Czytelnia

Polacy - Niemcy

Christoph von Marschall, Jak widzą Niemcy integrację Polski z Europą, WIĘŹ 1996 nr 5.

W Polsce tego rodzaju rozważania w ustach niemieckich łatwo są błęd­nie rozumiane jako sprzeciw. Jeśli np. Niemcy wskazują na ociąganie się innych członków NATO i przypominają również niejasne stanowisko więk­szości amerykańskiego Kongresu, wzbudza to przeważnie u polskich uczestników dyskusji niemałą irytację. Czyżby w tej sprawie nie można było polegać nawet na Niemcach?

Polacy i Niemcy są obecnie ofiarami własnej autosugestii. Latami zapewniali siebie o daleko idącej zgodności interesów w kwestiach między­narodowych, również jeśli chodzi o przystąpienie Polski do Unii Euro­pejskiej i do NATO. Czy nie może jednak leżeć we wspólnym interesie szukanie najlepszej drogi do tego celu i spieranie się o to, jak ma ona prze­biegać? Poza tym Polacy nie dość zadbali, jak przekonać pozostałych człon­ków Unii Europejskiej i NATO. W końcu wszyscy oni także głosują w sprawie rozszerzenia tych struktur na wschód.

Muszą być ponadto uwzględnione kalendarze polityczne wielu innych państw i organizacji. I tak np. w 1996 r. odbywają się wybory w Stanach Zjednoczonych i w Rosji. Czy rzeczywiście sensowne jest forsowanie dysku­sji na temat rozszerzenia struktur europęjskich na wschód akurat w czasie kampanii wyborczej? Oczywiście, że nie. Jeśli problem ten stanie w cen­trum uwagi rosyjskiej kampanii wyborczej, może to jedynie zaostrzyć ro­syjski opór, a to zaszkodzi interesom Polski. Wiele państw NATO bowiem zgodzi się na jego rozszerzenie na wschód tylko wtedy, gdy będzie to moż­liwe bez nawrotu „zimnej wojny”. Dlatego już w 1995 r. kanclerz federalny Kohl. sugerował, aby temat ten w miarę możności nie był forsowany w cza­sie kampanii wyborczych. Zasadnicza decyzja, że NATO przyjmie nowych członków ze wschodniej i środkowej Europy, dawno już zapadła. Ale kogo, kiedy i jak przyjąć – w tych sprawach konieczne będą jeszcze porozumie­nia. Rosja w każdym razie nie dysponuje prawem weta. Nie inaczej wypo­wiedział się Helmut Kohl w czasie swej wizyty w Moskwie w lutym 1996 r. Mimo to niektórzy podejrzewali, że stanowisko Niemiec uległo zmia­nie. Brak tu po prostu konsekwentnego śledzenia jego wypowiedzi, zrozumienia dla politycznej koniunktury (kampania wyborcza!) i wprawy w interpretowaniu dyplomatycznych sformułowań: czy wyrażają one innymi słowy to samo, czy też zaszły jakieś istotne zmiany. Reasumując: nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o poparcie Niemiec dla rozszerzenia Unii Europejskiej i NATO.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Polacy - Niemcy

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?