Czytelnia

ks. Henryk Seweryniak

ks. Henryk Seweryniak, Ekumenizm męczenników, WIĘŹ 2001 nr 2.

Są wreszcie świadectwa samych męczenników. Czasem jedno tylko zdanie – jak pieczęć położona na całym życiu, konsekracja. Bł. Marianna Biernacka, rozstrzelana 13 lipca 1943 r. wraz z 49 zakładnikami pod Grodnem, w dniu aresztowania pada do nóg esesmana i błaga go o zezwolenie pójścia na śmierć zamiast synowej: Jak ona pójdzie, przecież jest w ostatnich miesiącach ciąży, ja pójdę za nią. W tym geście padnięcia na kolana dla ratowania życia dwu najbliższych osób i w słowach: Pójdę za nią... jest zawarta kwintesencja chrześcijańskiego powołania, wyrażona przez prostą, świecką kobietę. Czy można wyraźniej wpisać swoją miłość w Miłość, od której nie ma już większej?

Niekiedy męczennicy pozostawiają jednak proroctwo swego męczeństwa, testament, pożegnanie – swoiste zdanie sprawy z godziny przełomu życia i śmierci; świadectwo wiary, która nie ma już nic do dania poza sobą. Teksty te Jan Paweł II nazwał “zapisami źródłowymi chrześcijaństwa” i prosił, abyśmy odkryli je, zachowali i przekazali Kościołowi. Zapisy źródłowe chrześcijaństwa to: Pismo Święte, Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, wyznanie wiary, przykazania, Didache, Listy Ignacego Antiocheńskiego, orzeczenia wielkich soborów... Teksty, które łączą wszystkich chrześcijan; z których wszyscy czerpiemy. Papież dołącza do nich martyrologium. Oto trzy takie źródłowe zapisy chrześcijaństwa: modlitwa prawosławnego patriarchy Tichona (zm. 1925), listy ewangelickiego adwokata Helmuta Jamesa von Moltkego (zm. 1945) i testament katolickiego trapisty Christiana de Chergé (zm. 1996).3 W nich poszukajmy sensu „ekumenizmu męczeństwa”.

Modlitwa za prześladowanych

W 1922 r. Lenin z całkowitym cynizmem postanowił wykorzystać kolejną wielką falę głodu w Rosji do ostatecznego rozprawienia się z Cerkwią. 19 marca w liście skierowanym do Biura Politycznego zarządzał: Biorąc pod uwagę doniesienia prasowe na temat postawy duchowieństwa wobec konfiskaty majątku cerkiewnego oraz wywrotowe stanowisko patriarchy Tichona, [...] mamy dziewięćdziesiąt procent szans na zadanie wrogowi śmiertelnego ciosu w łeb i na zagwarantowanie sobie pozycji, dla nas zasadniczych, na przyszłe dziesięciolecia. W chwili, gdy tyle zagłodzonych istot żywi się ludzkim mięsem, gdy drogi usłane są setkami, tysiącami trupów, teraz i tylko teraz możemy (a w konsekwencji musimy) skonfiskować majątek Cerkwi ze straszną, bezlitosną energią. [...] Im więcej członków reakcyjnego duchowieństwa się rozstrzela, tym lepiej dla nas.4

Lenin nie zwlekał z „ciosem w łeb”: w tym samym 1922 r. zgładzono 2691 księży prawosławnych, 1962 mnichów i 3447 mniszek. Wtedy m.in. rozstrzelano patriarchę Sankt-Petersburga Beniamina, którego pamięć Jan Paweł II uczcił w Koloseum. Ilu mogło być zamordowanych za wiarę duchownych i świeckich w okresie całego reżymu sowieckiego, a więc w latach 1917-1992? Andrea Riccardi, inicjator Wspólnoty Świętego Idziego i wybitny badacz tego zagadnienia, waha się: może pół miliona, a może nawet dwa miliony osób!5 Słusznie napisał ks. Bolesław Kumor: czasy Nerona i Dioklecjana zaczęły blednąć w konfrontacji ze zbrodniami bolszewickimi.6

Święty Tichon (Wasyly Iwanowicz Bielawin) był pierwszym patriarchą Moskwy i całej Rosji od czasów zniesienia patriarchatu przez Piotra Wielkiego. W 1918 r. potępił przemoc bolszewicką jako dzieło szatana. Nieustannie szykanowany, w maju 1922 r. został zamknięty w areszcie domowym, a 12 kwietnia rok później – w więzieniu. 28 listopada 1923 roku, dla uniknięcia rozbicia Cerkwi i ratowania tego, co było jeszcze do uratowania, uznał władzę sowiecką. Zwolniony z więzienia, pozostawał pod stałym nadzorem policyjnym w klasztorze Dońskim. W grudniu 1924 r. zamordowano jego sekretarza, on sam zaś zgasł w tajemniczych okolicznościach 7 kwietnia 1925 r. – jak przypomniano podczas nabożeństwa w Koloseum – oddając swe życie w obronie wiary i Kościoła w pierwszym okresie terroru bolszewickiego.7

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

ks. Henryk Seweryniak

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?