Czytelnia

Liturgia

Józef Majewski

Józef Majewski

Dwa tradycjonalizmy a Kościół

Kiedy 30 sierpnia br. do konfliktu wokół oświęcimskich krzyży wmie­szali się księża z Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, odprawiając na żwi­rowisku Mszę świętą w niezbyt znanym szerszym kręgom wiernych rycie „trydenckim” i radykalnie krytykując postawę polskich biskupów w tym konflikcie, część Polaków zapewne po raz pierwszy usłyszała o istnieniu u nas tzw. tradycjonalistów. Natomiast ci, którzy zdawali sobie z tego sprawę, mogli przekonać się, że tradycjonalizm rośnie u nas w siłę, korzy­stając z każdej nadarzającej się okazji, aby się pokazać światu.

W Polsce nazwę tradycjonalistów przypisuje się jednak nie tylko lu­dziom związanym ze wspomnianym Bractwem św. Piusa X, na którym – podkreślmy od razu – ciąży ekskomunika, ale również grupie katolików pozostających w łączności z Kościołem. Warto tu tę podstawową różnicę między obiema grupami podkreślić, zwłaszcza że zdarza się, iż obie są ze sobą utożsamiane.

Chociaż wspomniane dwa tradycjonalizmy tworzą u nas społeczności niewielkich rozmiarów, to jednak, jak należy przypuszczać, na trwałe wpisały się one w krajobraz polskiego katolicyzmu, chociaż w bardzo od­mienny sposób. Nie można pominąć ich przy próbie dokładniejszego opisu tego krajobrazu. Działalność obu nurtów tradycjonalizmu była i jest źródłem większych lub mniejszych napięć w Kościele, stąd niniejszy arty­kuł szczególny akcent kładzie na problemach, które napięcia te wywołują.

Tradycjonalizm pozakościelny

Nurt tradycjonalizmu pozakościelnego związany jest z abp. Marcelem Lefebvre'em, Francuzem, od którego zresztą bierze swoją nazwę: le­febvryzm czy tradycjonalizm lefebvrystyczny. Historia – czy raczej trage­dia – lefebvryzmu sięga Soboru Watykańskiego II, którego Ojcem był również abp Lefebvre. Już w czasie Soboru arcybiskup dawał do zrozu­mienia, że postanowienia biskupów co do niejednej sprawy zmierzają w niewłaściwą stronę, szczególnie dotyczyło to kwestii ekumenizmu i wol­ności religijnej. Późniejsze lata coraz bardziej utwierdzały go w przeko­naniu, że Sobór i soborowy papież Paweł VI, potem również jego następcy na Stolicy Piotrowej, rzeczywiście odeszli od żywej i świętej Tradycji Koś­cioła rzymskokatolickiego. W roku 1968, niezadowolony z obrotu spraw w Kościele, postanawia powołać do istnienia Bractwo Kapłańskie św. Piu­sa X, które oficjalnie zostaje erygowane w 1970 roku. Decydujące znacze­nie dla kościelnej drogi abp. Lefebvre'a i ruchu, którego był twórcą, miała – jak się zdaje – posoborowa reforma liturgii (w 1970 roku Paweł VI zatwierdza nowy porządek Mszy świętej), która była dla niego najbardziej widomym znakiem upadku Kościoła. Nie przyjął jej, pozostając przy litur­gii przedsoborowej, przy rycie Mszy świętej „trydenckiej”. Kościół – w oczach arcybiskupa – tonął w błędach i herezji. W celu jego ratowania w ciągu dwóch lat organizuje w Szwajcarii, w Ecóne, wyższe seminarium duchowne dla członków Bractwa Świętego Piusa X. Po jakimś czasie zaczyna, bez zgody Rzymu, wyświęcać „swoich” księży, co powoduje, że w roku 1976 Watykan zawiesza go w wykonywaniu czynności kultowych (suspensa a divinis). W końcu – po ponad dziesięciu latach, po burzliwej wymianie zdań z Watykanem i wbrew jego woli (!) – decyduje się na wy­święcenie czterech nowych biskupów. 30 czerwca 1988 roku to równocześ­nie i dzień tych święceń, i dzień ekskomuniki abp. Lefebvre'a (również biskupa, który współkonsekrował, oraz wszystkich nowo wyświęconych biskupów), i dzień narodzin nowej schizmy – lefebvryzm znalazł się poza Kościołem. Ów dramatyczny akt święceń pociągnął za sobą również doko­nanie się „schizmy” w łonie samego lefebvryzmu – spora część członków Bractwa zawiązuje nowe: Bractwo Kapłańskie św. Piotra, które pozostaje w jedności z Kościołem i które stanie się w niedalekiej przyszłości opar­ciem dla katolickich tradycjonalistów.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Liturgia

Józef Majewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?