Czytelnia

Liturgia

Józef Majewski

Józef Majewski, Jedność i różnorodność. O pewnym sporze wokół liturgii, WIĘŹ 2002 nr 12.

Amerykański hierarcha, tłumacząc różnice między „Liturgiam authenticam” a „Comme le prévoit”, stwierdził, że instrukcja Kongregacji Kultu Bożego formułuje dwie fundamentalne zasady translatorskie, które rozchodzą się z analogicznymi zasadami prezentowanymi w dokumencie z 1969 r. Instrukcja stawia – po pierwsze – na dosłowność przekładów i, po drugie, na konieczność zachowania wyjątkowego – sakralnego – języka przekładów, różniącego się od języka używanego na co dzień.

„Liturgiam authenticam” – powiedział kard. Dulles – sprzeciwia się kreatywnej innowacji przekładów (nr 20) i nakazuje, aby tłumaczenia były tak dosłowne jak to możliwe (nr 27, 47, 50), tekst łaciński ma być tłumaczony bardzo wiernie i bardzo dokładnie (nr 20). Z kolei instrukcja podkreśla, że przestrzeganie zasad przedstawionych w tej instrukcji przyczyni się stopniowo do wytworzenia w każdym języku narodowym sakralnego stylu, nawet jeśli odbiega on od języka codziennego (por. nr 27) czy staje się w jakiejś mierze nieczytelny dla ludzi konkretnej kultury (por. nr 28).

Kardynał podkreślił, że z tymi dwiema zasadami – dosłowność przekładu i jego sakralność – wiążą się pewne problemy. Jeden z nich polega na tym, że niektóre terminy i obrazy łacińskiego tekstu oryginalnego są dziś przejrzyste tylko dla bardzo wąskiego grona specjalistów, a niezrozumiałe dla ogółu wiernych. Częściowo z tego powodu CLP wzywa do przystępności i „kreatywnej adaptacji” (nr 6, 21, 33). Z kolei mając na celu skuteczne przekazywanie wiary, dokument ten stwierdza, że język winien być prosty i nowoczesny. Przestrzega przed stosowaniem sztucznych i archaicznych wyrażeń. Tyle kard. Dulles.

W istocie rzeczy spór między Kongregacją a Komisją dotyczy fundamentalnej kwestii granic liturgicznej inkulturacji: do jakiego stopnia łacińska liturgia Kościoła może być oddana w języku i kulturze społeczeństw, dla których język i kultura liturgii łacińskiej są bardziej lub mniej niezrozumiałe? W jakim stopniu oficjalne łacińskie teksty liturgii Kościoła mogą przybrać szatę języka społeczności innych kultur niż łacińska? Kongregacja i Komisja różnie odpowiadają na te pytania, przede wszystkim dlatego, że przyjmują różne koncepcje tłumaczenia tekstów liturgicznych, a ostatecznie inne rozumienie „jedności w różnorodności” liturgii i wiary Kościoła powszechnego.

Kongregacja opowiada się za tłumaczeniem jak najbardziej dosłownym, wręcz – o ile to możliwe – „słowo w słowo”. Upraszczając, można powiedzieć, że – według „Liturgiam authenticam” – w tłumaczeniu pewien priorytet przypada językowi łacińskiemu oficjalnej liturgii nad językami narodowymi: przystosowanie tekstu do właściwości i przymiotów różnych języków narodowych powinno być nieznaczne i przeprowadzone ostrożnie (nr 20). Dla Kongregacji słowa w pewnym sensie są ważniejsze niż znaczenie, jakie w nich się kryje: Można by rzec, że najlepsze jest to tłumaczenie Mszału Rzymskiego, które – przetłumaczone z powrotem na język łaciński – „jota w jotę” pokryje się z oryginałem. Tylko w ten sposób można zabezpieczyć i zachować liturgiczną jedność liturgii rzymskiej i jedność wiary Kościoła powszechnego.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Liturgia

Józef Majewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?