Czytelnia

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, Duch wieje z Baltimore i Lublina, WIĘŹ 2000 nr 10.

Oświadczenie wprost stwierdza, że Żydzi i chrześcijanie czczą tego samego Boga. Autorzy uznają też, że obie religie czerpią natchnienie z tej samej Księgi i przyjmują moralne zasady Tory. Niektóre fragmenty oświadczenia wzbudzały jednak tak duże kontrowersje, że zdarzały się przypadki odmowy podpisania całego tekstu. Tak stało się zwłaszcza w przypadku punktu o zagładzie Żydów. Deklaracja jasno stwierdza, że nazizm nie był zjawiskiem chrześcijańskim. Czytamy w oświadczeniu, że długa tradycja chrześcijańskiego antyjudaizmu ułatwiła zaistnienie nazizmu, że chrześcijanie ponoszą winę za współpracę, sympatyzowanie z nazistami czy za brak wystarczającego protestu wobec eksterminacji Żydów (do której sami się obecnie przyznają), lecz chrześcijaństwo jako takie nie ponosi odpowiedzialności za zagładę: Nazizm sam w sobie nie był nieuniknionym rezultatem chrześcijaństwa.

Podpisania tego punktu odmówił m.in. rabin James Rudin, wieloletni przewodniczący komisji do dialogu międzyreligijnego w Amerykańskim Komitecie Żydowskim, który poza tym chwali deklarację jako wybitne dzieło pionierskie. Według Rudina, istnieje bezpośredni związek między antysemityzmem nazistowskim a chrześcijaństwem, które stanowiło dlań podłoże. Rabin David Novak odpowiada: Gdyby nazizm był nieuniknioną konsekwencją chrześcijaństwa, to nie moglibyśmy mieć nic wspólnego z chrześcijaństwem. Jego zdaniem, chrześcijanie, którzy zawinili podczas Holokaustu, nie byli autentycznymi chrześcijanami.

Inny kontrowersyjny dla wielu Żydów fragment to stwierdzenie, że chrześcijanie poznają Boga i służą Mu przez Jezusa Chrystusa i tradycję chrześcijańską. Dla chrześcijanina nie ma w tym nic zaskakującego. Co innego dla wyznawcy judaizmu — ten jeśli w ogóle mówi o Jezusie, to jako Jezusie z Nazaretu; tu zaś mówi się o Jezusie Chrystusie, a Chrystus znaczy przecież Mesjasz! Samo użycie określenia „Chrystus” w oświadczeniu może być dla niektórych Żydów obraźliwe Broniąc takiego sformułowania, rabin Novak podkreślał, że ten fragment po prostu opisuje wiarę chrześcijan.

Deklaracja z Baltimore niczego nie zamyka, lecz dopiero otwiera wielką dyskusję o stosunku do chrześcijaństwa wśród wyznawców judaizmu. Wyłonią się z niej zapewne, szkicowane już teraz przez niektórych myślicieli, różne ujęcia żydowskiej teologii chrześcijaństwa. W chrześcijaństwie analogiczny proces zaczął się już kilkadziesiąt lat temu, ale chrześcijańska teologia judaizmu wciąż jeszcze raczkuje. Przełomowe oświadczenia torują dopiero drogę dla żmudnych rozważań i dysput teologicznych. Autorzy deklaracji realistycznie zdawali sobie z tego sprawę, gdy pisali, że różnice pomiędzy Żydami a chrześcijanami znikną dopiero, gdy Bóg zbawi cały świat.

Do problemów poruszonych w oświadczeniu i do reakcji na to wydarzenie wielokrotnie będziemy wracać na łamach „Więzi”. Na gorąco warto jeszcze zasygnalizować, że podejmując kwestie teologiczne, przynosi ono również szansę odrodzenia religijnego dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, wstrzymanego pod naporem konfliktów wokół pamięci ofiar Holokaustu. Dobrze pamiętamy, że to na polskiej ziemi i w polskich głowach rodziły się w ostatnich latach pomysły skutecznie paraliżujące międzynarodowy dialog (casus Żwirowisko). Tym bardziej można się cieszyć, że również w Polsce pojawiają się kolejne cenne inicjatywy chrześcijańsko-żydowskie. Nie chodzi tu tylko o, niezwykle skądinąd potrzebne, oficjalne dokumenty — takie jak, bardzo dobrze przyjęty w świecie, sierpniowy list Rady Episkopatu Polski ds. Dialogu „o przebaczeniu i pojednaniu z Żydami, wyznawcami religii niechrześcijańskich i niewierzącymi”, zawierający m.in. rachunek sumienia i przeprosiny za „obojętność i wrogość” Polaków w obliczu Zagłady oraz apel o zwalczanie wszelkich przejawów współczesnej niechęci wobec Żydów.

poprzednia strona 1 2 3 następna strona

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?