Czytelnia

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, Jak szukać jedności w podzielonym Kościele, WIĘŹ 1998 nr 12.

Z praktycznym negowaniem papieskiego nauczania mamy do czynienia bynajmniej nie tylko wśród tradycjonalistów. Niektórzy „modernistyczni” katolicy aktywni politycznie lekceważyli w swej działalności niewygodne wątki papieskiej nauki (głównie mieliśmy z tym do czynienia w kwestii legalizacji aborcji). Jednak również w tej sprawie środowiska nastawione bardziej zachowawczo – w moim przekonaniu – miałyby sobie więcej do zarzucenia. Z trudem dałoby się znaleźć w ich działaniach ślady przejęcia się tak ważnymi dla Jana Pawła II sprawami, jak zasada „człowiek jest drogą Kościoła”, ekumenizm, żydowskie korzenie naszej wiary, rachunek sumienia Kościoła... Z karykaturalnym odwołaniem się do Papieża mieliśmy niedawno do czynienia w „Naszym Dzienniku”. Jeden z autorów tego pisma w polemice dotyczącej krzyży na oświęcimskim Żwirowisku uznał, że fakt wznoszenia krzyży jako znaku wiary zamordowanych jest przejawem odrzucenia owego lęku, o którego odrzucenie nawoływał Ojciec Święty21. Autor tych słów najwyraźniej uznał, że wierność słowom Jana Pawła II „Nie lękajcie się!” nie pozwala na – typowe dla redakcji „Naszego Dziennika” – ciągłe podkreślanie zagrożeń dla wiary i polskości. Wykazał więc, że animatorzy działań na Żwirowisku wyzbyli się wszelkiego lęku. Owszem, ale jednocześnie wyzbyli się rozumu i sensus catholicus, nakazującego uznanie autorytetu biskupów (cytowany artykuł powstał dwa miesiące po sierpniowym stanowisku Rady Stałej polskiego Episkopatu!). A chyba nie o takie pozbywanie się lęku chodziło Papieżowi...

Z postawą „bardziej papieską od papieża” można się było ostatnio zetknąć także z dość nieoczekiwanej strony. Mam na myśli zamieszczony we „Frondzie” obszerny artykuł Pawła Lisickiego, całkowicie odrzucający ideę przeprosin za winy przodków22. Lisicki podsumowuje swe rozważania słowami: niezależnie od tego, jak liczne byłyby akty zbiorowej ekspiacji, i jak wielkie autorytety by do nich nie nawoływały, pozostanę na te wezwania głuchy. Ośmielam się mówić w tym przypadku o sprzeciwie wobec Papieża, gdyż autor tak wartościowych i przenikliwych książek jak „Nie-ludzki Bóg” oraz „Doskonałość i nędza”, doskonale wie, że największym autorytetem, nawołującym od kilku lat do rachunku sumienia Kościoła, jest Jan Paweł II. Imię Papieża w tekście Lisickiego jednak się nie pojawia ...23

To właśnie Jan Paweł II wielokrotnie – zdaniem krytyków, nawet zbyt często –przepraszał za grzechy i błędy popełnione w minionych wiekach w imię Kościoła. To on przed czterema laty apelował, by Kościół w sposób bardziej świadomy wziął na siebie ciężar grzechu swych synów, pamiętając o wszystkich tych sytuacjach z przeszłości, w których oddalili się oni od ducha Chrystusa i od Jego Ewangelii i zamiast dać świadectwo życia inspirowanego wartościami wiary ukazali światu przykłady myślenia i działania, będące w istocie źródłem antyświadectwa i zgorszenia. Kościół, choć jest święty, niestrudzenie czyni pokutę: zawsze przyznaje się przed Bogiem i przed ludźmi do grzesznych swoich dzieci – pisał Papież w „Tertio millennio adveniente”. Uznanie słabości dnia wczorajszego to akt lojalności i odwagi, który pomaga nam umocnić naszą wiarę, pobudza czujność i gotowość do stawienia czoła dzisiejszym pokusom i trudnościom24.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?