Czytelnia

Polacy - Ukraińcy

Jerzy Kłoczowski, Inwentarz trudnego dziedzictwa, WIĘŻ 2002 nr 4.

Ukraińcy – około 4,5-5 miliona osób – stanowili największą „mniejszość” (jak to wtedy z naciskiem podnoszono) w Polsce, odbudowanej w granicach ustalonych ostatecznie w latach 1921–23. Wyraźną większość stanowili oni zwłaszcza w województwach stanisławowskim i wołyńskim. Nigdzie nie uzyskali autonomii czy udziału w rządach, siłę ich stanowił oddolny ruch społeczny, przypominający to, ci robili Polacy w zaborze pruskim u schyłku XIX wieku. Znajdowali też mocne oparcie, podobnie jak wspomniani wyżej Polacy, w Kościele – w tym wypadku we własnym Kościele greckokatolickim, z nieprzeciętnym arcybiskupem Andrzejem Szeptyckim na czele. Podstawą świadomego ruchu narodowego była dawna Galicja Wschodnia, bo zupełnie inaczej z punktu widzenia narodowego i religijnego wyglądała sytuacja na prawosławnym Wołyniu, należącym przed wojną do Rosji. Polacy konsekwentnie próbowali maksymalnie rozdzielić oba obszary, bojąc się „galicyjskiej” ekspansji na Wołyniu, tak narodowej, jak religijnej. Nawet na szczytach hierarchii prawosławnej chętniej widzieli Rosjan, aniżeli Ukraińców.

Pewne otwarcie w polskich postawach i polityce wobec Ukraińców łączy się z Piłsudskim i tradycją sojuszu z Petlurą, z Ukrainą Naddnieprzańską. Wojsko Petlury, mające piękną kartę wspólnych walk Ukraińców i Polaków przeciwko wojskom sowieckim w 1920 roku – za mało dziś pamiętaną! – po swej klęsce pozostało na emigracji, i to w niemałej części właśnie w Polsce. Po przejęciu władzy przez Piłsudskiego w 1926 r., doszło do szczególnie bliskiej i wielostronnej współpracy polsko-ukraińskiej, łącznie z głęboko utajnionym współdziałaniem wojskowo-wywiadowczym przeciwko Rosji sowieckiej.2 Z „kijowską” linią Marszałka łączyła się nominacja na stanowisko wojewody kijowskiego Jana Henryka Józewskiego (1892-1981), człowieka bardzo bliskiego Piłsudskiemu, który uprzednio był członkiem rządu Petlury. Jako wojewoda wołyński w latach 1928-1938, prowadził politykę, odbiegającą od linii postępowania Polaków w Galicji, chociaż zarazem odcinał, jak umiał, „swój” Wołyń od wpływów ukraińsko-galicyjskich. Sam był najgłębiej przekonany o sile ukraińskiej idei narodowej i wadze ukraińsko-polskiego braterstwa. W jednym z przemówień ujął to zadanie przez ukazanie, że właśnie na Wołyniu „musi znaleźć rozwiązanie problem bratniego współżycia narodu ukraińskiego i polskiego”.

„Eksperyment wołyński” Józewskiego, w szerszych ramach polityki polskiej, ciągle jest przedmiotem badań i debat historyków. Wywoływał w każdym razie bardzo ostrą krytykę kół prawicowo-narodowych, wolno powiedzieć: tradycyjnie antyukraińskich. Po śmierci Piłsudskiego rychło zmuszono go do ustąpienia,3 dezawuując linię postępowania, której pozostał wierny. Jednocześnie pamiętać trzeba, że Piłsudski od1926 r., zaabsorbowany sprawami wojska i polityki zagranicznej, w mniejszym stopniu angażował się w nabrzmiałe sprawy mniejszości narodowych.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Polacy - Ukraińcy

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?