Czytelnia

Jan Paweł II

Liturgia

Tomasz Kwiecień OP, Liturgia ? problem z mentalnością, WIĘŹ 2005 nr 5-6.

Docenić trzeba sferę gestu i elementu materialnego w przegadanej obecnie liturgii. Trzeba jednak takie próby ożywienia dobrze przemyśleć, by nie doszło do zagubienia wśród pomysłów niewątpliwie dobrej woli ludzi, ale niedostatecznej wiedzy i roztropności. Taką słuszną potrzebę odkryć można na przykład w próbach włączania w liturgię elementów tańca. Mało jednak kto z tych, którzy się tym zajmują, wie, że żadna ortodoksyjna liturgia nie zna tańca w sensie baletowym, natomiast średniowieczny Zachód posiada wspaniałą tradycję kroku procesyjnego, podobnie jak Indie i Afryka. I warto iść w tym kierunku.

Wydaje się, że w duchu Soboru Watykańskiego II jest również powrót do średniowiecznego modelu rytu rzymskiego, który, podobnie jak do dziś ryt bizantyński, miał wiele odmian. Chodzi o tak zwany pluralizm liturgiczny. Niestety, wołanie o ten pluralizm ograniczone jest najczęściej wyłącznie do rytów nowych. Piszący te słowa był kilka lat temu, podczas kapituły generalnej swego Zakonu, świadkiem jak ci sami bracia, którzy wcześniej oklaskiwali solowy występ baletmistrza podczas mszy świętej, z furią rzucili się na propozycję braci z Czech, by przywrócić możliwość odprawiania mszy w dawnym rycie dominikańskim, tam, gdzie jest taka wola. Taka praktyka miałaby ponoć rozbić jedność Zakonu. Żeby pluralizm był rzeczywisty, musi dotyczyć także dawnych rytów. Przy czym należy pamiętać jeszcze o jednym. Historia uczy, że ryty powstają powoli, przez pokolenia. Próba budowy kompletnie nowych rytuałów w przeciągu paru lat musi budzić słuszne zaniepokojenie: zbyt wiele jest do stracenia.

Jan Paweł II zostawił nam jeszcze zadanie ekumeniczne. Należałoby i od tej strony spojrzeć na liturgię. Tutaj zwłaszcza w kontekście dialogu z prawosławiem. W kwestii liturgii możemy się najwięcej nauczyć od Wschodu (tak było zawsze, a Jan Paweł II dał temu wyraz w przepięknym, a mało znanym liście apostolskim „Orientale lumen”). Moglibyśmy też nie ranić naszych braci prawosławnych dramatycznie złą architekturą sakralną, kiepskim malarstwem kościelnym i udzielaniem Komunii pod jedną tylko postacią. Na marginesie: szkoda, że nie odbyła się żadna poważna debata nad tym, czy wprowadzenie w Polsce komunii „na rękę” nie utrudni nam wprowadzenia powszechnej komunii pod dwiema postaciami.

W końcu, Jan Paweł zostawił nam jeszcze jedno wyzwanie. To, jak on sam celebrował. Tego namaszczenia, milczenia i pokory wobec Tajemnicy trzeba nam sobie życzyć nade wszystko.

A o przyszłość liturgii za pontyfikatu Benedykta XVI nie musimy się chyba zbytnio martwić.


Tomasz Kwiecień – ur. 1965. Dominikanin, wykładowca liturgiki, duszpasterz akademicki. Autor książek: „Krótki przewodnik po Mszy świętej”, „Głupstwo głoszenia słowa”, „Pochwała ciała. Liturgia i człowieczeństwo”, „Przedszkole modlitwy. O oczyszczaniu serca”, „Błogosławione marnowanie” (współautorzy – Jacek Borkowicz i Ireneusz Cieślik).

poprzednia strona 1 2 3

Jan Paweł II

Liturgia

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?