Czytelnia

Polacy - Żydzi

Aleksander Klugman, Encyklopedia polskich Sprawiedliwych, WIĘŹ 2005 nr 4.

Godny podkreślenia jest także fakt sporego udziału młodzieży, a nawet dzieci, w wielkim dziele ratowania ludzi od niechybnej śmierci. W wielu wypadkach dzieci rodziny ukrywającej wiedziały − bo przecież nie sposób było tego ukryć przed nimi − że w kryjówce w stodole czy za znajdującym się w szafie tajnym wejściem do pokoiku z zamurowanym oknem, przebywa jedna czy więcej osób, o czym nie wolno im pisnąć przed nikim, nawet przed najlepszymi koleżankami czy kolegami. Wiadomo, że wspólne zagrożenie wpływa na zbliżenie ludzi i dlatego nie jest też rzeczą przypadku, że „droga przez mękę” wielu młodych ratujących i uratowanych zakończyła się na ślubnym kobiercu.

Sprawiedliwi wśród Własnego Narodu

Na marginesie „polskich” tomów Encyklopedii Sprawiedliwych nasuwa się smutna refleksja na temat warunków, wynikających nie tylko z hitlerowskiej okupacji, ale w bardzo wielu wypadkach także z niechęci polskiego otoczenia, w jakich działać musieli polscy Sprawiedliwi. W książce „Psiakrew, znowu Żydzi...”2, pisałem: Bohaterom, którzy prześladowanym pomagali, należy się najgłębszy hołd, do jakiego człowiek jest zdolny. Ile by na ich temat pisano, jakich odznaczeń by im nie wręczano – to mało. Ci ludzie zrobili więcej, niż ratowanie jednostek. Oni – wbrew opinii otoczenia – uratowali przed spodleniem honor człowieczeństwa. Ale jednocześnie stwierdzić wypada, że we wszystkich opisach bohaterstwa brak zasadniczego elementu: przed kim właściwie Sprawiedliwi wśród Narodów Świata ukrywali Żydów? Czy tylko przed Niemcami, czy też może bardziej niż przed Niemcami – ukrywali oni Żydów przed sąsiadami-Polakami? Wiele – choć wciąż za mało – napisano na temat bohaterów, którzy życiem przypłacili swą szlachetność. Ale czy ktoś zbadał, jaki ich odsetek zginął na skutek polskiej denuncjacji ? Co więcej – do dziś niektórzy ukrywają przed znajomymi swoje bohaterstwo z tamtych dni, bo tu i ówdzie źle się na tamto zachowanie patrzy.

W roku 1947 ukazał się w Krakowie, nakładem Centralnej Żydowskiej Komisji Historycznej, wstrząsający zbiór zeznań żydowskich dzieci, które przeżyły wojnę, pt. ,,Dzieci oskarżają”. Dzieci nie tylko oskarżały, ale mówiły też z wielką miłością i wdzięcznością o Polakach, którzy je podczas okupacji przygarnęli i udzielili schronienia. We wstępie Maria Hochberg-Mariańska stwierdza, że nazwiska wielu szlachetnych Polaków zostały na ich własną prośbę w zbiorze tym pominięte. Ci odważni i szlachetni Polacy, których nie powstrzymały drakońskie kary okupanta, bali się już w wolnej Polsce wrogiej reakcji sąsiadów, o ile stanie się wiadome, że podczas okupacji ukrywali żydowskie dzieci. ,,Nie wiem – pisze Hochberg-Mariańska – czy jakiś człowiek poza granicami Polski pojmie i zrozumie fakt, że uratowanie życia ściganemu przez zbrodniarza bezbronnemu dziecku może okryć kogoś wstydem lub narazić na przykrość”.

Znana żydowska pisarka Rachela Auerbuch, która w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej była niezwykle czynna w Żydowskiej Komisji Historycznej − z biegiem lat przekształconej w istniejący do dzisiejszego dnia Żydowski Instytut Historyczny − opowiadała o wstrząsającej dla niej rozmowie, jaką w pierwszych dniach działalności wspomnianej Komisji przeprowadziła z 15-letnim żydowskim chłopcem, który wyglądał na nie więcej niż 11-12 lat. Po wywiezieniu przez hitlerowców jego rodziców do któregoś z obozów śmierci został zupełnie sam i jakoś dożył wyzwolenia. Zapytany przez członków komisji, w jaki sposób udało mu się ukryć przed Niemcami, chłopiec odpowiedział: „ja się nie ukrywałem przed Niemcami, bo oni nie wiedzieli, że jestem Żydem i z mojego wyglądu wcale nie mogli się tego domyślić. Ja się ukrywałem przed złymi Polakami, głównie polskimi dziećmi, które mnie biły i gdy przechodził jakiś Niemiec w mundurze, wołali <> i wskazywali na mnie palcem.” Ile tragizmu tkwi w tym dziecięcym wyznaniu.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?