Czytelnia

Benedykt XVI

Wiesław Dawidowski

Zbigniew Nosowski

Wiesław Dawidowski OSA, Zbigniew Nosowski, Jestem Benedykt, wasz brat, „Tygodnik Powszechny” 2009 nr 19.

„Kościół czerpie pożywienie z korzenia tamtego dobrego drzewa oliwnego, z ludu Izraela, na którym zostały zaszczepione gałązki dzikich oliwek pogan (Rz 11, 17-24). Od najwcześniejszych dni chrześcijaństwa, nasza tożsamość i każdy aspekt naszego życia i wyznania są ściśle związane ze starożytną religią naszych ojców w wierze” — powiedział Benedykt XVI w cytowanym już przemówieniu 12 lutego br. Wprost mówił wówczas o wspólnej wierze w Boga, „którą my, chrześcijanie, dzielimy z wami, naszymi braćmi i siostrami”.

Rabin David Rosen, przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Żydowskiego ds. Konsultacji Międzyreligijnych, jednoznacznie nazywa obecnego papieża człowiekiem dialogu. Przypomina, że Benedykt XVI jako pierwszy papież zaprosił oficjalnie żydowskich przywódców na inaugurację swego pontyfikatu. Od samego początku miał wiele spotkań z Żydami. Pierwszym niechrześcijańskim miejscem kultu, które odwiedził, była synagoga w Kolonii. Rosen ze szczególnym wzruszeniem wspomina słowa papieża wypowiedziane do naczelnego rabina Rzymu 16 stycznia 2006 r.: „Kościół katolicki jest waszym bliskim przyjacielem. Tak, kochamy was i nie możemy inaczej, ze względu na Ojców: poprzez nich jesteście naszymi drogimi i umiłowanymi braćmi”.

Nowatorstwo Benedykta

Za pontyfikatu Benedykta XVI miało miejsce wiele pozytywnych, wręcz przełomowych wydarzeń w relacjach z Żydami i judaizmem. Dokonują się one jednak na, właściwym dla obecnego papieża pontyfikatu, poziomie teologicznym, i jako takie są mniej nośne medialnie, nie są dostrzegane, a czasem wręcz przemilczane. Zarówno mediom świeckim (żywiącym się konfliktami i napięciami), jak i konserwatywnym środowiskom katolickim (niechętnie odnoszącym się do wszelkiego dialogu), jest bowiem na rękę przedstawianie obecnego papieża jako człowieka zrywającego z soborowym otwarciem Kościoła na inne religie i świat współczesny.

Wymieńmy tylko wydarzenia najwyższej rangi, które świadczą o rzeczywistej postawie papieża. W październiku 2008 r. zaprosił naczelnego rabina Hajfy, Szeara Jaszuwa haKohena, do zabrania głosu na Synodzie Biskupów. Był to krok absolutnie bezprecedensowy. Synod jest, można by powiedzieć, czysto wewnętrzną sprawą Kościoła katolickiego. Papież uznał jednak, że katolicka refleksja nad słowem Bożym nie jest możliwa bez spotkania z interpretacją żydowską.

Inny rabin i wybitny myśliciel żydowski, Jacob Neusner, autor książki Rabin patrzy na Jezusa, jest czołowym bohaterem książki Benedykta XVI Jezus z Nazaretu. Papież obszernie przytacza argumentację Neusnera i wchodzi z nią w poważny dialog. Ten dialog oznacza także spór — i nic w tym dziwnego, bo chodzi wszak o najważniejszą sprawę w historii świata, co do której Żydzi i chrześcijanie mają zdania skrajnie odmienne: czy obiecany Mesjasz już przyszedł.

Kolejny istotny wątek to przytoczenie przez Benedykta XVI w Paryżu (12 września 2008 r.) cytatu z Talmudu. Talmud, w przeciwieństwie do Tory, nie jest wspólnym dziedzictwem Żydów i chrześcijan. Niekiedy w kręgach katolickich pojawiają się interpretacje, że owszem, możemy dialogować z judaizmem Starego Testamentu, lecz już nie z judaizmem rabinicznym. Znaczyłoby to, że późniejsze święte pisma żydowskie są wykluczane z perspektywy dialogu. Benedykt przytoczył w Paryżu fragment Talmudu Babilońskiego (Yoma 85b), który mówi: „Szabat jest dla was, ale wy nie jesteście dla szabatu”. Chrześcijanom werset ten przypomina słowa Jezusa z Ewangelii o tym, że nie człowiek jest dla szabatu, ale szabat dla człowieka. Benedykt XVI z pewnością specjalnie tak dobrał słowa Talmudu, żeby stanowiły one wyzwanie dla typowego chrześcijańskiego przekonania, iż judaizm to religia bezmyślnego prawa, a my z tego prawa zostaliśmy wyzwoleni.

poprzednia strona 1 2 3 4 następna strona

Benedykt XVI

Wiesław Dawidowski

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?