, którzy już zajęli ich domy, nie chcieli ich wpuścić, nie chcieli oddać wziętych na przechowanie rzeczy. Są i tacy, którym Polacy nic nie zrobili ani złego, ani dobrego. Oni też mają żal. O co? O to, że patrzyli bez współczucia, kiedy ich zamykano w gettach, wyprowadzano z tych miasteczek i wsi . Albo o to, że za murami getta toczyło się normalne życie, że ludzie się cieszyli, albo że umierali we własnych łóżkach, przygotowywali święta. Ci Żydzi często nie chcą pamiętać, że to nie było takie całkiem normalne życie, że Polaków też zabijano, zamykano w obozach. Mają żal o tę normalność. A potem to, co stało się po wojnie – Kielce, 1968 rok.... Wszystko to potęgowało niechęć, czasem nienawiść, przede wszystkim jednak ogromny żal, jakby ta Polska, która przecież była ich ojczyzną, cały czas ich zdradzała. I jeszcze jedno – chcemy tego czy nie, Polska jest jednak dla nas wielkim, strasznym cmentarzem, gdzie pogrzebane są popioły naszych bliskich, nasz świat, całe nasze życie.

– To wszystko niewątpliwie prawda, ale jednak nie do końca wyjaśnia fakt, że młodzi Żydzi przyjeżdżający do Polski, w swoich artykułach publikowanych w różnych gazetach w Izraelu i USA po powrocie, tak często podkreślają swoją niechęć czy nawet nienawiść do Polaków. Nie piszą o niechęci do Niemców czy nazistów, ale właśnie o negatywnych uczuciach wobec Polaków.

– Jest to niewątpliwie efekt tendencyjnego, ideologicznego wychowania, ale także zupełnego braku wiedzy o tym, co się działo w okupowanej Polsce. Zanim ci młodzi ludzie przyjadą do Polski, już są przerażeni, bo uprzedza się ich, że mogą być narażeni na niebezpieczeństwo, zaatakowani , więc muszą trzymać się grupy, ochrony. A potem słyszą: tu Niemcy zabili tylu i tylu Żydów i zastanawiają się, dlaczego Polacy tym Żydom nie pomogli, dlaczego tak spokojnie na to patrzyli, dlaczego zgodzili się, by obozy śmierci były budowane w Polsce – i sami sobie udzielają odpowiedzi. Kojarzą fakt, że są tak bardzo chronieni, z tym, co się działo, a ponieważ – jak powiedziałam – nie wiedzą nic o okupacji w Polsce, dochodzą do wniosku, że wszyscy Polacy nienawidzili Żydów i że dzisiaj też ich nienawidzą. A jednocześnie wiedzą, że Niemcy się do swoich zbrodni przyznali, że są teraz sojusznikami Izraela, że finansują badania nad Holokaustem itd. O Polsce nie wiedzą nic. Czują się tu osaczeni, widzą antysemickie napisy na murach i czują wściekłość. Często bywają agresywni, chcą wyładować swój gniew: zniszczyć coś, rozbić, zaczepić Polaków.

Dlatego ja, kiedy z nimi przyjeżdżam do Polski, zawsze staram się doprowadzić do spotkań z Polakami, z polską młodzieżą. Zawsze przedtem słyszę pytania: czy to nie będzie niebezpieczne? A potem, po takim spotkaniu, zaczynają często kwestionować to, co im wcześniej mówiono. Widzą, że młodzi Polacy płaczą, kiedy słuchają tego, co mówię, że chcą się z nimi zaprzyjaźnić, że im zależy. Czują, że prawda jest znacznie bardziej skomplikowana, niż im się wydawało. Dotyczy to jednak tych najbardziej wrażliwych, tych, którzy w ogóle chcą myśleć. Rzeczywisty problem związany z wyjazdami do Polski polega bowiem na tym, że tak naprawdę to, co spotkało Żydów w czasie wojny, wcale tej młodzieży nie obchodzi, są wobec tego obojętni. Przyjeżdżają, bo to jest element programu edukacyjnego. Tylko tyle.

Muszę powiedzieć, że bardzo wielu ludzi w Izraelu nie lubi mojej książki. Przede wszystkim dlatego, że piszę także o tym, jak się zachowywała policja żydowska, jak się zachowywali Żydzi wobec Żydów, jak Żydzi Żydów wydawali. A to ciągle są tematy „tabu”. I jeszcze do tego piszę o tym, że byli Polacy, którzy mi pomogli. Wielu ludzi nie chce o tym słyszeć.

Czy to się kiedyś zmieni?

– Wszystko się zmienia. Nic nie jest stałe, wszystko się zmienia. Ale ciągle jeszcze są w Izraelu ludzie, którzy uważają mnie za „polskiego agenta”. Moja urzędniczka w banku ciągle mnie pyta – dlaczego ty się nie boisz jeździć do Polski? I ciągle mnie prosi – tylko nie mów, że oni nie są antysemitami. Ona się boi, że jej zabiorę tę prawdę, która była samą podstawą jej poglądu na świat. W Polsce też jest wielu ludzi, którzy nie lubią Żydów, choć nigdy żadnego Żyda nie widzieli na oczy. Stereotypy trudno zmienić, ale trzeba nad tym pracować. Młodzi Polacy i młodzi Żydzi mają dzisiaj wielką szansę, aby to zrobić.


Luty 2001

poprzednia strona 1 2 3 4 5

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?