Czytelnia

Katarzyna Jabłońska

ks. Andrzej Luter

Katarzyna Jabłońska, ks. Andrzej Luter, Dwie twarze, WIĘŹ 2008 nr 11-12.

Kobieta

Chodziło nie tylko o odizolowanie państw czy narodów, ale o izolację człowieka od człowieka. Międzyludzkie więzi stwarzały zagrożenie. Jednak to uzurpowane sobie prawo do kontrolowania i podglądania życia pojedynczego człowieka oznacza nie tylko niegodziwość, ale też małość i samodegradację tych, którzy z pasją się temu procederowi oddają. Patrząc na węszących i knujących dwóch radzieckich oficerów wciąż miałam w uszach słowa Herberta z Modlitwy Pana Cogito Podróżnika: o „wodnistookich / szarych niemądrych prześladowcach”.

Ksiądz

Masz rację, Kasiu, byli mali i odwoływali się do małości ludzkiej. Pamiętasz tę scenę? Oficer polityczny KGB — intelektualizujący niby-lekarz, w przeciwieństwie do drugiego „kagiebisty”, prymitywnego, ale szczwanego serwilisty — tłumaczy Wierze, że w Związku Sowieckim nie ma miejsca — tak jak w Polsce — na „chcę”. Tu jest tylko miejsce na „muszę”. Tego wymaga się od prawdziwego człowieka radzieckiego, a więc małości, całkowitego podporządkowania się ideologii.

Kobieta

Wpisując w konstrukcję swojego świata ten pomniejszony format człowieczeństwa jego pomysłodawcy projektowali nie tylko przestrzeń dla innych, ale też dla samych siebie. I nie chodzi wyłącznie o to, że spełniali się w roli węszących wszędzie spisek szpiegów, ale również i oto, że za chwilę sami mogli być szpiegowani.

A ta polska wersja totalitaryzmu, o której mówiłeś przed chwilą, Andrzeju, i która przedstawiona została w Małej Moskwie, świadczy na naszą korzyść. Nietrudno tu o poczucie wyższości — polscy bohaterowie filmu Krzystka są w większości szlachetniejsi i bardziej ludzcy niż Rosjanie, no może wyjąwszy męża Wiery. Jako naród wypadamy tu o wiele lepiej niż Wielki Brat. A przecież to tylko jedna z wielu twarzy Rosji. Wyspa przypomina o tej drugiej — uduchowionej, mistycznej Rosji, gdzie człowieka nie zamykano w pomniejszonym formacie. I przypomina o wpisanym w ludzką naturę potencjale przekraczania siebie, swojej ograniczoności, a także zewnętrznych determinizmów.

Ksiądz

Człowiek, jak to opisywał w Filozofii dramatu ks. Józef Tischner, żyje w ten sposób, że bierze udział w dramacie — jest istotą dramatyczną. To znaczy, że istnieje (a nie wegetuje) w określonym czasie i w określony sposób otwiera się na innych, na świat. Może to oznaczać zgubę lub ocalenie. Człowiek może nie wiedzieć, na czym polega jego zguba bądź ocalenie, a jednak może mieć świadomość, że o coś takiego właśnie w życiu chodzi. Czy te myśli Tischnera nie odnoszą się do dramatu Wiery i Michała, ale także mnicha Anatolija z filmu Łungina?

Kobieta

Z pewnością, Andrzeju, chociaż akurat Wierze i Michałowi odebrano możliwość „odegrania” swoich ról do końca. W ich osobisty dramat — cały czas mówimy tu o zakazanej przez system miłości, ale przecież nie tylko to jest tutaj złem, trzecią osobą dramatu jest mąż Wiery — wmieszała się ideologia. Gdyby nie ona, kochankowie musieliby wziąć na siebie ciężar krzywdy wyrządzonej zdradzonemu mężowi. Przekornie przywołam tutaj słowa Pawła Łunginga, który tłumacząc, skąd w jego twórczości tak nietypowy film jak Wyspa, powiedział: „Zaborczy indywidualizm i przesadne traktowanie idei wolności osobistej doprowadziły nas do totalnego egoizmu. Czy więc nie powinniśmy postępować czasem wbrew własnym interesom dla ocalenia swej tożsamości?” Tak postępuje mnich Anatolij. A Wiera i Michał? Te słowa w odniesieniu do nich brzmią wręcz okrutnie, im przecież odebrano najbardziej podstawowe prawo do osobistej wolności, prawo do stanowienia o sobie. Przywołałam je tutaj jednak dlatego, że jeśli odcinamy się od miernych miar człowieczeństwa właściwych totalitarnym zasadom, wówczas to pytanie musi się pojawić — ono wpisane jest w istotę dramatu, jakim jest życie człowieka.

Katarzyna Jabłońska, ks. Andrzej Luter

Wyspa (Ostrow) — scen.: Dmitrij Sobolew, reż: Paweł Łungin, zdj.: Andriej Żegałow, muz.: Władimir Martnow, montaż: Albina Antipenko, występ.: Piotr Mamonow (o. Anatolij), Wiktor Suchorukow (o. Filaret), Jurij Kuzniecow (Tichon) i inni, dramat, Rosja, 2006, 112 min, dystrybucja: 35 mm.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Katarzyna Jabłońska

ks. Andrzej Luter

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?