Czytelnia

Ewa Karabin

Ewa Karabin, Kobieta z żelaza, WIĘŹ 2009 nr 10.

Malewska już w październiku 1939 skontaktowała się ze Służbą Zwycięstwa Polski (przyszłą Armią Krajową) i po przeszkoleniu dostała niezwykle odpowiedzialną funkcję kierowniczki komórki szyfrów zagranicznych. Doceniono jej zdyscyplinowany umysł, opanowanie, dyskrecję i żelazne nerwy. Grupie pod dowództwem Malewskiej nie zagrażała panika, więc sprawdzała się w pracy konspiracyjnej, która w każdej chwili groziła wpadką. „Hania”, bo pod takim pseudonimem działała Malewska, zatrudniała kilkanaście kobiet, zazwyczaj amatorek, pracujących w często zmienianych mieszkaniach nad odszyfrowaniem kilkudziesięciu stron maszynopisu. Pracą w tajnej komórce szyfrów zajmowała się do wybuchu Powstania Warszawskiego, ale znalazła także czas na napisanie powieści o Norwidzie Żniwo na sierpie. Potrzebowała tego jako odtrutki na ekstremalnie trudną i niebezpieczną codzienność, musiała mieć kontakt z inną, bezpieczną rzeczywistością, aby przetrwać. Pisała w tramwajach, w czasie każdego kwadransa wolnego czasu, wieczorami po pracy. Czuła wewnętrzną konieczność pisania, przeczucie nadchodzącej katastrofy. Ostatnie słowa książki napisała już przed samym Powstaniem. Książka ukazała się w roku 1947, w rok po publikacji Kamienie wołać będą.

Po wojnie Malewska wróciła z matką do Krakowa i rzuciła się w wir pisarstwa publicystycznego. Szybko nawiązała kontakt ze świeżo powstałym „Tygodnikiem Powszechnym” i zadebiutowała w drugim numerze tekstem Całoczłowieczeństwo. W 1946 r. dołączyła do redakcji „Znaku”, a już od trzeciego numeru została jego redaktorem naczelnym i była nim do 1973, kiedy oddała pismo w ręce Bohdana Cywińskiego. W swojej publicystyce stworzyła cały program idei dla zniewolonego totalitaryzmem społeczeństwa. Adam Michnik pisał: „Na ten program składała się rezygnacja z dalszej walki zbrojnej [...], odwaga cywilna, rzetelność życia codziennego, kształtowanie kultury umysłowej i moralnej. Wspólnym mianownikiem tych wartości była wierność chrześcijaństwu; łączność katolickiej społeczności z katolickim Kościołem”. W głoszeniu tego programu nie była sama, „Znak” dysponował świetnymi piórami, chociażby Swieżawskiego, Gołubiewa, Stommy, Turowicza, Zawieyskiego, Wojtyły, Tischnera i wielu, wielu innych.

Po zawieszeniu przez komunistyczne władze „Znaku” w 1953 r. Malewska znalazła pracę w Bibliotece Kórnickiej jako archiwistka. Godzinami porządkowała miscellanea z XVII w., na podstawie których opublikowała później Listy staropolskie z epoki Wazów (1957). Był to dla niej niewątpliwie czas trudny, jej pensja była więcej niż skromna, więc żywiła się głównie kaszą jęczmienną gotowaną na maszynce spirytusowej. Po latach wspominała jednak ten okres jako „czekanie na dojrzałość”, czas na spokojne zbieranie materiału, pisanie do szuflady, uniezależnienie własnej twórczości od szkodliwych okoliczności. Wtedy też ukończyła pracę nad zaczętą w 1951 r. powieścią Przemija postać świata.

Książka ukazała się w 1954 r. i wywołała entuzjazm wśród krytyki i przyjaciół autorki. Ci ostatni podziwiali czysty, surowy język opowieści, szczegółową znajomość epoki przy dużej wrażliwości na niuanse psychologiczne. Zachwycali się uniwersalnym przesłaniem. Jadwiga Żylińska, inna pisarka historyczna, zauważała: „jest to książka Conradowska w tym znaczeniu, że została w niej wymierzona najwyższa sprawiedliwość widzialnemu światu. [...] Odrobina pamięci, coś jakby litościwe spojrzenie, ratujące człowieka przed poczuciem absolutnej znikomości jego doczesnego bytu”.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Ewa Karabin

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?