Czytelnia

ks. Andrzej Draguła

ks. Andrzej Draguła, Między pociechą a ocaleniem. Ewangelizacja w epoce pometafizycznej, WIĘŹ 2006 nr 3.

Jak daleko jest od religii do wiary biblijnej, wyraziła w swej powieści „Piłat i Nazarejczyk” Elisabeth Dored. Po przybyciu do Palestyny Piłat nakazuje wystawić cesarskie orły przed bramami Jerozolimy. Decyzja ta spotyka się z radykalnym sprzeciwem Żydów, którzy przybywają do Cezarei, by prosić o odwołanie rozkazu, gdyż tworzenie jakichkolwiek wizerunków sprzeczne było z Prawem Mojżeszowym. Piłat po kilku dniach bezskutecznego oczekiwania nakazuje żołnierzom wyciągnąć miecze, by tym sposobem postraszyć buntowników. Arcykapłan Annasz, a za nim wszyscy zgromadzeni pochylili głowy gotowi na śmierć. Piłat nie przewidział takiego obrotu sprawy. Zszokowany każe schować miecze do pochew, nakarmić przybyłych i odesłać do domu. Piłat zastanawia się nad motywami postępowania Żydów, którzy powołali się na posłuszeństwo wobec Jahwe. Sam nieraz ryzykował życiem dla sławy, pieniędzy i cesarza, ale czy można oddać życie dla boga? Nie da się pewnie zaprzeczyć – zdaje się mówić Piłat – że istnieją wokół nas jakieś zewnętrzne, potężniejsze i wyższe moce. Cała ziemia roi się od dowodów na ich występowanie, a we wszechświecie nie panuje chaos, lecz plan i porządek. Natomiast nadawanie tym siłom postaci i imion, oglądanie ich – to już dzieło ludzkie3. Ta naturalna religijność grecka zostaje nagle skonfrontowana z żydowską wiarą, którą tak oto zdefiniował Annasz: Słuchamy posłania Pana i jesteśmy Jego własnością4.

Prawdziwe spotkanie obu tych światów – religijności metafizycznej i wiary objawionej – musi zrazu zaowocować konfrontacją. Doświadczył tego sam św. Paweł na ateńskim Areopagu. Widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni – rozpoczął przemówienie, wskazując następnie na ołtarz poświęcony „nieznanemu Bogu”. Całe przemówienie było akceptowalne, Grecy nie ograniczali bowiem liczby bóstw i – trochę „na wszelki wypadek” – oddawali cześć wszelkim bogom, także nieznanym. Gdy jednak Paweł wspomniał o zmartwychwstaniu, wśród słuchających podniósł się tumult. Była to bowiem prawda nie do zaakceptowania dla Greków, którzy wierzyli w nieśmiertelność duszy, a śmierć była dla nich chwilą uwolnienia się od brzemienia ciała. Jak mówią Dzieje Apostolskie, niektórzy jednak uwierzyli (por. Dz 17, 19-34).

Co jednak musi się stać, by uwierzyć? Pierwsze głoszenie Ewangelii nie było jedynie przejściem od politeizmu do monoteizmu. Istota sprawy nie leży w liczbie bóstw. Pierwsze głoszenie dobrej nowiny o Jezusie Chrystusie Synu Bożym, które dokonywało się w kulturze helleńskiej, było przejściem od religijności metafizycznej do wiary. W perspektywie teologicznej chodzi tu o przewrót iście kopernikański. W sposób analogiczny dokonał się on już wcześniej w łonie judaizmu, który był czymś diametralnie różnym od religii Bliskiego Wschodu. Gdy ludzie i ludy sami sobie tworzyli bogów, przyszedł Ten, który Jest – pisze Jan Paweł II w „Tryptyku rzymskim”5. Ale czy ten przewrót dokonuje się zawsze?

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

ks. Andrzej Draguła

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?