Czytelnia

Liturgia

Józef Majewski

Józef Majewski, Dwa tradycjonalizmy a Kościół, WIĘŹ 1998 nr 12.

Ostrość sformułowań po stronie tradycjonalizmu wewnątrzkościelnego można jednak wytłumaczyć nie tylko duchowym pokrewieństwem z le­febvryzmem, ale również ewolucją i dynamiką tego młodego ruchu, gdzie dochodzi do polaryzowania się różnych kształtujących się dopiero stano­wisk, czemu towarzyszy pojawianie się skrajnych ocen, które nie muszą być typowe dla głównego nurtu. W obu prezentowanych pismach tradycjonalistów można znaleźć także teksty o innej, bardziej pojednawczej wymowie. Charakterystyczne, że w środowisku warszawskich tradycjonalistów pojawiają się od pewnego czasu wyraźne sygnały akceptacji – chociaż nie bezkrytycznej – prawomocności posoborowej liturgii i liturgicznego pluralizmu w Kościele15. Wszystko to zdaje się wskazywać m znaczącą ewolucję w łonie katolickiego tradycjonalizmu w Polsce. Ze względu na pojawiające się skrajności – trudno się jednak dziwić, że władzom kościelnym w naszym kraju niekiedy nie spieszno da dawania zgody tradycjonalistom na liturgię przedsoborową. Czy można wyrazić taką zgodę, gdy niekiedy istnieją poważne racje przemawiające za tym, że nie jest spełniony warunek konieczny takiej zgody – choćby uznanie prawomocności i doktrynalnej ścisłości posoborowego rytu Mszy świętej?

Źródła napięć

W czasach wielkich i burzliwych zmian świata, a więc w czasach, w jakich przyszło nam żyć, wyjątkowo ważne jest, aby wierzący współpracowali z Magisterium Kościoła w poszukiwaniu najlepszych metod głoszenia Dobrej Nowiny. Każdy wierzący ma prawo, a niekiedy wręcz obowiązek – o ile widzi, że coś źle się dzieje – wypowiadać swoje zdanie na temat „losów” wiary, liturgii, doktryny czy dyscypliny w Kościele. Jednak istnieje w Kościele właściwy porządek autorytetu, gdy chodzi o odpowiedzialność za strzeżenie wiary i formułowanie obowiązującej Kościół doktryny. Każdy katolik powołany jest do odpowiedzialności za sprawę wiary, nie każdy jednak w ten sam sposób. Do formułowania zobowiązującej dla wszystkich wierzących doktryny powołane jest jedynie Magisterium Ecclesiae, czego nie mógł zaakceptować abp Lefebvre i o czym niekiedy zdają się zapominać niektóre grupy katolickich tradycjonalistów. Kościół wierzy, że tylko Magisterium posiada Boży charyzmat autentycznej wykładni wiary. Ono, jako szczególny „moment” żywej Tradycji, strzeże nieskażoności tej Tradycji i jest autorytatywnym jej interpretatorem. Inni wierzący powołani są do współpracy z Urzędem Nauczycielskim i niesienia mu pomocy, zgodnie z otrzymanymi charyzmatami w „strzeżeniu, zgłębianiu i stosowaniu” Słowa Bożego16. Nikt jednak nie może uzurpować sobie charyzmatu, jaki nie został mu dany.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Liturgia

Józef Majewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?