Czytelnia

Polecamy do czytania

Marcin Cielecki, Wieszcz i jego Mistrz, WIĘŹ 2010 nr 11-12, (György Spiró, Mesjasze).

„Pięć tysięcy ludzi tworzy wieś. Bardziej zamknięta niż wieś jest wspólnota, którą otacza bezmiar wrogości, jeśli wrogi jej jest wszechpotężny rząd. () Paryż to duża polska wieś, gdzie wszyscy się znają i nic się przed nikim nie ukryje” — pisze Spior i takie postawienie sprawy pozwala uzmysłowić sobie, że ten „polski Paryż” to wciąż jest znaczna siła, o którą warto powalczyć. Pretendentów do przywództwa jest kilku, najważniejszy z nich, z wpływami politycznymi i finansowymi, to książę Adam Czartoryski. Jednak w tak skłóconym środowisku przywódca może być tylko duchowy. Tylko taki będzie mógł wzbić się ponad podziały i rozliczenia popowstaniowe. Do tej pory przywódcą duchowym pozostawał Mickiewicz, choć — jak z ironią zauważa autor — jego pozycja była zagrożona: „naprawdę kłopotliwe jest, gdy na jedną emigrację przypada dwóch wieszczów”. Teraz pojawił się nowy gracz, do którego na służbę przystąpił sam Mickiewicz. Pomiędzy Towiańskiego a Mickiewicza Spiró wprowadza Gerszoma Rama, którego oczami poznajemy dzieje zwolenników nowego mesjasza i powstałego Koła Sprawy Bożej. Portret Mickiewicza zostaje naszkicowany nie ze spiżu, ale przede wszystkim z ciała (liczne zdrady małżeńskie) i z ambicji. Mickiewicz to wątpliwej maści mistyk, rywalizujący z Mistrzem o wpływy, wprowadzający coraz bardziej totalitarne metody prowadzenia Koła. Wzajemne donosy, spowiadanie się (dosłownie i w przenośni) przed sobą, samooskarżenia, pilnowanie siebie nawzajem, posłuszeństwo i brak tolerancji dla niemieszczących się w doktrynie. Jest to również Mickiewicz miotający się duchowo pomiędzy Najnowszym Testamentem Towiańskiego, papieżem i świadomością, że skoro Towiański zawiódł, to może on powinien zająć jego miejsce.

Portrety naszych bohaterów pod piórem węgierskiego pisarza nabrały rumieńców i przestały być jedynie wymuskanymi ilustracjami w książkach. Mimo wszystko raczej nie grozi nam zszarganie narodowych świętości. Literacka kreacja Wieszcza pozwala dostrzec w nim udręczenie, wewnętrzne sprzeczności, fizyczny żywioł, słowem wszystko to, co sprzyja odnalezieniu w nim bratniej duszy. Powieściowe portrety Spiró nie są jedynie popisem prozatorskiego kunsztu; opierają się na wieloletnich badaniach, którymi autor dzieli się z czytelnikami, łamiąc sztywną granicę między światem fikcji a rzeczywistością. W każdym, kto przeczyta Mesjaszów Mickiewicz już na zawsze pozostanie nie tylko wieszczem narodowym, twórcą Pana Tadeusza, ale również członkiem sekty, ba, jej Urzędem, czyli papieżem nowej wiary.

poprzednia strona 1 2 3 następna strona

Polecamy do czytania

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?