Czytelnia

Sekularyzacja

Józef Majewski

Józef Majewski, Świecki czy po prostu chrześcijanin? Kłopoty z teologią laikatu, WIĘŹ 2003 nr 2.

Sobór Watykański II stanowił przełom w nauczaniu Kościoła o „świeckich”, niemniej zatrzymał się „w połowie drogi”. Ciśnienie wieków minionych, kiedy to „świeckim” przypadała rola nieco gorszych obywateli Kościoła niż duchownym, było wówczas jeszcze zbyt wielkie. Ciśnienie to wciąż jest odczuwalne. „Stare” miesza się z „nowym” i bardzo trudno ustalić wyraźną granicę między nimi.

Kolejny krok w teologii „laikatu” wiedzie, jak sądzę, w kierunku teoretycznego i praktycznego pogłębienia teologii charyzmatów, które w Kościele apostolskim wskazywały na zdumiewające zbawcze novum chrześcijaństwa8, a dziś większości osób zdają się kojarzyć jedynie z charyzmatycznymi przywódcami, szczególnie politycznymi. Co zrobić, aby charyzmaty wróciły na właściwe miejsce w świadomości wierzących i Kościoła?

Szukając odpowiedzi na to pytanie, może warto zacząć od uzupełnienia dorocznego tygodnia modlitw o powołania kapłańskie i zakonne, modlitwą o powołania wierzących „świeckich”. Myślę więc o tygodniu modlitw o powołania wszystkich wierzących. Wszystkie charyzmaty są dla dobra Kościoła, a tym samym świata. Nie poradzimy sobie z nieprawidłowościami na linii „świeccy” – „duchowni”, jeśli konkretni „świeccy” i „duchowni” prawidłowo nie odczytają swoich powołań-charyzmatów, a Kościół im w tym nie pomoże.

1 Por. Elżbieta Adamiak, „Świeccy”, w: Marian Rusecki i in. (red.), „Leksykon teologii fundamentalnej”, Lublin-Kraków 2002, s. 1204.
2 Peter Neuner, „Aspects of a Theology of the Laity”, “Theology Today” 2 (1989) s. 124-125; por. tenże, „Was ist ein Laie?”, „Stimmen der Zeit” 8 (1992) s. 507-518.
3 Edward Schillebeeckx, „Nowy typ człowieka świeckiego”, w: Bernard Lambert (red.), „Nowy obraz Kościoła po Soborze Watykańskim II”, Warszawa 1968, s. 128.
4 Dodajmy, że z teologicznego punktu widzenia wszyscy wierzący, członkowie kleru i członkowie laikatu, są „duchownymi”, napełnionymi Duchem Świętym. Paweł właśnie tak nazywa wszystkich chrześcijan: hoi pneumatikoi (por. J Kor 2, 13; Gal 6, 1), co Wulgata tłumaczy jako spirituales. Dodajmy tytułem dygresji, że łacińskie słowo spirituales od XV w. stało się synonimem wszystkich księży, do dziś posługujemy się tym słowem. Świeckich określano zaś jako carnales, czyli „cieleśni” – w łacinie kościelnej carnalis to i „cielesny”, i po prostu „grzeszny”, co dobrze tłumaczy fakt, że do naszych czasów oficjalnie za świętych uznano nieliczne grono świeckich. A jeśli już do tego dochodziło, to z reguły dotyczyło to tych świeckich, którzy rezygnowali ze swojego „cielesnego” życia i wiedli je na wzór życia „duchownych”. Św. Katarzyna ze Sieny miała powiedzieć pewnemu świeckiemu prawnikowi, który radził się jej, jak ma osiągnąć świętość, że w tym celu najpierw powinien porzucić rodzinę i świecki zawód.
5 Alfons Skowronek, „Teologiczne zbliżenia. Węzłowe problemy Vaticanum II w aspekcie ekumenicznym”, Warszawa 1993, s. 207.
6 Fakt, że posługuję się w tym miejscu - i od tego miejsca – cudzysłowami w odniesieniu do „świeckich” i „duchownych”, służy wyraźniejszemu podkreśleniu, że nie chodzi mi o ich sens socjologiczny.
7 „Nowy typ człowieka świeckiego”, dz. cyt., s. 127.
8 Gr. charisma nie jest znane w całej starożytnej literaturze greckiej i judaistycznej. Twórcą tego słowa był zapewne św. Paweł, który nie znalazł w ówczesnej grece słowa mogącego pasować do wyrażenia radykalnej – antropologicznej i eklezjalnej – nowości zbawczej przemiany dokonywanej w wierzących przez Ducha Świętego. Trzeba było stworzyć neologizm!

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6

Sekularyzacja

Józef Majewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?