Czytelnia

Małżeństwo i rodzina

Joanna Petry Mroczkowska

Joanna Petry Mroczkowska, Małżeństwo po amerykańsku, WIĘŹ 2006 nr 9.

Podnoszą się głosy, aby zlikwidować słowo „małżeństwo” lub ograniczyć je do kontekstu religijnego. „Związek cywilny” oznaczałby aspekt cywilny i prawny w odniesieniu do wszelkich związków małżeńskich. Alan Dershowitz, znany prawnik i profesor Harvardu, w 2003 roku napisał w dzienniku “Los Angeles Times”, że zabieg ten wzmocniłby rozdział Kościoła od państwa, przenosząc świętą instytucję w ręce Kościoła, podczas gdy świecka instytucja pozostałaby pod kontrolą państwa. Krytycy konserwatywni uważają jednak, że zrównanie zawarcia małżeństwa z podpisaniem kontraktu jest dla instytucji małżeństwa bardzo niebezpieczne.

Jak doskonale widać, zróżnicowanie płciowe nie jest jedynym warunkiem związku zwanego do tej pory małżeństwem, choć na pewno zasadniczym…

Ponad połowa Amerykanów opowiada się za jakąś formą legalizacji długotrwałych związków między przedstawicielami jednej płci. Od 1998 roku kwestia wprowadzenia małżeństw jednopłciowych znalazła się wśród spraw poddanych powszechnemu głosowaniu w wielu stanach. W różnych latach zdecydowane „nie” (59-86%) wyrazili mieszkańcy dwudziestu stanów. Dotychczas 40 stanów uchwaliło prawo zakazujące uznawania na swoim terenie małżeństw homoseksualnych zawartych w innym stanie. Sześć stanów (Kalifornia, Connecticut, Hawaje, Maine, New Jersey, Vermont) i miasto Waszyngton (stolica, pod nazwą Dystrykt Kolumbii) uznają prawnie związki jednopłciowe w jakiejś formie („związki cywilne”, „partnerstwo domowe”). Dwanaście stanów prawnie zakazuje jakichkolwiek związków homoseksualnych, włącznie z civil unions.

W listopadzie br. spodziewane jest referendum w siedmiu bądź ośmiu kolejnych stanach. Wyników nie da się przewidzieć, dziś w sondażach odnotowuje się tam bowiem mniejsze różnice między zwolennikami i przeciwnikami. Do zwycięstw politycznych przeciwników małżeństw jednopłciowych zaliczyć należy niedawne odrzucenie w stanach Nowy Jork i Georgia pozwów głoszących, że odmowa zawarcia małżeństwa jednopłciowego gwałci zasadę równości obywateli wobec prawa. W lipcu br. podobny wyrok wydał Sąd Najwyższy stanu Waszyngton na zachodnim wybrzeżu. Uogólniając, można stwierdzić, że przeciwnicy małżeństwa jednopłciowego podejmują zabiegi legislacyjne, natomiast zwolennicy szukają sprzymierzeńców w sądach, licząc na to, że poprzez wyroki sądów stanowych uda im się wpłynąć na zmianę prawa.

W lutym 2004 roku w San Francisco zaczęto wydawać zaświadczenia ślubu parom homoseksualnym, ale niedługo potem Sąd Najwyższy Kalifornii uznał to za nielegalne i praktyki tej zaprzestano. Natomiast 17 maja 2004 roku małżeństwo jednopłciowe stało się legalne w Massachusetts, ale tylko dla jego mieszkańców – 180 dni po orzeczeniu Sądu Najwyższego tego stanu, który orzekł, że niedopuszczanie do zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci jest sprzeczne ze stanową konstytucją. Przez dwa lata w stanie Massachusetts zawarto ponad 8 tys. małżeństw jednopłciowych, w tym 64% lesbijskich (dla porównania – ponad 36 tysięcy heteroseksualnych). Jest to obecnie jedyny stan w USA zezwalający na małżeństwa homoseksualne. Jeśli jednak obrońcy małżeństwa pokonają liczne przeszkody legislacyjne, zapytanie o poprawkę brzmiącą, że małżeństwo to związek jednego mężczyzny i jednej kobiety znajdzie się w Massachusetts na kartach wyborczych w 2008 roku. Gdyby została przyjęta, oznaczałoby to zakaz wydawania aktów małżeńskich parom jednej płci, lecz nie spowodowałoby nieważności dotychczasowych.

Prawo do małżeństwa, prawo do dziecka

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Małżeństwo i rodzina

Joanna Petry Mroczkowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?