Czytelnia

Psychologia a duchowość

Anna Karoń-Ostrowska

Mirosław Pilśniak OP

Jak nie bać się lęku, Z Andrzejem Kokoszką i Mirosławem Pilśniakiem OP rozmawia Anna Karoń-Ostrowska, WIĘŹ 2005 nr 8-9.

W każdej sytuacji próbujemy dociec, czy lęk przed utratą kontroli jest neurotyczną fantazją, czy też istnieje takie realne zagrożenie. W rzadkich przypadkach, w których występują pewne uszkodzenia mózgu, istnieje ryzyko utraty panowania nad sobą w okolicznościach wzbudzających intensywne emocje. Najczęściej mamy jednak do czynienia z budzącym lęk wyobrażeniem o możliwości utraty kontroli. Lęk przed własnymi emocjami bierze się z przekonania, że odczuwane emocje są złe. Wiele osób ma poczucie, że nawet emocje pozbawione złych intencji już są grzechem. A przecież żadna emocja nie jest zła…

M. Pilśniak: Ten problem wynika z kłopotów językowych ze złymi tłumaczeniami.

Uważa Ojciec, że to jedynie problem języka?

M. Pilśniak: Do nas chrześcijaństwo przyszło z Czech i pozostawiło nam w spadku mnóstwo kalek językowych, które są bardzo mylące. Na przykład w słowie „chrzest”, które wzięte zostało ze słowa „chrześcijanin”, znika pojęcie oczyszczenia, obmycia. Podobne nieporozumienia związane są z terminem „grzechy główne”. Niewykształcony religijnie człowiek z tych „grzechów głównych” się spowiada i mówi, że czuł gniew, zazdrość itd. Ale z czego się on tak naprawdę spowiada? Spowiada się z uczuć, z emocji, które same w sobie grzechami nie są, mogą być co najwyżej – wadami.

Dominikanie, wierni tradycji Tomaszowej, nigdy nie nazywają emocji grzechami głównymi, tylko pewnymi skłonnościami, które do grzechu mogą najwyżej prowadzić. Jest to zatem problem pomylenia pojęć i złych tradycji tłumaczeń, które się zagnieździły w polskim języku religijnym i pokutują do dziś złym zrozumieniem wartości emocji. Emocje same z siebie nie są dobre ani złe – po prostu są, czujemy je, doświadczamy ich i tyle.

Lęk, czyli zakłócenie

A. Kokoszka: Sprawa jest jednak poważna, bo znam wielu ludzi, którzy tłumią w sobie emocje, zwłaszcza te złe – gniew czy agresję – ponieważ uważają, że czując je, popełniają grzech. Oni boją się swoich emocji. Miałem kiedyś pacjenta, który jako mały chłopiec przyrzekł sobie, że nigdy nie będzie wybuchał, nie będzie przeżywał żadnych złych uczuć, chce być dobry, w związku z tym wszystkie takie emocje bardzo mocno i skutecznie w sobie tłumił. Ćwiczył wschodnie szkoły walki, miał nawet wysoki pas, ale – wszystkie walki przegrywał. Nie był w stanie wzbudzić w sobie nawet odrobiny agresji potrzebnej do walki. Bał się, że kiedy dopuści ją do głosu, będzie tak potężna, że będzie zdolny zabić. Nie potrafił panować nad emocjami, stopniować ich w sobie, wszystko było czarno-białe, bardzo złe albo bardzo dobre.

Czy można zatem powiedzieć, że czasem lęk rodzi się z braku samoświadomości: boimy się siebie, bo siebie nie znamy? To samo może dotyczyć innych ludzi: boimy się czegoś albo kogoś, co jest obce, niezrozumiałe, tajemnicze, czyli złowrogie?

A. Kokoszka: Psychoanaliza uczy, że lęk jest sygnałem zakłócenia wewnętrznej równowagi. Myślę, że ta kolokwialna definicja jest prawdziwa. Wewnętrzna równowaga, bycie w harmonii ze sobą i ze światem, minimalizuje lęki. One się pojawiają, kiedy następuje zaburzenie tej równowagi. Przychodzą do nas sygnały, że coś się dzieje nie tak – i wtedy zaczynamy się trochę bać. Te impulsy pochodzą albo ze świata zewnętrznego, albo od nas samych. Możemy bać się własnych myśli, wyobrażeń dotyczących przyszłości, bądź wspomnień. Miałem pacjentkę, która zawsze miała ze sobą książkę do czytania, bo najgorsze były dla niej chwile oczekiwania, na przykład w poczekalni u lekarza, na przystanku, w kolejce. Wtedy od razu sięgała po książkę, ponieważ bała się zostać sama ze swoimi lękami. Nie miała równowagi wewnętrznej, nie potrafiła jej osiągnąć w sposób inny niż poprzez zajmowanie uwagi jakimś działaniem. Lęki najczęściej nie wynikają z błędów w logicznym myśleniu, ale rodzą się z emocji, które nadają błędne znaczenie naszym doświadczeniom – tak zewnętrznym, jak i wewnętrznym. Lęk jest sygnałem, że mamy problem z emocjami.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Psychologia a duchowość

Anna Karoń-Ostrowska

Mirosław Pilśniak OP

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?