Czytelnia

Polacy - Żydzi

Aleksander Klugman

Encyklopedia polskich Sprawiedliwych

Według dokładnych danych na dzień 1 stycznia 2005 roku, na ogólną liczbę 20757 osób odznaczonych przez izraelski Instytut Pamięci Zagłady i Bohaterstwa Yad Vashem w Jerozolimie medalem oraz zaszczytnym tytułem „Sprawiedliwego wśród Narodów Świata”, Polacy zajmują pierwsze miejsce (5874), wyprzedzając Holendrów (4639) i Francuzów (2500). W chwili przygotowywania przez Yad Vashem do wydania dwóch „polskich” tomów anglojęzycznej „Encyklopedii Sprawiedliwych”, liczba Polaków w spisie tych najszlachetniejszych ze szlachetnych liczyła tylko 5333 imiona i nazwiska. I tyle właśnie uwiecznionych zostało w publikacji, która ukazała się właśnie w Jerozolimie1. Oba tomy liczą łącznie 1018 stron (w dużym formacie 22,5 x 28 cm) i zawierają – z konieczności dość zwięzłe, od kilkunastu do kilkudziesięciu wierszy – szkice sylwetek Polaków, którzy otrzymali tytuł Sprawiedliwego oraz krótkie opisy związanych z tym wydarzeń.

Czytając suche z natury, jakby kronikarskie, relacje o zachowaniu się tych ludzi w obliczu grożącego im śmiertelnego niebezpieczeństwa, przypominam sobie przeczytane niegdyś słowa wybitnego polskiego uczonego światowej sławy, mikrobiologa, immunologa i serologa prof. Ludwika Hirszfelda, który w okresie hitlerowskiej okupacji ukrywany był przez wielu swoich chrześcijańskich przyjaciół. Gdy zachorowała jego córka, Zofia, zajmował się nią warszawski lekarz, dr Starkiewicz, który musiał ukrywać przed hitlerowcami i ich pomocnikami fakt leczenia „nielegalnej” pacjentki. „Trudno mi o doktorze Starkiewiczu i jego żonie pisać bez wzruszenia − wspominał prof. Hirszfeld. Myśl, że tacy ludzie istnieją, jest mi ukojeniem. W głowie się nie mieści, że tacy ludzie i zbrodniarze niemieccy mogą należeć do jednego gatunku”. I rzeczywiście, czytając relacje o postępowaniu Sprawiedliwych, wprost trudno uwierzyć, że należeli oni do tego samego gatunku homo sapiens, co ci, przed którymi ukrywali owych Żydów.

Lektura relacji o działalności Sprawiedliwych pozwala stwierdzić, że w tej plejadzie Ludzi Szlachetnych reprezentowane były wszystkie warstwy społeczeństwa polskiego pod hitlerowską okupacją, od intelektualistów (Jarosław Iwaszkiewicz, Zofia Kossak-Szczucka, Aleksander Zelwerowicz z małżonką i wielu innych), poprzez ziemian, urzędników, rzemieślników, robotników i chłopów. Bardzo godnie reprezentowani są księża oraz zakonnice, które w pełni zasłużyły na określenie „siostry miłosierdzia”, jakim wiele z nich obdarzano.

Bardzo różne były też motywy, którymi kierowali się Sprawiedliwi. Począwszy od pobudek religijnych, poprzez względy humanitarne, osobiste, a także „towarzyskie”, czyli ratowanie ludzi znajomych. Prof. Izrael Gutman, redaktor naczelny encyklopedii, podkreśla w przedmowie, że co najmniej połowa Sprawiedliwych ratowała Żydów, z którymi łączyła ich jakaś bliższa lub dalsza znajomość. O motywach religijnych świadczy nie tylko spora reprezentacja duchowieństwa, ale także np. spostrzeżenie Bernarda Goldsteina uratowanego przez Janinę Pawlicką, która „dźwigała swój ciężar, jakby spełniała święty obowiązek religijny”.

1 2 3 4 5 6 następna strona

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?