Czytelnia

Liturgia

Józef Majewski

Józef Majewski, Dwa tradycjonalizmy a Kościół, WIĘŹ 1998 nr 12.

„Tradycjonalistyczne” napięcia powstają także z powodu nikłej wśród szerszych kręgów katolików świadomości faktycznych zmian, jakim może podlegać i podlega katolicka doktryna i praktyka. Wynika to m.in. z faktu, że samo Magisterium raczej niechętnie przyznaje się publicznie do tego, że doktryna Kościoła ustawicznie podlega zmianom. Wybitny teolog amerykański Avery Dulles uważa, że dzieje się tak z dwóch zasad­niczych powodów. Z jednej strony dlatego, że sami wierni oczekują od Kościoła pociechy i umocnienia poprzez rozstrzygnięcia, które z istoty rzeczy byłyby niezmienne. Z drugiej strony, dlatego że same autorytety kościelne obawiają się, iż głębsza wiedza wiernych o podatności doktryny na zmianę stanie się przyczyną braku szacunku i nieposłuszeństwa19.

Współczesna historia Kościoła uczy, że obawy takie nie są bezpodstawne, jednak sytuacja ta nie usprawiedliwia swoistego milczenia na temat zmienności doktryny Kościoła czy możliwości błędu w jego nauczaniu, zwłaszcza że może się to stać przyczyną wewnątrzkościelnych napięć.

Zmiany w kościelnym sposobie wyrażania zbawczej prawdy i jej rozu­mienia – przy zachowaniu tożsamości tej wiary – są czymś nieunik­nionym20. Kościół, pozostając wierny Dobrej Nowinie, którą głosi ludziom wszystkich czasów i kultur, nie może uchylać się przed wprowadzaniem właściwych zmian w swojej doktrynie i praktyce. Mają one służyć nie tylko głoszeniu Ewangelii poza Kościołem, ale również w Kościele, umac­niając wiarę wszystkich wierzących. Problem jednak w tym, że nie zawsze to, co nowe, jest de facto zrozumiałe dla wszystkich wierzących. Musimy mieć jednak świadomość, że porównywalne zmiany w Kościele miały miejsce również w przeszłości. Historia Kościoła uczy, że sposób wyrażania prawdy objawionej przez Boga podlegał ustawicznym, często poważnym zmianom. Zawsze wyjątkowo wyraźnie było to widać w okre­sach wielkich przełomów, kiedy chrześcijaństwo stawało w obliczu kultur, problemów i społeczeństw, które rządziły się nieznanymi do tej pory wzorcami życia i myślenia. Tak działo się, gdy mała wspólnota Żydów, uczniów Jezusa Chrystusa, zdecydowała – nie bez wewnętrznych sporów (por. tzw. Sobór Jerozolimski za czasów Apostołów, Dz 15, 1-35) – głosić Dobrą Nowinę poganom. Tak działo się w czasie wielkich soborów starożytności, które próbowały w nowy – inspirujący się myślą grecką – sposób wyrazić fundamentalną dla chrześcijaństwa prawdę o Chrystusie Synu Bożym (o randze tych zmian świadczą herezje, które wtedy wy­buchały). Miało to również miejsce przy spotkaniu myśli chrześcijańskiej z platońską, która przez wielu Ojców Kościoła została wykorzystana jako nowe narzędzie głoszenia Ewangelii. Potem w średniowieczu, kiedy odkryto myśl Arystotelesa, która posłużyła teologii do „przełożenia” całości prawdy chrześcijańskiej w nowy sposób. (Jak wielki wstrząs wywołało to w ówczesnym Kościele, świadczy fakt, że święty Tomasz z Akwinu, który był głównym twórcą tego „przekładu”, i jego następcy spotkali się z podejrzeniem o odstępstwo od wiary, a nawet z potępieniem biskupa Paryża!) Tak stało się w burzliwym okresie Reformacji i Kontrrefor­macji... Tak też dzieje się obecnie. Tylko ci, którzy nie mają świadomości wielkich teologicznych zmian, jakie dokonały się w przeszłości, będą zdu­miewać się teologicznymi zmianami dzisiaj21.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Liturgia

Józef Majewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?